Dzisiaj rano Rosja ogłosiła rozpoczęcie operacji wojskowej w Donbasie. Napięcie na rynkach wychodzi poza skalę, złoto gwałtownie poszybowało w górę. Według prognozy to początek rajdu.
24 lutego może przejść do historii jako Czarny Czwartek. Wczesnym rankiem czasu moskiewskiego prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił rozpoczęcie specjalnej operacji wojskowej w Donbasie. Dzień wcześniej separatyści zwrócili się do prezydenta Federacji Rosyjskiej o pomoc w odparciu "agresji".
Rosyjski przywódca powiedział, że Kreml nie planuje zdobycia Ukrainy, jednak podkreślił, że Moskwa nie pozwoli jej na zdobycie zakup broni jądrowej.
Przewidując rozpoczęcie działań wojennych przez Federację Rosyjską, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił w środę mobilizację rezerwistów i wprowadzenie od 24 lutego stanu wyjątkowego w kraju.
Tymczasem Rosja rozpoczęła ewakuację swojej ambasady w Kijowie. Dla Ukraińców, którzy obawiają się ofensywy wojskowej na pełną skalę, był to najbardziej złowieszczy znak.
Próbując zapobiec rosyjskiej inwazji, Zachód nałożył na Moskwę dodatkowe sankcje. Unia Europejska umieściła rosyjskich ustawodawców na czarnej liście, zamrażając ich aktywa i zakazując podróży. Stany Zjednoczone ogłosiły nałożenie sankcji wobec firmy odpowiedzialnej za budowę gazociągu Nord Stream 2.
Eskalacja konfliktu wywołała panikę na giełdach. W środę notowania wielu akcji spadły, ponieważ inwestorzy szukali zabezpieczenia przed ryzykiem geopolitycznym w aktywach defensywnych.
Zwiększony popyt na złoto podniósł w środę notowania o 0,2 proc., czyli o 3 dolary. Złote sztabki zakończyły sesję na poziomie 1,910,40 USD, na najwyższym poziomie od początku stycznia 2021 roku.
Metal szlachetny rozpoczął dzień mocnym wzrostem. Niepokojące nagłówki o eksplozjach w wielu dużych ukraińskich miastach jeszcze bardziej zwiększyły apetyt inwestorów na bezpieczne aktywa.
W momencie pisania tego tekstu notowania złota znajdowały się powyżej poziomu 1942 USD. W porównaniu z wczorajszym zamknięciem ceny wzrosły o 32 dolara, czyli o 1,7 proc.
Zdaniem wielu analityków możliwe, że w najbliższych dniach złoto będzie testowało jeszcze wyższe poziomy, jeśli napięcie między Wschodem a Zachodem się nie zmniejszy.
Wzmocnienie konfliktu doprowadzi do destabilizacji rynków i kolejnego wzrostu inflacji. Inwestorzy obawiają się teraz, że nałożone na Rosję sankcje podniosą ceny ropy do nowych rekordów.
W oczekiwaniu na najbardziej wyniszczającą od 1945 roku wojnę gospodarka światowa może przejść przez trudne czasy. Dla złota, którego cena tradycyjnie rośnie podczas kryzysu, jest to korzystny czynnik.
Analitycy amerykańskiego banku Wells Fargo uważają, że nawet podwyżka stóp procentowych przez Fed nie będzie w stanie powstrzymać w tym roku byczej dynamiki cen metalu szlachetnego. Pierwszy etap zacieśniania kursu zaplanowany jest na marzec.
"Jeśli spojrzymy na historię, zobaczymy, że cena złota spadała z reguły w przededniu pierwszej podwyżki stóp Fed, jednak potem miało tendencję wzrostową, a nawet wyprzedzało w kolejnych miesiącach indeks S&P 500" - podzielił się swoimi spostrzeżeniami Austin Pickle, strateg rynkowy Wells Fargo - "Dlatego uważamy, że metal szlachetny wciąż może świecić w cieniu podwyżki stóp przez Fed."
Według szacunków banku pod koniec 2022 roku cena złota wyniesie 2000 - 2100 dolarów za uncję trojańską.
