Na światowych rynkach panuje chaos.
Przyczyna wahań na rynku jest dość prosta: nadal istnieją obawy o inflację, a obecne stanowisko Rezerwy Federalnej USA nie budzi zaufania inwestorów.
Amerykański bank centralny nadal nalega na bodźce monetarne na dużą skalę w połączeniu ze środkami fiskalnymi, wskazując na ryzyko powolnego ożywienia gospodarki krajowej i stosunkowo niskiego poziomu zatrudnienia w porównaniu z poziomami sprzed pandemii.
Jednocześnie regulator uważa przyspieszenie inflacji za zjawisko przejściowe, które odzwierciedla głównie krótkoterminowy efekt zakłóceń w łańcuchach dostaw oraz wpływ odroczonego popytu.
Z jednej strony powinno to przekonać uczestników rynku, że Fed będzie utrzymywał gołębią politykę pieniężną. Nasuwa się jednak pytanie, czy regulator jest w stanie zachować kontrolę nad sytuacją.
Glenn Hubbard, były republikański doradca ekonomiczny, uważa, że problemy amerykańskiego rynku pracy mają głównie charakter strukturalny i "rozgrzanie" gospodarki ich nie rozwiąże.
Głównym zagrożeniem jest to, że Fed może zbyt długo utrzymywać stopy na niskim poziomie, co ostatecznie przedłuży presję inflacyjną, którą obecnie uważa się za przejściową.
Podobną opinię podziela były sekretarz skarbu USA Lawrence Summers, który powiedział, że obecna polityka pieniężna Fed może prowadzić do poważnych problemów.
"Miękka polityka pieniężna banku centralnego USA w połączeniu z ogromnymi wydatkami stymulacyjnymi ze strony rządu federalnego to błędne koło w odniesieniu do inflacji" - ostrzega.
Eksperci zaznaczają, że od kwietnia ubiegłego roku Stany Zjednoczone podjęły bezprecedensowe środki wsparcia monetarnego i fiskalnego. Jeśli inflacja nie osiągnie wyższego poziomu na tym tle, będzie to prawdziwy cud gospodarczy.
Czy więc warto czekać, aż Fed zacznie uważnie obserwować dynamikę inflacji i czy to oznacza, że idea chwilowego przyspieszenia inflacji może wkrótce zniknąć?
W środę opublikowano protokół Fed z kwietniowego posiedzenia. Regulator zwrócił uwagę na gwałtowny wzrost aktywności gospodarczej w Stanach Zjednoczonych. Jednocześnie Fed ostrzegł, że gospodarka narodowa jest nadal daleka od celów wyznaczonych przez bank centralny ze względu na pandemię koronawirusa.
Dokument pokazał również, że niektórzy urzędnicy Fed dostrzegają potrzebę ograniczenia środków zachęcających, jeśli sytuacja w gospodarce USA będzie nadal ulegać poprawie.
Niespodziewane oznaki możliwego zaostrzenia polityki pieniężnej Fed zaskoczyły inwestorów, ale najwyraźniej uznali oni, że nie warto brać je pod uwagę przy wycenie kwotowań.
Amerykańskie indeksy giełdowe spadły w środę, kończąc trzecią sesję z rzędu na minusie. Jednakże do końca sesji znacząco ograniczyły tempo spadków.
10-letnia rentowność podskoczyła do 1,69%, ale potem skorygowała do 1,65%.
Dolar znacząco się umocnił w środę po publikacji protokołu z kwietniowego posiedzenia FOMC, ale szybko stracił swój impet. Indeks dolara amerykańskiego już w czwartek spadł o 0,25% do 90,00, ale nadal pozostawał nieco powyżej najniższego poziomu 89,68 osiągniętego pod koniec lutego.
"Protokoły Fed mogą na razie wpłynąć na zakończenie okresu słabości dolara, ale na odwrócenie trendu jest jeszcze za wcześnie" - mówią stratedzy z Commerzbanku.
Amerykańska waluta traci od kilku ostatnich tygodni, ponieważ przedstawiciele Fed wielokrotnie powtarzali, że nie są gotowi do dyskusji na temat obniżki środków stymulacyjnych, ponieważ inflacja w USA tylko na chwilę przekroczy 2%.
"USD może rozwinąć swój trend wzrostowy tylko wtedy, gdy sytuacja w innych krajach ulegnie pogorszeniu, a rynek zapomni o koncepcji, która tak bardzo pogłębiła dolara – pozostaje obawa przed inflacją i oczekiwanie, że Fed będzie nadal zaangażowany w super miękką politykę pieniężną aż inflacja skonsoliduje się znacznie powyżej 2%", powiedzieli analitycy Saxo Bank.
Następne posiedzenie FOMC zaplanowano na 15-16 czerwca.
Według ekspertów MUFG, dolar amerykański może wzrosnąć, jeśli urzędnicy Fed wspomną o zmniejszeniu luzowania ilościowego w najbliższej przyszłości, ale wzrost ten raczej nie potrwa długo.
"Bliżej lata Stany Zjednoczone mogą stanąć w obliczu wyzwań finansowych. Nie jest jeszcze jasne, jak duże będą wydatki budżetowe. Fed ma trudności w podjęciu jakichkolwiek kroków bez większej jasności co do polityki fiskalnej" - stwierdzili.
W międzyczasie Republikanie planują ujawnić swoje kontrpropozycje dla Białego Domu dotyczące planu Joe Bidena, aby przeznaczyć 4 biliony dolarów na infrastrukturę i różne projekty. Nie jest jeszcze jasne, czy Demokraci sami ratyfikują ustawę, czy też będą próbowali osiągnąć kompromis z Republikanami. Joe Biden datę podpisania ustawy wyznaczył na 4 lipca.
Próba odreagowania dolara napotkała silny opór w okolicy 90,30. Po środowym odbiciu, amerykańska waluta wznowiła spadki w czwartek.
"Dolar jest nadal pod presją. Przełamanie ostatniego minimum na 89,68 nie będzie zaskoczeniem i wskaże, że indeks dolara zmierza w kierunku najniższego poziomu z początku stycznia 89,21. Jednak aby indeks osiągnął 89,21, będzie musiał utrzymać obecne szybkie tempo spadków i pozostać poniżej oporu reprezentowanego przez spadkową linię trendu w pobliżu 90,65. Dalsze wsparcie znajduje się na 88,85 i 88,25 - podali specjaliści z UOB.
