Na początku nowego tygodnia handlowego na parze euro/dolar rozpoczęła się fala wyprzedaży. Nastroje niedźwiedzi wynikają z trzech głównych czynników: publikacji chińskich danych, publikacji Bloomberga na temat europejskiej gospodarki oraz eskalacji napięć geopolitycznych podczas wizyty delegacji amerykańskiej na Tajwanie.
Wszystkie te podstawowe czynniki połączyły się, determinując wzrost awersji do ryzyka na rynku walutowym. Dolarowe byki skorzystali na tej sytuacji, wzmacniając swoją pozycję w całym rynku. Zewnętrzne fundamentalne dane zmniejszyły obawy nabywców dolara dotyczące spowolnienia wzrostu inflacji w USA. Kluczowe publikacje z zeszłego tygodnia chwilowo zeszły na dalszy plan dzięki obserwowanej awersji do ryzyka. Status bezpiecznego aktywa po raz kolejny pozwolił dolarowi utrzymać się na powierzchni pomimo poważnych problemów. Biorąc pod uwagę fakt, że para eur/usd jest w pełni zależna od dolara, niedźwiedzie pary zyskały wsparcie, które pomogło im wrócić do poziomu 1,0200.
A jednak moim zdaniem jest za wcześnie, aby mówić o "zwycięskim powrocie dolara". Słabe dane inflacyjne jeszcze dadzą znać o sobie, w szczególności z pomocą przedstawicieli Rezerwy Federalnej, którzy przed wrześniowym posiedzeniem będą dyskutować o tempie zaostrzenia polityki pieniężnej przez pryzmat spowolnienia indeksu cen konsumpcyjnych, indeksu cen producentów, indeksu cen importu. Prawdopodobieństwo tego, że większość członków Fed zachowała agresywną postawę, jest bardzo niskie, szczególnie w obliczu zaobserwowanej w Stanach recesji technicznej. Ten fundamentalny czynnik będzie stanowił zagrożenie dla dolara, który przez wiele miesięcy umacniał swoją pozycję poprzez wzmocnienie jastrzębich oczekiwań.
Jednak do tej pory sprzedawcy eur/usd są w szoku. Uciekając przed ryzykiem, dolar przypomniał o sobie, pozwalając niedźwiedziom częściowo odzyskać utraconą pozycję.
Tak więc podczas poniedziałkowej sesji azjatyckiej Chiny opublikowały statystyki makroekonomiczne. W szczególności okazało się, że wielkość inwestycji w środki trwałe ChRL wzrosła o 5,7% w ujęciu rocznym (prognoza była na poziomie 6,3%). To najsłabszy wynik od grudnia 2021 roku. Produkcja przemysłowa w Chinach wzrosła tylko o 3,8% przy prognozie wzrostu o 4,5%. Smutny wynik wykazał również handel detaliczny: sprzedaż wzrosła tylko o 2,7%, podczas gdy eksperci przewidywali wzrost wskaźnika o 5,0%. Spowolnienie chińskich wskaźników makroekonomicznych zaniepokoiło inwestorów, po czym wzrosło zapotrzebowanie na bezpiecznego dolara.
Inwestorzy są zaniepokojeni nową rundą napięć geopolitycznych między USA a Chinami z powodu wydarzeń w Tajwanie. Wyspę odwiedziła kolejna delegacja amerykańskich prawodawców. I chociaż to nie narobiło takiego hałasu, jak wizyta Nancy Pelosi, ta podróż nie przeszła bez śladu. Chińskie ministerstwo obrony ogłosiło dziś nowe ćwiczenia wojskowe i patrole wokół Tajwanu – "w odpowiedzi na zmowę Tajpeju i Waszyngtonu". Według chińskiego wojska wizyta amerykańskich kongresmenów na wyspie "narusza suwerenność i integralność terytorialną Chin".
Z kolei europejska waluta zareagowała dziś na publikację agencji Bloomberg. Według opublikowanego badania ryzyko recesji w strefie euro osiągnęło najwyższy poziom od listopada 2020 r. – prawdopodobieństwo spowolnienia gospodarczego przez dwa kolejne kwartały wzrosło z 45% do 60%. Ankietowani ekonomiści twierdzą, że niemiecka gospodarka najprawdopodobniej ulegnie stagnacji już od tego kwartału, ponieważ Niemcy są "jednym z krajów, najbardziej skłonnych do zmniejszenia wolumenu dostaw rosyjskiego gazu ziemnego".
Susza również odegrała tu swoją rolę również. Na przykład we Francji, kluczowej potędze rolniczej Unii Europejskiej, ostatni miesiąc okazał się najbardziej suchy w historii. W lipcu spadło tam tylko 9 milimetrów deszczu, 10 razy mniej niż zwykle. Pod wpływem wysokiej temperatury znalazły się również Włochy, gdzie prawie wyschła najdłuższa rzeka w kraju. Według specjalistów obecna susza w Europie może być najgorsza od ponad 500 lat, powodując dramatyczne konsekwencje dla przemysłu, transportu towarowego, energetyki i przemysłu spożywczego. Według szefa Wspólnego Centrum Badawczego Komisji Europejskiej straty wywołane warunkami klimatycznymi w tym roku wyniosą dziesiątki miliardów euro.
Tak więc na razie fundamentalne dane doprowadziły do spadkowej korekty na parze eur/usd, zwłaszcza że nabywcom pary w zeszłym tygodniu nie udało się umocnić na poziomie 1,03. Jednocześnie, moim zdaniem, jest za wcześnie, aby mówić o wznowieniu trendu spadkowego, biorąc pod uwagę spowolnienie wielu wskaźników inflacyjnych w USA. W tym tygodniu oczekuje się wystąpienia kilku przedstawicieli Fed, którzy mogą ochłodzić zapał niedźwiedzi eur/usd, komentując najnowsze publikacje. W szczególności Michelle Bowman ma wystąpić w środę, a Esther George w czwartek. Mają prawo głosu w Komisji, więc ich retoryka z pewnością wpłynie na zachowanie ceny.
Podsumowując to, pozwolę sobie założyć, że sprzedawcy eur/usd mogą osiągnąć poziom wsparcia 1,0150 (linia Kijun-sen na wykresie dziennym). Sprzedaż poniżej tego poziomu wygląda ryzykownie, ponieważ dolar hipotetycznie znajduje się w trudnej sytuacji. Jeśli przedstawiciele Fed powiedzą o zmniejszeniu tempa zaostrzenia polityki pieniężnej (ostatecznie porzucając pomysł 75-punktowej podwyżki stóp na wrześniowym posiedzeniu), dolar znajdzie się pod presją, w tym w parze z euro.