Para walutowa AUD/USD podąża za ogólnymi trendami, odzwierciedlając umacnianie się waluty amerykańskiej. Aussie testuje poziom wsparcia 0,7700 (linia Tenkan-sen na dziennym wykresie), "poddając się" dominacji niedźwiedzi. Biorąc pod uwagę dalszy wzrost indeksu dolara amerykańskiego, można przypuszczać, że sprzedający najprawdopodobniej osiągną poziom 76. figury, wyznaczając średniookresowy cel w postaci poziomu 0,7630 (środkowa linia wskaźnika Wstęg Bollingera na wykresie dziennym).
Jednak dalsze perspektywy dla niedźwiedzi aud/usd wyglądają raczej niejasnie, ponieważ dolar amerykański rośnie obecnie raczej ze względu na emocje związane z kryzysem politycznym w Stanach Zjednoczonych. Problem w tym, że fundamentalne czynniki "polityczne" są a priori zawodne i krótkotrwałe. Dlatego nie warto stawiać na południowy trend aud/usd, zwłaszcza biorąc pod uwagę wzrost głównych australijskich wskaźników makro i spadek wskaźników amerykańskich. Najnowsze publikacje Nonpharmów, które ukazały się w zeszły piątek, po raz kolejny przypomniały, że gospodarka USA jest nadal pod wpływem kryzysu związanego z koronawirusem. Po raz pierwszy od wiosny ubiegłego roku liczba pracujących w sektorze pozarolniczym zmniejszyła się (-140 tys.), pomimo ogólnych prognoz minimalnego wzrostu. Wiele do życzenia pozostawiają inne elementy raportu (np. zmniejszyła się liczba osób zatrudnionych w sektorze prywatnym - o 98 tys.).
Dlatego też, gdy tylko polityka zejdzie na drugi plan i kluczowe raporty makroekonomiczne wyjdą na pierwszy plan, dolar znów znajdzie się pod presją. W tym kontekście istotna będzie publikacja danych o wzroście inflacji w USA (publikacja zaplanowana na środę 13 stycznia). Jeśli po Nonpharmach inwestorzy będą rozczarowani tym raportem makroekonomicznym, wrażliwość dolara wzrośnie, zwłaszcza w parze z dolarem australijskim. Według prognoz ogólny wskaźnik cen konsumpcyjnych powinien nieznacznie wzrosnąć - zarówno w ujęciu rocznym, jak i miesięcznym (+ 0,4% m/m + 1,3% r/r), ale indeks pivot po wyłączeniu cen żywności i nośników energii natomiast powinien wykazywać ujemną dynamikę, spadając do poziomu 0,1% w skali miesiąca i 1,5% w skali roku. Jeśli oba składniki publikacji okażą się w "czerwonej strefie", dolara może uderzyć fala srzedaży - ale tylko wtedy, gdy uspokoi się sytuacja na amerykańskim Olimpie politycznym. W przeciwnym razie rynek odzyska tą publikację (podobnie jak Nonpharmy) nieco później - najprawdopodobniej po inauguracji Joe Bidena, która nastąpi 20 stycznia.
Innymi słowy, najnowsze raporty makroekonomiczne USA są rodzajem "bomby zegarowej", o której należy pamiętać, obserwując obecne zachowanie dolara. Należy również przypomnieć, że Rezerwa Federalna nadal zajmuje neutralne stanowisko, zamierzając zwiększyć liczbę programów motywacyjnych. Raport z ostatniego (grudniowego) posiedzenia Fed, opublikowany w zeszłym tygodniu, po raz kolejny przypomniał inwestorom, że członkowie regulatora są rozczarowani obecnym stanem rzeczy. Tak więc, według Fed, ogólne tempo ożywienia gospodarczego w USA zwolniło, a poziom PKB jest nadal znacznie niższy niż przed wybuchem pandemii. Zgodnie z ogólnymi prognozami, wzrost gospodarczy w najbliższych miesiącach będzie spowolniony wraz z pogarszaniem się sytuacji epidemicznej w całym kraju.
Z kolei australijskie raporty makroekonomiczne niedawno okazały się w "zielonej strefie", a retoryka Banku Rezerw Australii była powściągliwa i optymistyczna. Stopa bezrobocia w kraju w dalszym ciągu systematycznie spada, a dynamika liczby pracujących rośnie ze wzgledu na wzrost składnika pełnego zatrudnienia.
Rośnie również rynek surowców. Ruda żelaza, strategicznie ważny surowiec w Australii, nadal bije rekordy cenowe. Zwiększony popyt ze strony Chin spowodował, że ceny spotowe surowców do produkcji stali przekroczyły 160 USD za tonę. Zdaniem wielu ekspertów (w szczególności Goldman Sachs) wzrostowa dynamika cen będzie się utrzymywać w średnim okresie. Tlący się konflikt polityczny między Chinami a Australią tylko podsyca zainteresowanie żółtą ropą, chociaż Pekin "omija" ten surowiec w konfrontacji z Canberrą.
Nawiasem mówiąc, chińskie dane makroekonomiczne również pośrednio wspierają Australijczyka. Na przykład dzisiaj okazało się, że indeks cen konsumpcyjnych w Chinach w grudniu wzrósł do 0,2% po spadku do -0,5% w listopadzie. Indeks cen producenta również znalazł w zielonej strefie, pokazując ożywienie.
Innymi słowy, gdy tylko rynek odwróci uwagę od czynników politycznych i skupi się na makroekonomicznych, dolar amerykański straci swoją atrakcyjność. Moim zdaniem wiadomości polityczne ze Stanów będą na porządku dziennym jeszcze przez 7-10 dni. W tym okresie Kongres będzie głosował za zastosowaniem 25. poprawki do konstytucji USA (katastrofalny scenariusz odsunięcia Trumpa od władzy) oraz za procedurą impeachmentu (scenariusz bardziej prawdopodobny, ale dłuższy - sam proces zakończy się po objęciu władzy przez Bidena). Po tych dwóch głosowaniach uwaga traderów będzie stopniowo przenosić się z areny politycznej na realną gospodarkę.
Nie sposób więc mówić o trendzie północnym dla pary aud/usd "w czasie przeszłym". Moim zdaniem mówimy o korekcie na dużą skalę na tle nastroju antyryzykowego. Wraz z wygaśnięciem impulsu południowego (najprawdopodobniej wygaśnie on na środku 76. figury, w przedziale 0,7630-0,7650) w średnim okresie będzie można rozważyć zakup w kierunku górnej linii wskaźnika Wstęg Bollingera na wykresie dziennym, czyli do poziomu 0,7800.