Dalsza dynamika funta zależy od tego, czy negocjacje w sprawie Brexitu zakończą się niepowodzeniem w tym tygodniu, czy też dojdą do nowej linii mety. Prognoza jest nadal pozytywna, obie strony, UE i Wielka Brytania, pozytywnie oceniają perspektywy zawarcia umowy.
Dzień wcześniej, kilka dni przed wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, Boris Johnson przeprowadził rozmowy telefoniczne z Emmanuelem Macronem. Anglik poinformował swojego francuskiego kolegę o planach "zbadania wszystkich dróg", aby zawrzeć umowę. Dał też jasno do zrozumienia, że jest gotów opuścić UE w razie potrzeby na warunkach "australijskich". Ostatecznie strony ustaliły, że umowa powinna zostać zawarta w październiku, aby zapewnić czas niezbędny do jej ratyfikacji.
Według strategów walutowych ustalony jednostronnie przez Brytyjczyków termin 15 października na zawarcie umowy handlowej prawdopodobnie nie będzie miał większego znaczenia dla Sterlinga. Jeśli pozycje stron zmierzają do zbliżenia, negocjacje mogą trwać nie tydzień, ale kilka. Funt powinien przyjąć takie wiadomości umiarkowanym optymizmem i ustabilizować się powyżej 1,30 w połączeniu z dolarem. Niespodziewana porażka w negocjacjach spowoduje gwałtowny spadek brytyjskiej waluty aż do wartości 1,25.
Dziś kurs pary GBP/USD wzrósł do najwyższego poziomu od 1 miesiąca i w tej chwili zbliżała się do poziomu 1,3060. Teraz para przygotowuje się do konsolidacji. Funtowi udaje się utrzymać wysoki poziom dzięki słabemu dolarowi. Ponadto wcześniej pozytywnie zareagował on na raport PKB Wielkiej Brytanii za sierpień. Gospodarka wzrosła zaledwie o 2,1% wobec 6,4% wzrostu miesiąc wcześniej. Jednak rynek był usatysfakcjonowany, gdyż wartość nie jest teraz ważna dla inwestorów, jak pozytywna dynamika, która notowana jest po raz czwarty z rzędu. Gospodarka spadała przez dwa kwartały, a teraz odżywa.
W sierpniu, w porównaniu z głębokim spadkiem w kwietniu, PKB skorygował się o 21,7%. Jest to liczba względna, ale dobrze pokazuje, co dzieje się w gospodarce, która stopniowo wraca do normy. Oczywiście nie tak szybko, jak byśmy chcieli.
Warto zwrócić uwagę, że statystyki opublikowane w ubiegły piątek sygnalizują potrzebę pobudzenia gospodarki. Jeśli publikowany w tym tygodniu raport o zatrudnieniu okaże się niezadowalający, to prawdopodobieństwo dalszego luzowania ilościowego do końca roku wzrośnie, co jest negatywne dla funta. W związku z tym dzisiejsze zainteresowanie rynku stanowi przemówienie szefa Banku Anglii Andrew Baileya.
Z punktu widzenia analizy technicznej rynek wypracował dziś strukturę wzrostu pary GBP/USD do poziomu 1,3030. Obecnie zakłada się możliwość powstania wąskiego zakresu konsolidacji wokół tego maksimum. Jeśli funt spadnie, to warto przygotować się na korektę do poziomu 1,2922. Co więcej, funt czeka na kolejną falę wzrostów tym razem powyżej 1,31.
Tymczasem dolar amerykański zdołał nieco się umocnić na początku nowego tygodnia. Gracze rynkowi dostosowują swoje pozycje przed ważnymi wydarzeniami - negocjacjami między UE a Wielką Brytanią oraz dyskusją na temat środków stymulacyjnych w Stanach Zjednoczonych. Dodatkowo rośnie niepewność związana z wyborami prezydenckimi w USA. Oznacza to, że obecna wysoka zmienność pary GBP/USD będzie się utrzymywać przez cały tydzień.