Epopeja wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych wydaje się dobiec końca, przynajmniej rynek walutowy stoi w miejscu. Już w trakcie liczenia kart do głosowania, Joseph Biden miał wystarczająco dużo głosów, by ogłosić się nowym prezydentem elektem Stanów Zjednoczonych. Donald Trump nie zgadza się z tym i z jednej strony oświadcza, że trzeba poczekać na ostateczne podliczenie głosów, a z drugiej przygotowuje coraz to nowe pozwy, domagając się wstrzymania liczenia głosów. Przez większość czasu Trump twierdzi, że nie można liczyć kart do głosowania, które nadeszły po zamknięciu lokali wyborczych. A więc walka wciąż trwa i najwyraźniej ostateczne rozstrzygnięcie będzie miało miejsce na sali sądowej. Taki rozwój wydarzeń trudno nazwać pozytywnym - prawdę mówiąc, w ogóle. Co najważniejsze, przedłuża się stan niepewności, który i tak jest już przeciągnięty. W każdym razie cała ta sytuacja wywiera poważną presję na dolara.
Logicznym jest, iż niewiele osób interesuje się jakąkolwiek statystyką makroekonomiczną, dopóki ten cały bałagan z wyborami się nie skończy. Jednakże treść raportu Departamentu Pracy Stanów Zjednoczonych, który został opublikowany w ubiegły piątek, była znakomita. Stopa bezrobocia spadła z 7,9% do 6,9%, choć oczekiwano, że spadnie do zaledwie 7,7%. Jednocześnie poza rolnictwem zamiast 510 tys., utworzono 638 tys. nowych miejsc pracy. Innymi słowy, rynek pracy nadal się ożywia i proces ten przebiega znacznie szybciej niż oczekiwano. Niemniej jednak niekończące się liczenie głosów przyćmiewa absolutnie wszystko. Tak będzie również dziś. Ponadto kalendarz makroekonomiczny jest całkowicie pusty.
Stopa bezrobocia (Stany Zjednoczone):
Para EUR/USD nadal podąża za trendem wzrostowym, dzięki czemu notowania pokonały zmienną stagnację 1,1795/1,1860 i skierowały się w stronę poziomu 1,1900, gdzie nastąpiła kolejna stagnacja w postaci konsolidacji. W rzeczywistości rynek, tak jak poprzednio, jest na etapie lokalnej sprzedaży dolara amerykańskiego.
Jeśli zaczniemy od aktualnej lokalizacji notowania, to widzimy, że może się on umocnić w przedziale 1,1875/1,1895, gdzie spekulanci przygotowują się do nowych skoków.
Przyspieszenie notowane jest w odniesieniu do dynamiki rynku z zeszłego tygodnia, o czym świadczy wysoki współczynnik transakcji spekulacyjnych.
Patrząc na wykres handlowy w ujęciu ogólnym (okres dzienny), można zaobserwować bezwładny ruch cen w górę w skali ponad 270 punktów.
Można założyć, że tło informacyjne będzie nadal wywierać presję na uczestnikach rynku, gdzie zmienny przedział 1,1875/1,1895 będzie służył jako katalizator dla sił handlowych w nowych gwałtownych wzrostach rynkowych. Najbardziej optymalną taktyką handlową jest przełamanie ustalonych granic.
Z punktu widzenia kompleksowej analizy wskaźników widzimy, że wskaźniki instrumentów technicznych sygnalizują kupno ze względu na ruch inercyjny i stabilizację ceny powyżej 1,1875.