Północny impuls dla pary EUR/USD stopniowo zanika, choć cena nadal utrzymuje się na wysokim poziomie. Wczoraj kupujący nie zdołali umocnić się na 16. pozycji: na fali optymizmu wywołanego wynikami lipcowego szczytu UE para odnowiła 22-miesięczne maksima i dotarła do 1,1602, ale potem natychmiast się wycofała. Na tym poziomie traderzy zaczęli ustalać zyski, a nawet otwierać krótkie pozycje, w wyniku czego cena cofnęła się do połowy 15. cyfry. Jednak nie chodzi tylko o zachowanie uczestników rynku. Optymistyczne, fundamentalne tło zostało przysłonięte przez stanowisko Parlamentu Europejskiego, który groziło zablokowaniem realizacji planu antykryzysowego Komisji Europejskiej. Ten obrót wydarzeń zaalarmował inwestorów, ale nie był w stanie wpłynąć na EUR/USD. Para zamarła w oczekiwaniu na dalsze wydarzenia, ponieważ intryga może zostać rozwiązana w najbliższej przyszłości.
Już dziś, 23 lipca, posłowie rozpatrzą projekt rezolucji, w której określono krytyczne stanowisko wobec ostatnich decyzji przywódców krajów UE. Parlamentarzyści sprzeciwili się projektowi wieloletniego budżetu UE, który przewiduje redukcję programów finansowanych przez Unię Europejską. Ponadto posłowie wrogo zareagowali na słaby związek między alokacją środków a przestrzeganiem przez państwa praworządności. Najwyraźniej mówimy o Węgrzech i Polsce, które znalazły się w centrum uwagi na szczycie UE. W szczególności Polakom zarzuca się, że rządząca narodowa partia konserwatywna Prawo i Sprawiedliwość planuje zacieśnienie kontroli nad mediami i sądownictwem. Z kolei rządząca na Węgrzech partia Fidesz prowadzi masową kampanię przeciwko imigrantom, mimo że niektóre bardziej liberalne kraje europejskie uważają to za naruszenie prawa, wolności mediów i praw mniejszości.
Mimo tych oskarżeń (które na szczycie przerodziły się nawet w słowne potyczki), Polska i Węgry stały się największymi beneficjentami unijnego funduszu naprawy gospodarczej wśród krajów Europy Środkowej i Północnej. Ten stan rzeczy rozgniewał posłów Parlamentu Europejskiego. Ponadto parlamentarzyści nie zgodzili się co do wielkości budżetu. Powiedzieli, że Parlament Europejski jest gotowy "wycofać" swoją zgodę niezbędną do przyjęcia nowego budżetu UE do czasu osiągnięcia "zadowalającego porozumienia". Teoretycznie fakt ten może opóźnić utworzenie funduszu odbudowy, biorąc pod uwagę silne powiązania między nimi.
W treści projektu uchwały posłowie z jednej strony popierają porozumienie w sprawie funduszu odbudowy, ale z drugiej ostrzegają, że nie zaakceptują porozumienia politycznego w sprawie siedmioletniego budżetu UE, gdyż proponowana kwota 1,074 bln euro jest "znacznie niższa niż żądał parlament". ...
Innymi słowy, posłowie narzekają, że Europa stała się "ofiarą" porozumień politycznych i szantażu niektórych polityków. Jak wiadomo, do przyjęcia budżetu i utworzenia Funduszu potrzebna była zgoda wszystkich członków (a nie zwykła większość), dlatego nieuniknione były tu pewne kroki kompromisowe. Jednak Parlament Europejski nie zgodził się na takie ustępstwa, po czym zagroził, że stanie się kolejną przeszkodą w złożonym łańcuchu biurokratycznych porozumień. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli ogłosił wczoraj, że przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen jest gotowa do rozpoczęcia negocjacji między Komisją, Parlamentem i Radą Europejską w celu osiągnięcia porozumienia przed jesienią. Całe prawodawstwo sektorowe wymagane do przekazywania środków do funduszu zależy od negocjacji między agencjami.
W ten sposób europejska waluta napotkała nową przeszkodę. Stanowisko Parlamentu Europejskiego, którego posłowie muszą zatwierdzić porozumienia osiągnięte na szczycie, wywiera presję na euro. Angela Merkel przyznała wczoraj, że Berlin (Niemcy obecnie przewodniczą w Radzie UE) stoi przed "bardzo trudnymi negocjacjami" z parlamentarzystami. Dzisiejsze głosowanie za krytyczną rezolucją może wywrzeć dodatkową presję na EUR/USD. Niemniej jednak wielu ekspertów jest przekonanych, że ostatecznie wszystkie porozumienia osiągnięte na szczycie zostaną zrealizowane, ponieważ mówimy o kryzysie koronawirusa, który w różnym stopniu dotknął wszystkie kraje UE.
Dlatego para EUR/USD nie spieszy się ze spadkiem, oblegając granice 16. cyfry. Ta "odporność na stres" wynika również ze słabości waluty amerykańskiej: indeks dolara nadal spada na tle stałego wzrostu zachorowalności na COVID-19. Na początku tygodnia dzienny wzrost liczby zarażonych oscylował w przedziale 60-65 tys. Wczoraj liczba ta ponownie przekroczyła 70-tysięczny wskaźnik (+71 967 dziennie). Śmiertelność z powodu COVID-19 ponownie przekroczyła 1000 osób dziennie, co jest najwyższym wskaźnikiem dziennym od początku czerwca. Najtrudniejsza sytuacja panuje na Florydzie: każdego dnia wykrywa się tam prawie 10 tysięcy nowych przypadków infekcji.
Wszystko to sugeruje, że teraz nie jest najlepszy czas na otwarcie pozycji handlowych na parze EUR/USD: sprzedaż jest ryzykowna ze względu na słabość dolara, zakupy są ryzykowne ze względu na stanowisko Parlamentu Europejskiego. Traderzy muszą poczekać na przełamanie poziomu oporu 1,1600, aby rozważyć pozycje długie w połowie 16. cyfry. Techniczny obraz EUR/USD jest teraz całkowicie po stronie byków - ale podstawowe czynniki są zbyt kontrowersyjne, aby otwierać długie pozycje.