Waluta amerykańska zyskała ok. 9% w okresie od 24 lutego do połowy maja. Sprzyjał temu w dużej mierze popyt na aktywa ochronne wywołany konfliktem rosyjsko-ukraińskim.
Dodatkowo inwestorzy wzięli w notowaniach pod uwagę scenariusz, zgodnie z którym podwyżka stóp w Stanach Zjednoczonych będzie przebiegać szybciej niż w innych największych gospodarkach.
Jednak 13 maja, po osiągnięciu niemal dwu dekadowego maksimum nieco powyżej 105, dolar musiał zwolnić swój wzrost.
Faktem jest, że banki centralne, których reakcja była opóźniona, zasygnalizowały, że próbują nadrobić zaległości i przygotowują własne programy zacieśniania polityki.
W poniedziałek prezes Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde ogłosiła, że ośmioletni czas bloku z ujemnymi stopami procentowymi zakończy się we wrześniu.
Doprowadziło to do tego, że różnica w kursach między Rezerwą Federalną a EBC, na której korzystał dolar, nieco się zmniejszyła, co wpłynęło pozytywnie na euro.
"Ostatnia jastrzębia zmiana podejścia EBC pomogła zapewnić bardzo potrzebne wsparcie dla wspólnej waluty po pobieżnym przetestowaniu przez EUR minimum z początku 2017 r. na poziomie 1,0340 USD. Od tego czasu euro odreagowało, wracając do środka naszego prognozowanego przedziału 10300-11100 USD" - oświadczyli analitycy MUFG Bank.
Rynki pieniężne nadal prognozują wzrost stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych o około 175 punktów bazowych do końca roku. Obecnie szacują również podwyżkę stóp EBC o około 100 pb wobec 20 pb obserwowanych bezpośrednio po rozpoczęciu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.
Stratedzy MUFG Banku zwracają uwagę, że w większości zaostrzenie polityki Fed jest już wpisane w ceny i nadal spodziewają się osłabienia dolara pod koniec roku.
Podobnego zdania są analitycy BNP Paribas, którzy uważają, że cykl stóp Fed jest obecnie rzetelnie analizowany.
"Jeśli na rynku nie będzie nowego skoku stóp procentowych w USA, dolar spadnie, gdy inwestorzy wznowią transakcje carry trade" – powiedzieli.
Członkowie Fed, w tym jego prezes Jerome Powell, ogłosili niedawno dwie podwyżki stóp procentowych o 50 punktów bazowych na kolejnych dwóch posiedzeniach banku centralnego, po których zdaniem wielu polityków Fed będzie potrzebował przerwy, aby dokonać ponownej oceny zagrożenia utrwalającą się inflacją.
Jednym z urzędników Fed, którzy poparli ideę takiej pauzy, był prezes Fed z Atlanty, Rafael Bostic.
"Według mojego wstępnego punktu widzenia, przerwa we wrześniu może mieć sens" – powiedział.
Oświadczenie to zostało poprzedzone wypowiedziami prezes Fed z Kansas City Esther George, która w poniedziałek poparła opinię, że Fed powinien ponownie przeanalizować sytuację po podwyżkach stóp o 50 pb zarówno w czerwcu, jak i w lipcu.
Ochładzające się oczekiwania na agresywne podwyżki stóp w Stanach Zjednoczonych uderzyły w amerykańską walutę, która spadła o około 1,2% w pierwszych dwóch dniach tego tygodnia.
Według powszechnej opinii dolar umacnia się przed podwyżką stóp Fed, a następnie zaczyna spadać. Według Refinitiv, w trzech z ostatnich czterech cykli podwyżek stóp w USA, indeks USD spadł średnio o 1,4% między pierwszą a ostatnią podwyżką stóp.
Niektórzy eksperci uważają, że taka sytuacja powtórzy się ponownie.
"Waluta amerykańska trzyma się resztkami sił, a gdy nadejdzie punkt kulminacyjny, spodziewamy się wieloletniego osłabienia dolara" – powiedzieli stratedzy Key Square Group.
Osiągnięcie 13 maja wieloletnich szczytów przez USD zbiegło się ze wzrostem spekulacyjnych długich pozycji w walucie amerykańskiej do ponad 20 mld USD. Jednak od tego czasu byki dolarowe nieco "poluzowały swój uścisk".
Według analityków JPMorgan rynki walutowe reagują na przejście od ekskluzywności Stanów Zjednoczonych do globalnego spowolnienia, które dotknie również Amerykę.
"W ciągu ostatnich dwóch tygodni byliśmy świadkami pewnego pogorszenia się sytuacji makroekonomicznej, która zaczęła przejawiać się w dochodach przedsiębiorstw i raportach ekonomicznych" – oświadczył amerykański Bank Wealth Management.
Opublikowane dzień wcześniej dane statystyczne wskazywały na osłabienie tempa wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych.
Tak więc we wtorek okazało się, że sprzedaż nowych domów w kraju w kwietniu spadła o 16,6% w porównaniu z poprzednim miesiącem, do 591 tys., co jest najgorszym wskaźnikiem od kwietnia 2020 r.
Oddzielny raport pokazał, że złożony indeks menedżerów ds. zakupów w Stanach Zjednoczonych wyniósł w maju 53,8 punktu w porównaniu z 56 punktami odnotowanymi w kwietniu. Tempo wzrostu wskaźnika jest najwolniejsze od czterech miesięcy.
Publikacje te zwiększyły obawy, że znaczne zaostrzenie polityki pieniężnej przez Fed może doprowadzić amerykańską gospodarkę do recesji.
W efekcie indeks USD spadł we wtorek o 0,4%, osiągając najniższy poziom od 26 kwietnia w obszarze 101,76.
Stabilna gospodarka USA i niekorzystna sytuacja geopolityczna na świecie stworzyły idealne warunki do wzrostu dolara, ale ustępują miejsca "słabemu" otoczeniu, gdzie ryzyko spowolnienia gospodarczego jest oczywiste – mówią analitycy Millennium Global.
Spodziewają się, że spadek amerykańskiej waluty będzie kontynuowany, jednak uważają, że nazwanie ostatniego szczytu dla USD jest bardzo poważnym wyzwaniem.
Analitycy ING są zdania, że przedłużone odwrócenie lub korekta dolara są mało prawdopodobne.
"Nie spodziewamy się ostrej korekty spadkowej w szerokim trendzie dolarowym – głównie dlatego, że Fed ma swoje powody do gwałtownego wzrostu stóp" - powiedzieli.
Fed zbyt późno zmienił swój tor i był zbyt gołębi. Według analityków Pershing Square Capital Management jedynym sposobem na ochłodzenie inflacji jest zdecydowana polityka pieniężna.
Oczekiwania na podwyżkę stóp Fed mogą się zmienić po czerwcowym posiedzeniu banku centralnego, zauważa ING.
"Wszystko może się zmienić na kolejnym posiedzeniu FOMC w dniach 15-16 czerwca, jeśli wykresy punktowe pokażą stopy na poziomie 3%+ na koniec 2023 r., ale do tego spotkania pozostały trzy tygodnie" – powiedzieli stratedzy banku.
Indeks USD, który stracił ponad 1% w pierwszych dwóch dniach tygodnia, zyskał w środę ok. 0,5%, notując ok. 102,30 pkt.
Dolar zyskał pewną stabilizację przed publikacją protokołu z majowego posiedzenia Fed.
Analitycy MUFG Banku uważają, że protokół może stanowić jastrzębią niespodziankę, jeśli bank centralny poruszy kwestię możliwości jeszcze bardziej agresywnego wzrostu kluczowej stopy w celu ograniczenia presji inflacyjnej, a to pchnie dolara w górę.
Powell mówił o dwóch rundach podwyżek o 50 pb, ale odrzucił podjęcie większych kroków.
Protokół może świadczyć o chęci wielu członków FOMC do pozostawienia otwartej furtki dla podwyżki stóp o 75 punktów bazowych.
Innym jastrzębim zwrotem może być fakt, iż niektórzy politycy, a nawet większość, zaproponują aktywną sprzedaż papierów wartościowych zabezpieczonych hipoteką (MBS), aby ostudzić boom na rynku mieszkaniowym. Oznaczałoby to szybsze wycofywanie pieniędzy z rynków.
Kolejne kluczowe wsparcie dla USD znajduje się na poziomie 100,89 (55-dniowa średnia ruchoma), które waluta amerykańska musi utrzymać, aby pozostać w nowym przedziale i uniknąć potencjalnie głębszego spadku do 100,50-100,00 - twierdzą ekonomiści Credit Suisse.
"Średnioterminowy obraz dynamiki pozostaje korzystny, dlatego trzymamy się naszej średniookresowej zwyżkowej prognozy i oczekujemy wzrostu powyżej 103,82 po potencjalnie przedłużającej się konsolidacji, zanim przekroczony zostanie ostatni szczyt na 105,01. Trwałe wybicie powyżej 105,01 będzie sygnałem wzrostu do 109,25-110,25 w perspektywie długoterminowej" – oświadczyli.
Wznowienie umocnienia dolara w środę spowodowało, że para EUR/USD straciła korzystną dynamikę po osiągnięciu we wtorek najwyższego poziomu od miesiąca w obszarze 1,0750.
W środę para spadła o ponad 90 punktów w stosunku do ostatniego zamknięcia na poziomie 1,0735, po czym zdołała nieco odrobić straty. Obecnie kurs pary wynosi 1,0700, próbując określić kierunek ruchu.
"Zdolność euro do znacznego rozszerzenia swojego niedawnego wzrostu w obliczu normalizacji polityki EBC jest nadal ograniczona ze względu na utrzymujące się ryzyko pogorszenia sytuacji związanej z konfliktem na Ukrainie. Obecnie wydaje się coraz bardziej prawdopodobne, że konflikt będzie trwał dłużej niż początkowo oczekiwano, a tym samym zwiększy ryzyko dłuższego okresu zakłóceń dla gospodarki strefy euro, co będzie ograniczać wzrost i dłużej utrzymywać inflację na wyższym poziomie" – powiedzieli analitycy MUFG Banku.
Biorąc pod uwagę, że rynki uwzględniły już w cenach podwyżkę stóp EBC o 100 pb do końca roku, konsolidacja wydaje się bardziej prawdopodobna niż kontynuacja wzrostu EUR/USD w obszarze 1,0800-1,0900 - uważają stratedzy ING.
Spowolnienie globalnego wzrostu gospodarczego prawdopodobnie będzie dobrym wsparciem dla dolara. W związku z tym para EUR/USD spadnie w nadchodzących miesiącach do poziomu 1,0300 - przewiduje Rabobank.
"Pomimo niedawnego rajdu EUR/USD, nadal odnotowujemy prawdopodobieństwo kolejnej próby spadku w przyszłości w przedziale czasowym od jednego do trzech miesięcy.
Do obaw o spowolnienie wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych i Europie dochodzą również te dotyczące wzrostu w Państwie Środka. W kontekście zaangażowania kraju w politykę zerowej tolerancji dla COVID-19, prognostycy konsekwentnie korygują oczekiwania wzrostu PKB Chin w ostatnich miesiącach" – oświadczyli analitycy banku.
JPMorgan ponownie mocno obniżył swoje prognozy wzrostu gospodarczego w Chinach. Bank spodziewa się teraz spadku krajowego PKB o 5,4% w drugim kwartale w porównaniu z poprzednimi szacunkami na poziomie -1,5%. UBS zrewidował swoją prognozę chińskiego PKB na 2022 r. z 4,2% do 3%. Przypomnijmy, że oficjalna prognoza władz chińskich to około 5,5%.
"Ryzyko dla globalnego wzrostu gospodarczego sugeruje, że popyt na bezpieczne aktywa prawdopodobnie pozostanie wysoki, a dolar pozostanie silny przez dłuższy czas. Dlatego w nadchodzących miesiącach EUR/USD ponownie zbliży się do obszaru 1,0300" – podał Rabobank.
