Para euro-dolar nadal wykazuje pozytywne nastawienie, pomimo kryzysu politycznego, który nie ustępuje w Europie. Konfrontacja między Brukselą a tak zwanym "sojuszem polsko-węgierskim" jest nadal przedmiotem obrad, wywierając presję na europejską walutę. Jednak ogólna słabość dolara pozwala kupującym euro/usd na utrzymanie wcześniej zajmowanych wysokości cen: para oblega 19. cyfrę trzeci dzień z rzędu. Czwartkowa korekta, wywołana publikacją protokołu EBC, był przewidywalna. Po dwóch dniach wzrostu para musiała dostosować się, by móc dalej rosnać.
Ale warto tu podkreślić: obecny wzrost pary wynika wyłącznie ze słabości waluty amerykańskiej, podczas gdy euro jest pod jarzmem własnych problemów: spójrzmy np. na dynamikę takich krzyżówek jak eur/jpy czy eur/chf. Sugeruje to, że perspektywy dla pary euro-dolar będą zależały od "kondycji" indeksu dolarowego: jeśli będzie on nadal spadał, kupujący EUR/USD będą mogli zbliżyć się do połowy 19. poziomu lub nawet przetestować opór na poziomie 1,1970. Jeśli wzrośnie atrakcyjność amerykańskiej waluty, to czeka nas spadek do okolic 18. cyfry (do poziomów wsparcia 1,1870, 1,1830). Europejska waluta nie jest obecnie w stanie powstrzymać ciosu i odzwierciedlić ewentualnego pojawienia się dolarowych byków. Jedyną winą jest konflikt polityczny o budżet UE.
Przypomnę, że Węgry i Polska zablokowały ostateczne zatwierdzenie budżetu, sprzeciwiając się nowym regułom Unii Europejskiej. Zgodnie z tymi zasadami Bruksela może ograniczyć płatności dla krajów, które łamią zasady praworządności. Odpowiednie skargi obrońców praw człowieka często padały pod adresem Budapesztu i Warszawy: Węgrzy są krytykowani za prowadzenie twardej polityki wobec nielegalnych imigrantów, a Polacy za reformy sądownictwa i kontrolę nad mediami. Innymi słowy, w takim scenariuszu zarówno Węgry, jak i Polska mogą stracić dziesiątki miliardów euro z funduszy unijnych. Dlatego zablokowali proces budżetowy, żądając albo wyłączenia powyższego mechanizmu, albo odroczenia jego realizacji.
Wstępne negocjacje w Brukseli z udziałem Niemiec do niczego nie doprowadziły. Ponadto premierzy Węgier i Polski podpisali wczoraj porozumienie, zgodnie z którym będą w tej sprawie pełnić rolę "jednolitego frontu". Przywództwo UE grozi skorzystaniem z alternatywnych mechanizmów wykonania budżetu, a część polityków polskich i węgierskich zaczęła mówić o możliwym upadku UE. Jednak ta ostatnia teza ma wyłącznie populistyczny charakter: według wstępnych sondaży około 70-80% Węgrów i Polaków opowiada się za członkostwem w Unii Europejskiej. Po wdrożeniu Brexitu w prawie każdym kraju UE pojawiły się partie lub ruchy polityczne, które opowiadają się za wystąpieniem państwa z Unii. Ale z reguły odpowiednie idee są lobbowane przez siły marginalne lub prawicowe (prawicowo-radykalne), które nie cieszą się szerokim poparciem wyborczym. Zatem wszystkie rozmowy o warunkowym "POLEXIT" to nic więcej niż zwykłe słowa.
Niemniej jednak sam fakt konfliktu politycznego wywiera presję na europejską walutę. Dlatego warto w tym miejscu powtórzyć: wzrost pary EUR/USD wynika jedynie ze słabości dolara.
Amerykańska waluta jest niestabilna z kilku powodów. Ogólną przyczyną jest zwiększone zainteresowanie rynku ryzykownymi aktywami. Dolar amerykański, który przez długi czas był używany przez rynek jako instrument ochronny, przestał cieszyć się popytem. Ponadto dewaluację dolara wyjaśniają inne, bardziej szczegółowe czynniki. Przede wszystkim jest to koronawirus i jego "pochodne" problemów politycznych i gospodarczych. W Stanach Zjednoczonych zmarło wczoraj ponad dwa tysiące osób z powodu Covid-19, co było najwyższym wskaźnikiem śmiertelności w kraju w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Dzienna zachorowalność nie spada poniżej 170 000. Gubernatorzy wielu stanów zmuszeni są do zaostrzenia ograniczeń kwarantanny (aż do całkowitego lockdowna), co negatywnie wpływa na dynamikę wskaźników makroekonomicznych. Na przykład liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych rośnie drugi tydzień z rzędu, "zapowiadając" słabą Nonfarmy które zostaną opublikowane w przyszły piątek. Tymczasem od końca października wisi w powietrzu kwestia przyjęcia nowego pakietu wsparcia finansowego dla amerykańskiej gospodarki. Po prawie 6 miesiącach negocjacji Demokraci i Republikanie nie mogli znaleźć kompromisu. W tej chwili nikt nie wie, kiedy proces negocjacji zostanie wznowiony, biorąc pod uwagę zmianę władzy w Białym Domu. Najprawdopodobniej politycy powrócą do tej kwestii na początku przyszłego roku.
Tym samym fundamentalne tło jako całość przyczynia się do dalszego wzrostu kursu EUR/USD. Niedźwiedzie pary próbowały wczoraj przejść do korekty na tle wzrostu amerykańskiej waluty. Ale indeks dolara dosłownie przez kilka godzin wykazywał trend wzrostowy, po czym zaczął znowu spadać. W związku z tym para euro-dolar działała w lustrzanym odbiciu: po spadku do 1,1880 wznowiła wzrost, powracając do obszaru 19. cyfry. Wszystko to sugeruje, że para zachowuje potencjał do dalszego wzrostu, z pierwszym (i jak dotąd głównym) celem 1,1970 - to górna linia wskaźnika Bollinger Bands na D1.
