Dolar australijski w stosunku do waluty amerykańskiej nadal umacnia swoją pozycję. Para osiągnęła w miniony czwartek lokalne minimum (0,7007), po czym zawróciła i skierowała się w górę, konsekwentnie oddając utracone punkty. To zachowanie aud/usd było przewidywalne, biorąc pod uwagę znaczenie poziomu wsparcia 0,7000. Handlowcy nie byli w stanie przełamać tego poziomu "od dołu" przez wiele tygodni, a teraz niedźwiedzie z tej pary mają podobny problem. Gdy tylko Australijczyk zbliżył się do końca 70. cyfry, sprzedawcy zaczęli czerpać zyski, podczas gdy kupujący, wręcz przeciwnie, wykazywali aktywne zainteresowanie parą. W efekcie od tygodnia dolar australijski rośnie, zbliżając się do granic 72. poziomu cen.
Z kolei waluta amerykańska nie może określić wektora swojego ruchu i wydaje się "zmęczona". Indeks dolara amerykańskiego podczas czwartkowej sesji azjatyckiej po raz kolejny wykazał wielokierunkową dynamikę, odzwierciedlając sceptycyzm rynku wobec dolara. Dolarowe byki ignorują wiele podstawowych czynników, które, jak się wydaje, powinny były wyciągnąć dolara z płaskiego bagna. Na przykład wskaźnik zaufania konsumentów (CB Consumer Confidence) znalazł się w zielonej strefie, aktualizując wielomiesięczne maksima (101,8 punktu). Pozytywne okazały się również dane z rynku mieszkaniowego: wolumen oczekujących transakcji sprzedaży mieszkań wzrósł w sierpniu o prawie 9% (wobec prognoz 3,8% wzrostu) w ujęciu miesięcznym. W ujęciu rocznym wskaźnik natychmiast podskoczył o 20% w stosunku do prognozy wzrostu o 16,4%. Zdaniem ekspertów, na tle epidemii koronawirusa w Stanach Zjednoczonych wzrosła migracja wewnętrzna ludności - ludzie próbują wyprowadzić się z dużych miast (przyczyniają się do tego również niskie stopy procentowe), więc na rynku mieszkaniowym panuje swego rodzaju boom. W zielonej strefie pojawił się także raport agencji ADP, który zapowiada silne Nonfarm, które mają zostać opublikowany w piątek. Należy jednak wziąć pod uwagę, że ostatnio zaobserwowano brak korelacji tych wskaźników, więc nie należy ich uważać za wiarygodny punkt odniesienia.
Generalnie jednak dolar zignorował wszystkie powyższe czynniki fundamentalne. Reakcja traderów miała charakter refleksyjny i krótkotrwały. Ostatnie komunikaty sekretarza skarbu USA sugerują, że Kongres USA raczej nie zgodzi się na nowy pakiet bodźców fiskalnych w dającej się przewidzieć przyszłości. We wtorek Steven Mnuchin powiedział, że konsultacje między stronami wciąż trwają, a do końca tego tygodnia okaże się, czy Demokraci, Republikanie i przedstawiciele Białego Domu będą w stanie wypracować kompromisowe rozwiązanie, czy też nie. Moim zdaniem szanse tutaj są niezwykle małe, gdyż przedstawiciele Partii Demokratycznej nadal nalegają na przyjęcie ich propozycji, których wielkość wynosi 2 biliony 200 miliardów dolarów. Inicjatywa ta, delikatnie mówiąc, różni się od propozycji Republikanów, którzy zaproponowali przeznaczyć na ten cel tylko 300 miliardów. W obliczu takiej niepewności i beznadziejności dolar czuje się niepewny, a niepewność tę obserwuje się w prawie wszystkich parach dolara.
Natomiast dolar australijski otrzymał w tym tygodniu wsparcie ze strony Chin. Pomimo trudnych stosunków politycznych między Canberrą a Pekinem, ChRL nadal pozostaje kluczowym partnerem handlowym dla Zielonego Kontynentu. Dlatego wzrost chińskich wskaźników pozytywnie wpływa na "samopoczucie" Aussie. W tym tygodniu okazało się, że chiński PMI dla przemysłu we wrześniu przekroczył oczekiwania ekspertów i wzrósł do 51,5 punktu - to najlepszy wynik od marca, kiedy to po spadku "koronawirusa" w lutym odnotowano gwałtowny wzrost. Lepszy od prognoz był również wrześniowy wskaźnik aktywności w sektorze poza przetwórczym, który wyniósł 55,9 pkt. Wskaźnik ten stopniowo, ale konsekwentnie rośnie trzeci miesiąc z rzędu, odzwierciedlając pozytywne procesy w chińskiej gospodarce.
Tak więc w tej chwili fundamentalny obraz rozwinął się na korzyść australijskiej waluty. Warto zauważyć, że rynek ignoruje ostatnie pogłoski, że Reserve Bank of Australia może wkrótce obniżyć stopy procentowe. Moim zdaniem te plotki są bezpodstawne i spekulacyjne, biorąc pod uwagę retorykę australijskiego regulatora zarówno na wrześniowym posiedzeniu RBA, jak i po nim. Najwyraźniej większość traderów również odnosi się sceptycznie do takich stwierdzeń.
Z technicznego punktu widzenia, para aud/usd na wykresie dziennym znajduje się w chmurze Kumo, pomiędzy środkową i górną linią wskaźnika Bollinger Bands. Sądząc po dynamice wzrostu, nabywcy pary są wyraźnie nastawieni na testowanie najbliższego poziomu oporu 0,7220 - w tym punkcie cenowym górna linia pasm Bollingera i górna granica wyżej wymienionej chmury pokrywają się. Kolejny poziom oporu znajduje się znacznie wyżej - na poziomie 0,7350. Para testowała ten cel cenowy przez półtora miesiąca (w sierpniu i pierwszej połowie września), ale nie udało jej się umocnić na wyższym poziomie. Dlatego ten poziom cen jest kluczowym oporem dla byków. W tej chwili możemy rozważyć zakup z pierwszym celem na poziomie 0,7220.