Na rynku "czarnego złota" obserwujemy wahania cen, które są spowodowane niepewnością po stronie podaży, do gwałtownego spadku której może doprowadzić embargo UE na ropę.
W środę rano notowania ropy po wczorajszym drastycznym spadku ruszyły w górę. Dzień wcześniej "czarne złoto" zakończyło sesję na tygodniowym minimum.
We wtorek cena dwóch referencyjnych gatunków ropy spadła o 5,2%. Czerwcowe kontrakty terminowe na ropę Brent z Morza Północnego spadły o 5,91 USD do 107,25 USD. Kontrakty majowe na ropę WTI zniżkowały o 5,65 USD do 102,56 USD.
Siła dolara wywarła presję na rynek surowców. Wczoraj indeks dolara amerykańskiego wzrósł do maksymalnego poziomu od 2 lat.
Jastrzębia retoryka Fed wsparła dolara. Obecnie coraz więcej przedstawicieli amerykańskiego banku centralnego skłania się ku bardziej agresywnemu zaostrzeniu polityki pieniężnej.
Negatywnie na cenę ropy wpłynęła również zaktualizowana prognoza wzrostu globalnej gospodarki Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Biorąc pod uwagę wyższe oczekiwania inflacyjne, MFW znacznie obniżył prognozę na 2022 rok. To zły znak dla ropy, przewidujący możliwe zmniejszenie zapotrzebowania na energię.
Oczekiwania nadwyżki popytu nad podażą, wręcz przeciwnie, powoduje wzrost notowań "czarnego złota", które w poniedziałek osiągnęły miesięczne maksimum na tle informacji o zawieszeniu dostaw surowców w dwóch portach Libii.
Wzbudziło to i tak już duże zaniepokojenie podażą na rynku naftowym. Obserwowane obecnie zaostrzenie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego może zmusić UE do natychmiastowej rezygnacji z importu rosyjskich surowców.
Jakie konsekwencje to pociągnie za sobą? Według amerykańskiego banku JPMorgan natychmiastowe, a nie stopniowe embargo spowoduje, że z rynku zniknie ponad 4 miliony baryłek ropy. W przypadku dotkliwego niedoboru ceny "czarnego złota" mogą wzrosnąć o 65% do 185 USD.
Dla porównania: stopniowa rezygnacja Europy z rosyjskiej ropy ograniczy podaż o 2,1 miliona baryłek do końca roku. W tym przypadku jest mało prawdopodobne, że cena "czarnego złota" pobije kolejny rekord.
Jednak prognozy ekspertów dotyczące ceny ropy są optymistyczne. W perspektywie średnioterminowej notowania mogą wzrosnąć ze względu na wzrost popytu na "czarne złoto" w Chinach.
Obecnie inwestorzy obawiają się, że złagodzenie obostrzeń związanych z pandemią w Państwie Środka doprowadzi do przywrócenia aktywności transportu samochodowego i lotniczego.
Według najnowszych danych ruch w stolicy Chin przekroczył już 100% z poziomu 2019 roku, a po złagodzeniu lockdownu wskaźnik ten może wzrosnąć kilkakrotnie.
Dzisiaj rano pojawiła się informacja, że Szanghaj po raz kolejny złagodził obostrzenia nałożone w związku z wybuchem pandemii COVID-19. Ta wiadomość natychmiast spowodowała wzrost cen ropy.
W momencie pisania artykułu cena ropy Brent wzrosła o 1,19% do 108,53 USD, a cena ropy WTI zwyżkowała o 1,25% do 103,33 USD.
