4-godzinny przedział czasowy
Szczegóły techniczne:
Górny kanał regresji liniowej: kierunek - w górę.
Dolny kanał regresji liniowej: kierunek - w dół.
Średnia ruchoma (20; wygładzona) - w dół.
CCI: -68,9133
W piątek funt brytyjski w parze z dolarem amerykańskim spadł. Jednakże w poniedziałek zaczął rosnąć. Zasadniczo ruchy par euro/dolar i funt/dolar w ostatnich dniach są bardzo podobne. Jedyna różnica polega na tym, że ruch na euro/dolar nadal ma lekkie nachylenie w dół, a ruch pary funt/dolar jest płaski. Tym samym funt nadal porusza się wyłącznie na swój sposób – bez wyraźnej korekty, nadal pozostając blisko swoich 3-letnich szczytów. Na tej podstawie możemy wyciągnąć niemal oczywisty wniosek dla każdego. Jeśli para od miesiąca stoi w jednym miejscu, to nic się dla niej nie zmienia w kategoriach fundamentalnych czy makroekonomicznych. W związku z tym traderzy nadal nie znajdują powodu do dużego zakupu waluty amerykańskiej, a mały nie sprawi, że dolar będzie droższy. Już kilkakrotnie mówiliśmy, że waluta amerykańska traci, ponieważ podaż pieniądza w USA rośnie. Dlatego teraz nie jest nawet szczególnie ważne, jakie pozycje otwiera większość traderów. Na przykład najnowszy raport COT wykazał, że główni gracze obecnie redukują swoje pozycje, zamiast je zwiększać. Sprzedają funta, jak i dolara. Innymi słowy, "byczy" nastrój utrzymuje się, ale nie wzrasta. Dokładnie to widzimy w tej chwili na ilustracjach ruchu pary. Funt utrzymuje się blisko swoich trzyletnich szczytów, ale nie może dalej rosnąć. Jeśli jednak Fed nadal będzie nasycał gospodarkę setkami miliardów dolarów, to i tak cena dolara będzie nadal spadać. Przynajmniej tak wygląda obecnie globalny fundamentalny obraz. Niestety wiele innych fundamentalnych czynników nie jest na chwilę obecną uwzględnionych przez rynki. Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę, że trudna sytuacja gospodarcza w Wielkiej Brytanii w ciągu ostatniego roku nie miała praktycznie żadnego wpływu na funta. Traderzy nie wykazują żadnych obaw o spór między Londynem a Brukselą, który może zakończyć się w sądzie, a dalsze negocjacje dotyczące różnych porozumień mogą zostać zawieszone. Oczywiście większość z wymienionych powyżej kwestii tak naprawdę tylko "może się zdarzyć". Istnieje jednak powiedzenie "kupuj plotki, sprzedawaj fakty". W każdym razie funt zwraca teraz uwagę tylko na wiadomości, które szczerze przemawiają na jego korzyść. Czyli co? Utrzymujący się "czynnik spekulacyjny"?
Podczas tygodnia handlowego, który rozpoczął się wczoraj, w Wielkiej Brytanii i USA będzie sporo różnych wydarzeń, które zasługują na uwagę. Na przykład w Wielkiej Brytanii prezes Banku Anglii Andrew Bailey wygłosi dwa przemówienia. Bailey przemawia z godną pozazdroszczenia regularnością, podobnie jak Jerome Powell i Christine Lagarde. Jednakże bardzo rzadko są to ważne informacje. Nie jest więc faktem, że tym razem Bailey powie rynkom coś ważnego, ale raport o sprzedaży detalicznej w Stanach Zjednoczonych (który zostanie opublikowany dzisiaj) będzie trudny do zignorowania przez traderów. Oczekuje się, że wskaźnik ten spadnie o 0,3-0,7% w porównaniu z kwietniem. Każda wartość niższa od prognozy może wesprzeć brytyjską walutę, która właśnie tego potrzebuje, aby utrzymać się w kanale bocznym 1,4100-1,4220. Raporty na temat wniosków osób bezrobotnych, średnich zarobków i stopy bezrobocia w Wielkiej Brytanii również zostaną opublikowane dzisiaj. Uważamy, że traderzy będą musieli zwrócić uwagę na raport o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Środa będzie nie mniej ważna niż wtorek - inflacja w Wielkiej Brytanii i wyniki posiedzenia Fed w USA. Wydarzenia te mogą również znacząco wpłynąć na ruch pary funt/dolar. Niestety, traderzy nie mogą obecnie liczyć na jakąkolwiek zmianę retoryki Jerome'a Powella. Co więcej, nie ma sensu oczekiwać, że Fed podejmie jakiekolwiek ważne decyzje. Najprawdopodobniej spotkanie będzie dokładne takie, jak to EBC, ale być może nadal będą jakieś wiadomości. Cóż, inflacja w Wielkiej Brytanii może przyspieszyć z 1,5% r/r w kwietniu do 1,8% r/r w maju. Przypomnijmy, że ta wartość jest nadal poniżej docelowego poziomu Banku Anglii. Niemniej jednak inflacja jest obecnie jednym z najważniejszych wskaźników dla każdego tradera, ponieważ to wokół niej krążą przyszłe działania wszystkich banków centralnych. Czwartek i piątek będą stosunkowo nudne pod względem makroekonomicznym, ale zostanie opublikowany jeszcze jeden mniej lub bardziej istotny raport – sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii.
Tak więc ogólnie cały tydzień jest dość poważnie nasycony wydarzeniami makroekonomicznymi i fundamentalnymi, co daje nadzieję, że traderzy nadal będą mogli opuścić kanał 1,4100-1,4220 po miesiącu przebywania w nim. W międzyczasie możemy zauważyć, że kwotowania po raz kolejny nie przebiły się przez dolną granicę kanału bocznego, choć tym razem spadły nawet poniżej poziomu 1,4100. Funt pozostaje mocno wykupiony, ale większość czynników globalnych pozostaje po jego stronie. Możemy mieć tylko nadzieję, że w tym tygodniu "makroekonomia" i "fundamenty" pomogą traderom wznowić ruch w trendzie.
Średnia zmienność pary GBP/USD wynosi obecnie 77 punktów dziennie. W przypadku pary funt/dolar jest to wartość "średnia". We wtorek 15 czerwca spodziewamy się ruchu w kanale, ograniczonego przez poziomy 1,4034 i 1,4188. Odwrócenie w górę wskaźnika Heiken Ashi sygnalizuje nową rundę ruchu w górę w ramach "swingu".
Najbliższe poziomy wsparcia:
W1 – 1,4099
W2 – 1,4069
W3 – 1,4038
Najbliższe poziomy oporu:
O1 – 1,4130
O2 – 1,4160
O3 – 1,4191
Zalecenia handlowe:
Para GBP/USD rozpoczęła nową rundę ruchu w górę w 4-godzinnym przedziale czasowym. Dlatego dzisiaj zaleca się pozostawanie w zleceniach kupna z celami 1,4160 i 1,4191 do momentu, gdy wskaźnik Heiken Ashi spadnie. Zlecenia sprzedaży powinny być otwierane, jeśli wskaźnik Heiken Ashi spadnie z celem 1,4069. Funt nadal porusza się w kanale bocznym, co należy wziąć pod uwagę przy otwieraniu jakichkolwiek pozycji.