Podczas wtorkowej sesji azjatyckiej zostały opublikowane dane o inflacji w Australii. Raport przekroczył oczekiwania większości ekspertów, ponieważ wszystkie komponenty znalazły się w "zielonej strefie", odzwierciedlając silny wzrost inflacji w czwartym kwartale ubiegłego roku. Dolar australijski zareagował pozytywnie na tę informację: para AUD/USD gwałtownie wzrosła do poziomu 0,7180, mimo że dolar australijski osiągnął wczoraj nowe miesięczne minimum, osiągając 0,7090. Ten wzrost jednak osłabł.
Para odwróciła się dość gwałtownie i ponownie spadła, podążając za walutą amerykańską. Uważa się, że kluczowe dane zostały opublikowane "w złym czasie" – przed styczniowym posiedzeniem Fed, w oczekiwaniu na które dolar nabiera rozpędu na całym rynku. Dlatego traderzy wykazali jedynie formalną reakcję na publikację, a następnie wrócili do swoich zajęć.
Niemniej jednak dzisiejszego raportu nie należy ignorować. Australijski wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych wzrósł do 1,3% w ujęciu kwartalnym, przy prognozie wzrostu do 1,0% i poprzedniej wartości 0,8%. Co więcej, zyskał również do 3,5% w ujęciu rocznym przy prognozie wzrostu do 3,2% i poprzedniej wartości 3,0%. Wskaźnik inflacji bazowej (metodą średniej obciętej) wzrósł do 1,0% kw/kw i 2,6% r/r, co jest najlepszym wynikiem od 2008 roku.
Ogólnie rzecz biorąc, inflacja w Australii była napędzana wyższymi kosztami paliwa, elektryczności i mieszkań. Do tego dochodzi problem łańcuchów dostaw. W szczególności boom budowlany w IV kwartale ubiegłego roku w połączeniu z brakiem materiałów i siły roboczej spowodował silny wzrost cen nieruchomości. W sumie ubiegłoroczne niskie stopy procentowe doprowadziły do wzrostu cen mieszkań w kraju o 22% – jest to rekordowy wzrost wskaźnika w ciągu ostatnich trzech dekad.
W tym miejscu można przypomnieć, że dopiero w zeszłym tygodniu na australijskim rynku pracy pojawiły się mocne dane. Stopa bezrobocia w kraju gwałtownie spadła z 4,6% do 4,2%, co jest długoletnim rekordem: ostatni raz taki poziom odnotowano w lipcu 2008 roku. Dodatnią dynamikę wykazał również wzrost liczby zatrudnionych osiągając również lepsze wyniki niż prognozy, czyli 65 000. Wzrost dotyczył zarówno zatrudnienia w niepełnym, jak i pełnym wymiarze godzin.
Takie wyniki są "sugestywne". Nawet po ujawnieniu australijskiego raportu NFP, wielu ekspertów sugerowało, że Bank Rezerw Australii może zdecydować o zakończeniu programu skupu obligacji na następnym posiedzeniu, które odbędzie się w przyszłym tygodniu, 1 lutego. Jednocześnie RBA wcześniej nakierowywał uwagę rynków na majowe spotkanie, deklarując potrzebę podjęcia stopniowych i spokojnych kroków. Uważamy, że po dzisiejszej informacji o inflacji, zaufanie do wcześniejszego zakończenia programu QE wzrośnie.
Pojawią się też pewniejsze założenia, że Bank Rezerw zdecyduje się na pierwszą podwyżkę stóp procentowych pod koniec tego roku – w listopadzie lub grudniu. Bank centralny rzeczywiście odniósł znaczący sukces w dążeniu do celu pełnego zatrudnienia i inflacji, więc szef RBA, Philip Lowe, może ponownie rozważyć swoje stanowisko w sprawie zaostrzenia parametrów polityki pieniężnej.
Warto zauważyć, że Lowe niedawno wykluczył możliwość podwyżki stóp w 2022 roku. Według niego odpowiednie warunki do zacieśnienia polityki pieniężnej nie zostaną stworzone w ciągu roku. Jest również zdania, że perspektywy inflacji w Australii bardzo różnią się od tych w USA. Tutaj jednak należy wtrącić ważną uwagę: wyraził takie stanowisko jeszcze przed publikacją australijskiego raportu NFP i raportu o inflacji. Dlatego pozostaje pewna intryga w tej kwestii.
Jednak wszystkie powyższe argumenty zeszły na dalszy plan, nawet silny wzrost australijskiej inflacji nie zdołał poruszyć kupujących AUD/USD. Oczywiste jest, że cała uwaga skupia się obecnie na Rezerwie Federalnej USA. Jeśli amerykański regulator wzmocni dolara amerykańskiego, jego australijski odpowiednik posłusznie podąży za nim, przynajmniej w perspektywie średnioterminowej. Taki scenariusz pozwoli sprzedającym AUD/USD nie tylko na konsolidację w okolicach 70. znaku, ale także na przetestowanie kluczowego poziomu wsparcia 0,7000. Jeśli jednak jutro Fed rozczaruje byki dolarowe, dolar australijski może przejąć inicjatywę w obliczu wzrostu kluczowych wskaźników makroekonomicznych i "jastrzębich" założeń ekspertów. W takim przypadku AUD/USD może przebić poziom oporu 0,7220 (średnia linia wstęg Bollingera na wykresie dziennym) jako maksimum i zbliżyć się do granic 0,73 (górny limit chmury Kumo w tym samym przedziale czasowym).
Dlatego zaleca się przyjęcie dla pary pozycji wyczekiwania. Cała uwaga skupiona jest na styczniowym posiedzeniu Fed, którego wyniki zadecydują o losie par dolarowych, w tym AUD/USD.
