Funt kontynuuje spadek: funt przetestował dziś poziom 1,1410. Jest to minimum z wiosny 2020 r., kiedy brytyjska gospodarka znalazła się pod wpływem pierwszej fali kryzysu spowodowanego epidemią koronawirusa. Poniżej tego poziomu para GBP/USD znajdowała się 37 lat temu, czyli w 1985 roku.
Funt tanieje z kilku powodów. Wśród nich można wyróżnić najważniejsze: kryzys energetyczny, kontrowersyjne komentarze przedstawicieli Banku Anglii, ryzyko stagflacji, oraz obawy związane z możliwymi decyzjami o charakterze gospodarczym ze strony nowej premier Wielkiej Brytanii Liz Truss. Takie jednobiegunowe dane pozwalają niedźwiedziom GBP/USD otworzyć drogę do nowych celów. Oczywiście swoją rolę odgrywa tutaj również dolar, który umacnia swoją pozycję na całym rynku. Indeks dolara amerykańskiego ponownie osiągnął dziś 20-letnie maksimum (110,76), ale później spadł. Sytuacja nadal jest pod kontrolą dolarowych byków, przynajmniej w parze z funtem.
Ogólnie rzecz biorąc, rynek jest pełen pesymizmu co do dalszych perspektyw brytyjskiej waluty. Na przykład stratedzy walutowi Credit Suisse powiedzieli, że para gbp/usd porusza się pewnie w kierunku poziomu 1,1000. Ich zdaniem sprzedawcy pokonają i umocnią się poniżej poziomu wsparcia, który znajduje się na wyżej wspomnianym poziomie 1,1410 (ten cel pokrywa się z dolną linią wskaźnika Bollinger Bands na wykresie dziennym).
Moim zdaniem jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o perspektywach spadku do poziomu 1,1000, ale jednocześnie niedźwiedzie gbp/usd mogą umocnić się w przedziale cenowym 1,1300-1,1450. Przyczynią się do tego dane fundamentalne.
W szczególności dzisiejsze przesłuchania parlamentarne w sprawie raportu Banku Anglii na temat polityki pieniężnej nie były na korzyść funta. Pomimo rekordowego wzrostu inflacji urzędnicy banku centralnego wyrazili dość powściągliwe stanowisko w sprawie tempa podwyżek stóp procentowych. Na przykład członkini Komitetu Silvana Tenreiro stwierdziła, że powolniejsze tempo zacieśniania zmniejsza ryzyko "nadmiernej podwyżki". Dodała przy tym, że angielski regulator "musi działać powoli i ostrożnie", w warunkach dużej niepewności.
Warto zaznaczyć, że po przesłuchaniu w parlamencie prawdopodobieństwo 75-punktowej podwyżki stóp procentowych na wrześniowym posiedzeniu spadło z 70% do 52%.
Funt zareagował również na ważne wydarzenie polityczne dla Wielkiej Brytanii. Jak wiadomo, nowym premierem kraju została Liz Truss, która wcześniej była Ministrem Spraw Zagranicznych. Hasłem jej kampanii wyborczej było obniżenie podatków w kraju. W szczególności nowy lider konserwatystów planuje cofnąć decyzję o podwyżce opłaty za ubezpieczenie społeczne i podatku od osób prawnych (z 19% do 25%). Wcześniej Truss informowała również o zamiarze obniżenia podatku od wartości dodanej o 5 punktów procentowych (do 15%). W takim przypadku byłaby to największa obniżka podatku VAT w całej jego historii.
Wielu brytyjskich dziennikarzy jeszcze w trakcie kampanii wyborczej ostrzegało, że jeśli do władzy dojdzie "Thatcher nr 2", to Downing Street będzie mogła ściśle kontrolować gospodarkę kraju. Czas pokaże, czy takie wnioski są słuszne, ale tutaj warto przypomnieć, że Liz Truss już w sierpniu zapowiedziała, że planuje renegocjację mandatu Banku Anglii. Jej zdaniem rząd powinien rozważyć ograniczenie decyzji Banku Centralnego kraju o stopach procentowych. Uważa się również, że Liz będzie prowadzić ostrzejszą politykę wobec Brukseli w kontekście realizacji Brexitu.
Innymi słowy, następczyni Borisa Johnsona stwarza problemy dla kupujących gbp/usd, biorąc pod uwagę deklarowane przez nią zamiary.
Kolejnym negatywnym czynnikiem dla brytyjskiej waluty jest deficyt na rachunku transakcji handlowych. Warto przypomnieć, że w pierwszym kwartale liczba ta wzrosła do 8,3% PKB. Jednym z powodów jest wzrost cen importowanego do kraju paliwa. Kryzys energetyczny nie ominął również mglistego Albionu.
Funt jest pod presją licznych problemów o fundamentalnym charakterze. Z kolei dolar utrzymuje się na powierzchni dzięki wzmocnieniu jastrzębich oczekiwań co do dalszych działań Fed. Po wczorajszym raporcie na temat indeksu PMI w sektorze usług ISM za sierpień (wskaźnik wykazał najlepszy wynik od kwietnia tego roku), instrument CME Group FedWatch Tool zasygnalizował, że prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych o 75 punktów bazowych na wrześniowym spotkaniu, którego wyniki zostaną ogłoszone 21 września, wynosi 70 %.
W takich warunkach nie warto rozważać otwarcia pozycji długich. Funt jest zbyt wrażliwy, podczas gdy dolar cieszy się dużym popytem nie tylko w parze z funtem, ale także na całym rynku. Dlatego wskazane jest otwieranie krótkich pozycji na parze, wykorzystując wzrostowe korekty dla otwarcia pozycji sprzedaży. Pierwszym i jak dotąd głównym celem na dole jest poziom 1,1410 (dwuletnie minimum), które pokrywa się z dolną linią Bollinger Bands na wykresie D1.
