Najwyraźniej światowe banki centralne zaczynają konkurować o to, kto kupuje więcej obligacji, jaki rodzaj iw jakich ramach czasowych. Już w środę Europejski Bank Centralny ogłosił, że rozszerza swój program zakupu aktywów do 750 miliardów euro, aw sumie w ramach tego programu do końca roku zostaną zakupione papiery wartościowe o wartości ponad 1 bln euro. Na tę kwotę składają się istniejące programy - regularny miesięczny zakup aktywów w wysokości 20 miliardów euro oraz zapowiedziana transza antywirusowa zakupów o budżecie 120 miliardów euro.
Rezerwa Federalna również nie musiała długo czekać. Jest już jasne, że wolumen zakupów przekroczy kwotę 500 miliardów dolarów, ogłoszoną w niedzielę. Wczoraj Fed ogłosił zakupy warte 150 miliardów dolarów w czwartek i kolejne 125 miliardów dolarów w piątek, co stanowi ponad połowę programu pomocy. Nie zauważono jednak poważnego wzrostu i żadnej reakcji na giełdzie. Jedynymi plusami jest zatrzymanie jego upadku, ale jak dotąd nikt nie jest skłonny kupić nawet przy obecnych minimach. Najprawdopodobniej bank centralny będzie wymagał bardziej agresywnych środków, na które jest gotowy. Przypomnę, że niedawno System Rezerwy Federalnej ogłosił także, że kupi papiery wartościowe zabezpieczone hipoteką o wartości co najmniej 200 miliardów dolarów. Warto również zauważyć, że wszystkie ogłoszone wolumeny w ramach programów skupu obligacji są minimalne, a nie maksymalne, jak ma to miejsce w innych krajach.
Kolejny interesujący fakt z działań Systemu Rezerwy Federalnej, który stał się znany wczoraj. Bank Centralny ogłosił otwarcie tymczasowych linii swapowych z bankami centralnymi w dziewięciu krajach. Dokonano tego, aby zapewnić łatwiejszy i tańszy dostęp do pożyczek w dolarach amerykańskich, których może poważnie brakować ze względu na napięcia obserwowane na rynkach finansowych. Dostęp do takich tanich pożyczek o prawie zerowym oprocentowaniu, z uwzględnieniem dostosowania zasad swapów walutowych, zapewnia się na okres 84 dni. Fed zastosował podobny program w latach kryzysu 2008-2009.
Sekretarz skarbu USA Stephen Mnuchin powiedział wczoraj, że koncentruje się na płynności dla pracowników i przedsiębiorstw i chce zapewnić 500 miliardów dolarów gospodarstwom domowym dotkniętym rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Koszt jego proponowanego planu wynosi 1000 USD dla dorosłych i 500 USD dla dzieci. Kongres podejmie decyzję w tej sprawie na początku przyszłego tygodnia.
Jeśli chodzi o podstawowe statystyki, to są one mniej niepokojące dla uczestników rynku niż środki podejmowane przez banki centralne w celu ratowania gospodarek ich krajów.
Dowody, że niemieckie firmy zaczęły oceniać swoje perspektywy znacznie ciemniej, nikogo nie zaskoczyły. Według raportu z badań Ifo Institute, marcowy wskaźnik oczekiwań spadł do 82,0 punktów z 93,2 punktów w lutym. Szczególny pesymizm obserwuje się wśród firm, których produkcja jest ukierunkowana na eksport.
Dane dotyczące wzrostu liczby Amerykanów ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych po raz pierwszy nie były szczególnie zaskakujące po wybuchu koronawirusa. Według raportu Departamentu Pracy Stanów Zjednoczonych liczba pierwszych bezrobotnych w tygodniu od 8 do 14 marca wzrosła natychmiast o 70 000 i wyniosła 281 000. Jednak prawdziwy obraz pojawi się po przejściu epidemii koronawirusa. Biorąc pod uwagę środki podjęte przez władze wielu krajów, nie tylko Stanów Zjednoczonych, możemy mówić o niewielkim załamaniu na rynku pracy w nadchodzących miesiącach. Jeśli pandemia COVID-19 potrwa do lata, zaczną się prawdziwe problemy. Jednak z praktyki Chin szczyt powinien nastąpić po 2-3 miesiącach, a dotyczy to kwietnia i maja tego roku dla USA i Europy.
Deficyt na rachunku bieżącym bilansu płatniczego Stanów Zjednoczonych w czwartym kwartale 2020 r. spadł i wyniósł 109,82 mld USD wobec 125,38 mld USD w III kwartale. Ekonomiści spodziewali się deficytu w wysokości 110,0 miliardów dolarów.
Nic dziwnego, że w marcu działalność produkcyjna w obszarze odpowiedzialności Banku Rezerw Federalnych w Filadelfii osłabła. Najprawdopodobniej są to tylko pierwsze wezwania do rzeczywistego spadku wskaźnika na tle wpływu koronawirusa na gospodarkę kraju. Według danych wskaźnik aktywności biznesowej Fed-Filadelfia w marcu 2020 r. spadł do -12,7 punktu, podczas gdy w lutym wyniósł 36,7 punktu.
Jeśli chodzi o techniczny obraz pary EURUSD, wydaje się, że środki podjęte ostatnio przez Europejski Bank Centralny i niewielka stabilizacja na rynku walutowym po tygodniowym załamaniu mogą pomóc w niewielkim odzyskaniu ryzykownych aktywów. Euro odbiło się od minimum 1,0650, ale dalszy wzrost jest ograniczony oporem w obszarach 1,0790 i 1,0860, gdzie ponownie odnotowana zostanie aktywna sprzedaż instrumentu handlowego. Wszystko, czego potrzebują niedźwiedzie, aby wznowić trend spadkowy, to powrót pary do poziomu 1.0700, co prawdopodobnie doprowadzi do dalszej sprzedaży w okolicach najniższych poziomów 1.0610 i 1.0550.