Główne amerykańskie indeksy giełdowe – DOW Jones, NASDAQ i S&P 500 – zakończyły środę nowymi wzrostami. Jeśli poprzednie wzrosty uważaliśmy za nielogiczne, to teraz musimy przyznać, że w środę traderzy naprawdę mieli powody do inwestowania w amerykańskie akcje. W Stanach Zjednoczonych opublikowano wczoraj tylko jeden raport, pierwszy ważny raport w tygodniu, którego wyniki spowodowały takie ruchy zarówno na rynku walutowym, jak i giełdowym, że nawet posiedzenia Fed nie mogą dorównać jego sile. Dlaczego? Dlatego, że inflacja po raz pierwszy od roku spowolniła z 9,1% do 8,5%. Z naszego punktu widzenia spadek o 0,6% w ujęciu rocznym jest "znaczny", do czego właśnie zmierzał Fed. Jest więc absolutnie jasne, że podwyżki o 1,00% we wrześniu nie będzie, a nawet podniesienie stóp o 0,75% pozostaje pod znakiem zapytania...
Niedawno analizowaliśmy możliwe scenariusze dla Fedu na wrzesień i postanowiliśmy, że podniesienie stóp o 0,75% przy niemal każdej zmianie wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w sierpniu i wrześniu jest najbardziej prawdopodobne. Jednak jeśli wcześniej przewidywaliśmy podwyżkę o "0,75% lub 1,00%", dzisiaj mówimy już o "0,75% lub 0,5%". Dlaczego więc ponownie obserwujemy wzrosty na giełdzie, podczas gdy dolar spadł wczoraj w stosunku do swoich głównych konkurentów? Mówiąc najprościej, inwestorzy i traderzy czekają teraz na złagodzenie agresywnego podejścia monetarnego. Wcale nie oznacza to, że Fed nie będzie już zacieśniał polityki pieniężnej. Wręcz przeciwnie, będzie, ale w wolniejszym tempie. Innymi słowy, dla rynku scenariuszem bessy jest teraz nieagresywne podniesienie głównej stopy procentowej, co wydaje nam się "absurdalne". Oczywiście oba rynki mogły z góry uwzględnić podwyżkę stóp do co najmniej 4%. Jeśli tak i wszystkie przyszłe działania Fedu były zawczasu uwzględnione, to obecnie naprawdę nie warto kupować dolara i sprzedawać amerykańskich akcji. W takim razie wygląda na to, że rynki wyceniły wszystkie najważniejsze wydarzenia na pół roku do przodu...
Ogólnie rzecz biorąc, uważamy, że uczestnicy rynku mogą kupować indeksy i akcje, co sprowokuje wzrost rynku, ale z punktu widzenia analizy fundamentalnej ruch ten jest bezpodstawny. Jeśli się tak utrzyma, to do końca roku wszystkie trzy indeksy w pełni odrobią straty z pierwszej połowy 2022 roku. Inaczej mówiąc, stopy procentowe osiągną najwyższy poziom od dziesięcioleci, a nie będzie to miało żadnego wpływu na giełdę. Jest to mało prawdopodobne.
