Traderzy eur/usd czekają na dwa kluczowe wydarzenia o fundamentalnym charakterze, które mogą wywołać zwiększoną zmienność cen pary. Pierwsze to posiedzenie EBC, drugie to publikacja danych o wzroście amerykańskiej inflacji. Dziś poznamy wyniki czerwcowego spotkania członków Europejskiego regulatora, a w piątek ocenimy dynamikę wzrostu amerykańskiego indeksu cen konsumpcyjnych.
Uczestnicy rynku zastanawiają się nad opuszczeniem obecnego kanału cenowego w oczekiwaniu na te wydarzenia: sprzedawcy eur/usd nie mogą umocnić się na poziomie 1,06, a kupujący stają się mniej aktywne po przebiciu poziomu oporu 1,0760 (dolna granica chmury Kumo na wykresie dziennym). Pomimo wielu prób parze nie udało się zbliżyć do poziomu 1,08, aby rozwinąć trend wzrostowy. W rezultacie para faktycznie utknęła w szerokim kanale bocznym w oczekiwaniu na kolejne informacje.
Dynamika handlu ostatnich dni ma charakter pokazowy: na tle wzrostu rynku ropy naftowej, wzrostu rentowności obligacji skarbowych i wzmocnienia dolara, para osiągnęła minimum na poziomie 1,0672. Jednak po opublikowaniu danych o wzroście europejskiej gospodarki w pierwszym kwartale kupujący przejęli inicjatywę i próbowali wzrosnąć do powyżej zaznaczonej bariery cenowej 1,0760. Ta próba również się nie powiodła - inwestorzy wyraźnie nie spieszą się z wnioskami i nie ryzykują opuszczenia przedziału cenowego w przeddzień tak znaczących wydarzeń.
Jednak europejskie wydanie naprawdę zaskoczyło. Według ostatecznych danych gospodarka UE w pierwszym kwartale tego roku wzrosła o 0,6%, podczas gdy przewidywany wzrost wynosił 0,3%. Wzrost PKB w ujęciu rocznym również zwiększył się z 5,1% do 5,4%. Wskaźniki znalazły się w "zielonej strefie", ponieważ większość ekspertów nie spodziewała się żadnych zmian w stosunku do wstępnych szacunków.
A jednak, pomimo pozytywnego dla euro raportu, para eur/usd waha się w przedziale cenowym, który nie zmienia się od kilku tygodni. Z dużym prawdopodobieństwem taki stan rzeczy utrzyma się do ogłoszenia wyników czerwcowego posiedzenia EBC, a dokładniej do zakończenia konferencji prasowej Christine Lagarde.
Zdecydowana większość analityków nie spodziewa się podwyżek stóp już na tym posiedzeniu. Dlatego cała uwaga traderów zostanie przykuta do tekstu towarzyszącego oświadczenia i retoryki szefa Banku Centralnego. Biorąc pod uwagę najnowszy raport inflacyjny, wielu ekspertów przyznaje, że EBC wzmocni swoje stanowisko w kontekście przewidywanej trajektorii podwyżek stóp procentowych. Przypomnę, że docelowy poziom inflacji EBC wynosi 2% rocznie. W maju inflacja konsumencka w regionie europejskim skoczyła do rekordowej wartości 8,1%, podczas gdy w kwietniu odnotowano wzrost do 7,4%. Są to rekordy historyczne - najwyższe wartości wskaźników w historii. Z wyłączeniem żywności i energii wskaźnik cen konsumpcyjnych wzrósł z 3,5% do 3,8% rok do roku.
Jeszcze przed publikacją tego raportu inflacyjnego Christine Lagarde przedstawiła perspektywy stopniowego zacieśniania polityki pieniężnej. Według niej regulator podniesie stopę depozytową o 25 punktów w lipcu i do poziomu zerowego we wrześniu. Dodała też, że "możliwe są dalsze podwyżki".
Jeśli po czerwcowym posiedzeniu EBC przedstawi właśnie ten scenariusz (który jest obecnie podstawowy), euro może znaleźć się pod presją, pomimo gotowości Banku Centralnego do podniesienia stopy procentowej. Moim zdaniem rynek jest nastawiony na bardziej agresywną retorykę, tym bardziej że niektórzy przedstawiciele Europejskiego Banku Centralnego zaostrzyli swoje stanowisko po publikacji raportu inflacyjnego. Na przykład szef Banku Centralnego Słowacji Peter Kazimir powiedział, że spodziewa się podwyżki stóp procentowych o 25 punktów bazowych po lipcowym posiedzeniu, ale jednocześnie jest "otwarty na dyskusję" na temat wzrostu stóp procentowych o 50 punktów we wrześniu. Członek Rady Zarządzającej Europejskiego Banku Centralnego Robert Holzmann wyraził również opinię, że regulator będzie potrzebował 50-punktowej podwyżki na jednym z najbliższych posiedzeń.
Wielu ekspertów zrewidowało swoje prognozy dotyczące dalszych działań EBC. W szczególności Deutsche Bank wcześniej przewidywał dwie podwyżki stóp (w lipcu i wrześniu) o 25 punktów bazowych. Ale w ubiegłym tygodniu Bank zmienił swoje zdanie: według strategów walutowych Europejski regulator na jednym z powyższych spotkań podniesie stopę o 50 punktów bazowych, na drugim – o 25. W rezultacie stopa depozytowa wzrośnie we wrześniu do 0,25%.
Otóż de facto Europejski Bank Centralny jest gotowy zademonstrować jastrzębią postawę. Podczas gdy dla rozwoju trendu północnego (jest to stabilny wzrost, a nie impulsowy krótkoterminowy skok) traderzy eur/usd potrzebują twardego scenariusza: ogłoszenia 50-punktowego wzrostu w lipcu lub wrześniu, lub 25-punktowego wzrostu na jutrzejszym posiedzeniu.
Biorąc pod uwagę tak wysoki stopień niepewności, otwarcie transakcji kupna lub sprzedaży eur/usd jest teraz niezwykle ryzykowne: para może spaść do poziomu 1,06 nawet pomimo gotowości Lagarde do stopniowych kroków mających na celu zaostrzenie polityki pieniężnej. Pozycje długie również wydają się ryzykowne, szczególnie w obliczu umocnienia indeksu dolara amerykańskiego, wzrostu rynku ropy naftowej, wzrostu rentowności obligacji skarbowych i wzrostu awersji do ryzyka. Aby "przeważyć" te fundamentalne czynniki, Europejski Bank Centralny musi uciekać się do dość agresywnej retoryki. Moim zdaniem Szefowa EBC Christine Lagarde nie jest gotowa na taki obrót sprawy, więc euro może znaleźć się pod pewną presją. W każdym razie przed zakończeniem konferencji prasowej szefa EBC na parze eur/usd zalecane jest otwarcie pozycji oczekującej.
