Dziś EBC przedstawi społeczeństwu swoją wizję polityki pieniężnej na najbliższą przyszłość. W nastroju społeczności inwestycyjnej, zgodnie z obserwacjami mediów, można wyśledzić jedną główną myśl - na tle pogarszających się wskaźników ekonomicznych w Europie, majowych wyborów parlamentarnych, po których zostaną wymienieni kandydaci na szefa EBC, a Mario Draghi opuści swoje stanowisko w październiku, Europejski Bank Centralny nie będzie zmieniał obecną politykę oczekiwania na "nowe dane przychodzące", z wyjątkiem być może wyjaśnienia szczegółów nowego cyklu TLTRO - preferencyjnych pożyczek dla pożyczkobiorców instytucjonalnych. A ta firma już nie działa na korzyść euro, ponieważ implikuje brak tanich pieniędzy. Jednak TLTRO nie jest przeprowadzane z dobrego życia, jest środkiem antykryzysowym, a przyczyną jest bliskość recesji Włoch i, co ważniejsze, Niemiec. To pytanie jest raczej psychologiczne, ponieważ w latach 2011-2012 takie operacje nie zakończyły się sukcesem (był popyt, ale znacznie niższy od oczekiwań regulatora). Z drugiej strony, podczas gdy rynki finansowe rosną, depozyt zabezpieczający pożyczkodawców wzrośnie w cenie i sensownie będzie grać starą grę, ale w nowych warunkach.
Jednak EBC może nie wskazać terminu rozpoczęcia TLTRO, lecz tylko zgłosić o takim programie z zamiarem zbadania popytu rynkowego i oceny warunków ekonomicznych w najbliższej przyszłości, czyli jego stosowności. Według niektórych raportów ogłoszenie programu odbędzie się dopiero na czerwcowym posiedzeniu EBC.
Odroczenie rozpoczęcia programu automatycznie oznacza, że w gospodarce strefy euro wszystko nie jest tak źle. Rzeczywiście, ostatnie dane wykazały wzrost CPI (1,5% r / r), sprzedaży detalicznej (1,3% w styczniu), utrzymanie bezrobocia na poziomie 7,8% w wobec pesymistycznej prognozy wzrostu.
Ogólnie rzecz biorąc, trzymamy się tradycyjnego podejścia do oceny retoryki polityków finansowych - jeśli nic dobrego nie zostało powiedziane, wtedy gdzieś trzeba szukać słabości. Tak właśnie ostatnio rynki reagują na neutralność informacji. Rynek wspiera obecny trend - regułę, której działania oczekujemy zobaczyć właśnie dzisiaj.
Z technicznego punktu widzenia euro całkowicie znajduje się w trendzie spadkowym - zgodnie ze wszystkimi danymi wskaźników w obu skalach - dziennym i czterogodzinnym. Aby rosnąć, cena musi się skonsolidować powyżej linii Kruzensterna i dziennej linii bilansu powyżej 1.1371, ponieważ linia bilansowa wzrośnie wraz ze wzrostem cen, a cena powinna rosnąć szybciej niż ta linia wskaźnika. Przezwyciężając ten poziom, oscylatory Marlina dla dziennej i H4 będą w strefie wzrostu, a cena zacznie próbować nowych byczych celów, a pierwsza z nich to 1,1432 - minimum z 19 i 9 października zeszłego roku.
Odejście ceny poniżej poziomu sygnału 1,1290, otwiera bezpośrednią ścieżkę do 1,1215. Dalej 1.1160 - wsparcie spadkowego czerwonego kanału cenowego.