4-godzinowy przedział czasowy
Szczegóły techniczne:
Górny kanał regresji liniowej: kierunek - w górę.
Dolny kanał regresji liniowej: kierunek - w dół.
Średnia ruchoma (20; wygładzona) - w dół.
CCI: 59,1203
W poniedziałek, 22 marca, handel funtem szterlingiem na aukcji odbywał się bardzo spokojnie. Zasadniczo na rynkach tego dnia nie wydarzyło się nic niezwykłego, więc nie można stwierdzić, że ruch pary był sprowokowany jakimikolwiek wydarzeniami, gdyż ich nie było. W związku z tym funt szterling nadal znajduje się blisko lokalnych dołków, a uczestnicy rynku nadal mają wątpliwości, jak dalej handlować parą. Wielokrotnie wymienialiśmy całą listę czynników, które mają lub mogą mieć obecnie wpływ na parę funt/dolar. Z naszego punktu widzenia kluczową rolę odgrywają dwa czynniki: "spekulacyjny" oraz czynnik wlewania ogromnych sum w amerykańską gospodarkę. To właśnie one mogą wyjaśnić uporczywą niechęć funta do dostosowania się. Przypomnijmy, że para funt/dolar koryguje się zaledwie od kilku tygodni i zdołała w tym czasie spaść o około 450 punktów. Podczas ostatniego wzrostu, który trwał około 5 miesięcy, para wzrosła o 1600 punktów. A jeśli weźmiemy pod uwagę cały trend wzrostowy, który rozpoczął się rok temu, liczby są jeszcze bardziej imponujące. I to wszystko na tle nieudanego fundamentalnego tła z Wielkiej Brytanii. To nie jest tylko nasza opinia. Coraz więcej brytyjskich dziennikarzy, ekonomistów i politologów zaczyna zwracać uwagę na ogromną liczbę różnorodnych problemów, z którymi Wielka Brytania już się boryka lub będzie w najbliższej przyszłości. Ogólnie rzecz biorąc, obecnie można wyróżnić tylko jeden plus - szczepienia w kraju idą w szybkim tempie. W ten sposób latem będzie zaszczepiona cała dorosła populacja kraju. Jeśli nie będzie już niespodzianek związanych z "koronawirusem", Wielka Brytania będzie jednych z pierwszych na świecie krajów, który położy kres epidemii i rozpocznie pełnoprawną drogę powrotu do zdrowia.
To jest dobra wiadomość dotycząca Wielkiej Brytanii i funta. Jednakże, jak powiedzieliśmy powyżej, coraz więcej ekspertów zwraca uwagę na głębokie problemy strukturalne. Na przykład w pierwszym miesiącu 2021 r. wolumen transakcji importowo-eksportowych między UE a Wielką Brytanią spadł o 40%. Na granicy Irlandii Północnej i Irlandii narasta już konflikt, co może doprowadzić do wznowienia krwawej wojny, która na wyspie trwała przez 30 lat i zakończyła się dopiero w 1998 roku. Unia Europejska wszczęła procedurę prawną dotyczącą nieprzestrzegania warunków "Protokołu Irlandii Północnej" przez Londyn. Nieuchronnie zbliża się data 6 maja, kiedy w Szkocji odbędą się wybory parlamentarne, w których według wszystkich zwycięży partia Nicoli Sturgeon, umacniając swoje przywództwo i dodatkowo zwiększając szanse na zainicjowanie referendum niepodległościowego. W czwartym kwartale jakimś cudem PKB wzrosło o 1%. To jednak tylko pierwsze szacunki. Przypomnijmy, że już pod koniec stycznia PKB spadło o 2,9%, więc ostateczna wartość za IV kwartał może być znacznie niższa niż 1%. W pierwszym kwartale 2021 roku brytyjska gospodarka skurczy się prawie w stu procentach. Dlatego oba kwartały zimowe nie przyniosą jej nic poza "minusami". Co więcej, nie zapominaj, że Wielka Brytania nie wyjdzie z kryzysu pandemicznego "na czysto" pod względem zadłużenia. Kraj zwiększył także swój dług publiczny. Dziury w budżecie państwa trzeba będzie czymś załatać, a można to będzie zrobić jedynie poprzez podniesienie podatków, co w przyszłości może się też przełożyć na spadek tempa wzrostu. Rentowności brytyjskich obligacji skarbowych również rosną, ponieważ inwestorzy spodziewają się silnego skoku inflacji za rok lub dwa. Dlatego obligacje dziesięcioletnie o dochodzie około 1% rocznie w ogóle ich nie interesują. Zwłaszcza teraz, gdy istnieje stale rosnąca giełda w USA lub Bitcoin. Na podstawie powyższego można wyciągnąć tylko jeden wniosek. Gdyby traderzy zareagowali na całe to fundamentalne tło, to funt mógłby już być w pobliżu 30 poziomu. A może nawet niżej. Funtowi nie tylko udaje się rosnąć z tak okropnymi "fundamentami", ale nie może nawet się dostosować. Dlatego po prostu niemożliwe jest wyciągnięcie innych wniosków niż czynnik "spekulacyjny" i czynnik silnej nierównowagi między podażą pieniądza w Wielkiej Brytanii i USA. Obecnie mamy do czynienia z paradoksalną sytuacją, w której za upadkiem brytyjskiej waluty przemawiają niemal wszystkie czynniki fundamentalne i techniczne. Są one jednak ignorowane przez rynki. Jeden lub dwa czynniki wystarczą, aby doprowadzić do nowej rundy trendu wzrostowego. W zasadzie, czekamy na to w najbliższej przyszłości. Uważamy, że ostatnie próby niedźwiedzi, nie pozwolą parze na duży spadek. Dlatego powinniśmy poczekać na wznowienie trendu wzrostowego. Na koniec artykułu chciałbym zaznaczyć, że przede wszystkim teraz powinniśmy zwrócić uwagę na aspekty techniczne. "Fundamenty" i "technika" są teraz inne, więc powinniśmy poszukać potwierdzenia tej czy innej hipotezy. W tej chwili cały ruch pary wygląda ogólnie jak kanał płaski między poziomami 1,3800 i 1,4000. Dlatego na początek powinniśmy zrozumieć, co stanie się w pobliżu dolnej linii tego kanału, w pobliżu której znajduje się teraz cena. Czy kwotowania wyjdą z kanału, czy też para rozpocznie nową rundę ruchu na 40 poziom?
Średnia zmienność pary GBP/USD wynosi obecnie 102 punkty dziennie, czyli jest to wartość "średnia". W poniedziałek 23 marca spodziewamy się więc ruchu w kanale, ograniczonego przez poziomy 1,3761 i 1,3966. Odwrócenie wskaźnika Heiken Ashi z powrotem w dół może sygnalizować nową rundę ruchu w dół.
Najbliższe poziomy wsparcia:
W1 – 1,3855
W2 – 1,3824
W3 – 1,3794
Najbliższe poziomy oporu:
O1 – 1,3885
O2 – 1,3916
O3 – 1,3947
Zalecenia handlowe:
Para GBP/USD rozpoczęła nową rundę ruchu w górę w 4-godzinnym przedziale czasowym. Dlatego dzisiaj zaleca się otwieranie zleceń kupna z celami 1,3947 i 1,3966, jeśli cena ustabilizuje się powyżej linii średniej ruchomej. Zaleca się rozważenie zleceń sprzedaży z celem 1,3824, jeśli cena odbije się od średniej ruchomej.