W tę sobotę Izba Reprezentantów USA przyjęła projekt prezydenta Joe Bidena o wartości 1,9 biliona dolarów, mający na celu walkę z pandemią, w tym czeki na 1400 dolarów dla potrzebujących Amerykanów, zwiększone zasiłki dla bezrobotnych oraz nowe fundusze na program szczepień i przeprowadzenie testów populacji na Covid-19. Podczas głosowania w Izbie Reprezentantów za projektem zagłosowało 219 osób, przeciw 212. Ten układ sił bardzo różni się od głosowania nad poprzednimi ustawami związanymi z pandemią. Te plany pomocy otrzymały silniejsze wsparcie obu partii. Nikogo nie zaskoczył fakt, że wśród republikanów nikt nie głosował za projektem ustawy. Jednak odmowa poparcia dla nowego pakietu pomocowego przez dwóch Demokratów, Jareda Goldena z Maine i Kurta Schroedera z Oregonu, była zaskoczeniem.
Teraz ustawa trafi do Senatu, gdzie stanie przed poważniejszymi problemami. Głównym powodem sprzeciwu Republikanów jest stopniowa podwyżka płacy minimalnej do 15 dolarów za godzinę. To właśnie ta ustawa zmusiła Demokratów do ominięcia zasad Senatu, regulujących przyśpieszony proces budżetowy, którego używają do uchwalenia planu stymulacyjnego bez głosowania republikanów.
Prezydent Joe Biden wezwał już prawodawców do szybkiego zatwierdzenia pakietu pomocy w ramach walki Covid-19 o wartości 1,9 biliona dolarów. "Czas działać" - powiedział zwięźle Biden w sobotę w Białym Domu, dodając, że "przytłaczający" procent Amerykanów popiera tę ustawę. "Nie mamy dodatkowego czasu" - powiedział Biden, zachęcając nas do działania już teraz odważnie i zdecydowanie. Nowa sekretarz skarbu Janet Yellen również napisała na Twitterze, że ustawa stymulacyjna "gwarantuje pomoc osobom dotkniętym pandemią".
Jak wspomniałem powyżej, głównym problemem Demokratów w Senacie będzie promocja punktów: podwyżka płacy minimalnej, stawki podatkowe dla dużych firm, które płacą niskie wynagrodzenia, a także zachęty dla mniejszych firm. Republikanie uważają, że podniesienie federalnej płacy minimalnej do 15 dolarów za godzinę nie jest zgodne z przyspieszonymi zasadami budżetowymi, których Demokraci używają do uchwalenia ustawy stymulacyjnej, dlatego naciskają, aby ustawa przeszła przez zwykły proces. W każdym razie w Senacie czeka nas w tym tygodniu kolejna zaciekła walka: i choć jest mało prawdopodobne, że wpłynie to na dolara amerykańskiego, jeśli zostanie przyjęta ustawa, zaproponowana przez demokratów, to kolejna bitwa polityczna w Stanach Zjednoczonych na pewno przyciągnie uwagę inwestorów.
Teraz przejdźmy do podstawowych statystyk, o których wspomniałem powyżej. Według Departamentu Handlu USA, czeki na 600 dolarów, przewidziane w najnowszym pakiecie pomocy w USA, spowodowały gwałtowny wzrost dochodów osobistych w styczniu tego roku. Tym samym dochody osobiste gospodarstw domowych wzrosły natychmiast o 10,0% po wzroście o 0,6% w grudniu. Ekonomiści spodziewali się wzrostu dochodów osobistych o 9,5%. Jednak w wyniku jednorazowej wypłaty wskaźnik lutowy może spaść, więc nie warto zwracać uwagi na gwałtowny wzrost
Inną rzeczą jest to, że wydatki osobiste Amerykanów również znacznie wzrosły. Wzrost wyniósł 2,4% w styczniu, po spadku o 0,4% w grudniu 2020 roku. Ekonomiści spodziewali się wzrostu wydatków osobistych o 2,5%. Oszczędności osobiste przy takiej kombinacji dochodów i wydatków podskoczyły do 20,5% w styczniu z 13,4% w grudniu. Gwałtowny wzrost wydatków konsumenckich prawdopodobnie wpłynie na taki wskaźnik, jak inflacja. Przypomnę, że w ostatnim raporcie roczne tempo wzrostu podstawowego wskaźnika cen konsumpcyjnych wyniosło 1,5% wobec 1,4% w grudniu. Docelowa wartość Systemu Rezerwy Federalnej, przy którym można zmieniać stopy procentowe, wynosi około 2,0%. Podczas swojego niedawnego przemówienia prezes Fed Jerome Powell przypomniał, że Fed jest gotowy pozwolić, aby inflacja przekroczyła poziom 2,0%, aby zrekompensować jej brak w poprzednich latach. "Nasza polityka będzie nadal stymulująca, ponieważ inflacja pozostaje niska, a rynek pracy jest daleki od maksymalnego zatrudnienia" - powiedział Powell. Fakt, że według niektórych wskaźników ceny wielu towarów są zawyżone, nie wskazuje na stabilne kształtowanie się presji inflacyjnej w przyszłości
Zrewidowane dane z University of Michigan o nastrojach konsumentów nie wpłynęły istotnie na nastroje inwestorów, którzy nadal trzymali się bezpiecznych aktywów. Według danych indeks nastrojów konsumentów za luty 2021 r. został zrewidowany w górę do 76,8 pkt z 76,2 pkt. Skorygowana wartość była wyższa niż szacunki ekonomistów, wynoszące 76,5 pkt. Uniwersytet zauważył, że najgorsze dni pandemii już minęły, ale wielu konsumentów nie spodziewa się trwałego wzrostu gospodarczego w najbliższej przyszłości. Indeks oczekiwań konsumentów spadł w lutym do 70,7 z 74,0 w styczniu, podczas gdy wskaźnik obecnej koniunktury spadł do 86,2 z 86,7
Inny raport, który nie wpłynął na dolara amerykańskiego, pokazał silniejsze, niż oczekiwano, spowolnienie wzrostu biznesu w Chicago. Według danych wskaźnik biznesowy MNI Indicators w Chicago spadł do 59,5 pkt w lutym 2021 r. po wzrośie do 63,8 pkt w styczniu. Należy zaznaczyć, że wartość ta nadal utrzymuje się powyżej 50 pkt, co wskazuje na wzrost aktywności gospodarczej. Wiele firm nadal znajduje się w recesji z powodu pandemii koronawirusa, podczas gdy inne donoszą o silnym popycie konsumenckim.
Jeśli chodzi o techniczną sytuację na parze EURUSD: nic nie wskazuje na jej odwrócenie, ponieważ niedźwiedzie dążą do aktualizacji minimów z 16 i 17 lutego i będą próbować w każdy możliwy sposób obniżyć instrument handlowy. Być może dopiero test tego obszaru ograniczy obserwowany potencjał spadkowy pary. O ukształtowaniu się korekty wzrostowej będzie można mówić dopiero po konsolidacji byków powyżej podstawy 21. figury, co doprowadzi do powstania korygującego wzrostu do poziomu 1,2140.
Dziś poznamy szereg ważnych statystyk fundamentalnych: rano zostaną opublikowane raporty o aktywności przemysłowej krajów strefy euro, a po południu przemówienia wygłoszą przedstawiciele Systemu Rezerwy Federalnej i Europejskiego Banku Centralnego, w tym prezes Christine Lagarde. Do umocnienia ryzykownych aktywów doprowadzą tylko dobre dane o inflacji w Niemczech i we Włoszech. Tylko na to możemy liczyć.
