Kluczowe indeksy giełdowe w USA – Dow Jones, NASDAQ i S&P 500 – zakończyły środę kolejnym spadkiem. Tym samym pod koniec wczorajszego dnia dwa ostatnie indeksy były już blisko marcowych minimów. A to z naszego punktu widzenia jest mocnym sygnałem do dalszego spadku. Na przykład indeks NASDAQ w ostatnich miesiącach skorygował się już o 25%, co jak na instrument giełdowy jest dość dużą wartością - wyobraźmy sobie, że cena jakiegoś produktu spadła o 25%. To nie są kryptowaluty, których wartość może się wiecznie wahać, nadal nie są niczym zabezpieczone i mogą osiągnąć dowolną cenę. Za akcjami stoją bardzo konkretne firmy ze swoimi aktywami, produkcją i możliwościami osiągnięcia zysku. Zatem 25% to już dużo, ale prawdopodobnie w 2022 r., a być może nawet w 2023 r. ten spadek się utrzyma.
W zasadzie wszystkie powody, które wielokrotnie wymienialiśmy pozostają te same. To one będą nadal wywierać presję na giełdę amerykańską przez najbliższe półtora roku. Najważniejszy z nich to podwyższenie kluczowej stopy przez Fed prawdopodobnie do poziomu 3,5%, aby przywrócić inflację do 2%. Drugim ważnym powodem jest program QT, który jest lustrzanym odbiciem programu QE. Przypomnijmy, że program QE oznaczał wpompowanie do gospodarki setek miliardów dolarów poprzez wykup obligacji skarbowych i hipotecznych przez Fed. Teraz Fed sprzeda swoje obligacje i tym samym wycofa płynność z gospodarki. Banalny łańcuch logiczny: jeśli giełda będzie rosła w warunkach niskich stóp i wysokiego QE, to w warunkach wyższych stóp i wysokiego QT spadnie. To jest dokładnie ten scenariusz, na który czekamy.
Nawiasem mówiąc, aspekt geopolityczny odgrywa tu raczej drugorzędną rolę. Jeśli dolar amerykański rósł w ostatnich tygodniach i miesiącach o prawie 100% z powodu konfliktu zbrojnego w Europie Wschodniej, to giełda raczej nie spadnie z tego samego powodu. Najprawdopodobniej konflikt ma też pewien wpływ na giełdę w USA, gdyż można założyć odpływ inwestorów z giełdy europejskiej. Generalnie jednak wierzymy, że gdy sytuacja geopolityczna się pogarsza, inwestorzy uciekają od ryzyka, a akcje zawsze były uważane za ryzykowne aktywa. Dlatego teraz przyszedł czas na obligacje i lokaty bankowe. Wielu ekspertów przewiduje spadek nie tylko na giełdzie. Na przykład w ostatnich latach rynek nieruchomości stał się bardzo "rozdęty". Tak czy inaczej, trzeba będzie zapłacić za te wszystkie setki miliardów dolarów wlane do gospodarki znikąd.
