Pierwsze z trzech posiedzeń banków centralnych już za nami i teraz rynek będzie bacznie obserwował posiedzenie Fed, które odbędzie się w środę. Wszystkie trzy banki nadal podążają ścieżką zacieśniania polityki pieniężnej, ale zbliża się moment, w którym albo stopy wzrosną zbyt mocno i ich dalszy wzrost nie będzie już potrzebny, albo gospodarka za bardzo zwolni i regulator zaprzestanie wprowadzania nowych podwyżek. Jest to jednak mało prawdopodobne w ciągu najbliższego miesiąca lub dwóch, ponieważ inflacja w Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych pozostaje znacznie powyżej celu 2%. Dlatego sądzę, że Fed i Bank Anglii podniosą w tym tygodniu stopy procentowe.
W przypadku Fed sytuacja jest dwojaka. Amerykański regulator podniósł już stopę do 3,25%, a w najbliższą środę prawdopodobnie wzrośnie ona do 4%. Przy jeszcze jednej lub dwóch podwyżkach tempo osiągnie poziom, przy którym inflacja zwolni. Obniża się ona od trzech miesięcy, ale jeszcze w niewystarczającym tempie, więc regulator nie poprzestanie na podwyżkach w listopadzie. Z mojego punktu widzenia popyt na amerykańską walutę może zacząć ponownie rosnąć w okresie listopad-grudzień 2022 r., ponieważ czynnik zaostrzania polityki Fed jest nadal jednym z najważniejszych. Falowe oznakowanie instrumentów może zostać ponownie zmienione, a trend spadkowy może ulec wznowieniu.
Popyt na dolara może również zacząć rosnąć ze względu na malejące prawdopodobieństwo recesji w Stanach Zjednoczonych. Kwartalny raport o PKB Stanów Zjednoczonych pokazał, że gospodarka wzrosła o 2,6%, choć poprzednie dwa kwartały wykazały ujemne wyniki. Tak więc spowolnienie gospodarki amerykańskiej jest bezdyskusyjne, ale nie może ona stale rosnąć i stale przyspieszać swojego wzrostu. Moim zdaniem amerykańska gospodarka ma się dobrze, a jej spadek nie jest na tyle silny, by wszczynać alarm. Prawie bezboleśnie przetrwała wzrost wskaźników do 3,25%. Inflacja już zaczęła spadać i nie ma już tak wielu podwyżek stóp, aby spodziewać się znacznej redukcji.
Sekretarz skarbu USA Janet Yellen również uważa, że gospodarka USA jest silna, a system finansowy pozostaje stabilny. Zaznaczyła, że sytuacja w światowej gospodarce jest w tej chwili "zbyt niebezpieczna" i zagraża stabilności finansowej Ameryki. Według niej jednak administracja prezydenta Bidena uważnie monitoruje sytuację w gospodarce i jest gotowa w razie potrzeby podjąć pewne działania w celu ograniczenia zagrożeń. Dla Fedu silna gospodarka pozwala na niemal bezbolesne podnoszenie stóp i walkę z inflacją. Fed nie boryka się obecnie z problemem słabnącej gospodarki, co może nie pozwolić na podniesienie stopy do pożądanego poziomu.
Tego samego nie można powiedzieć o Banku Anglii, który niedawno musiał uruchomić program awaryjnego skupu aktywów, aby ustabilizować rynki finansowe. Choć nadal będzie podnosić stopę, na razie istnieją duże wątpliwości, czy uda mu się zakończyć całą sprawę bez większych szkód dla gospodarki.
Na podstawie analizy dochodzę do wniosku, że trend wzrostowy już się rozpoczął, ale może nie potrwać długo. W tej chwili instrument może zbudować nową falę impulsową, więc radzę kupować z celami w pobliżu szacowanego poziomu 1,0361, czyli 261,8% poziomu Fibo, przy odwróceniu wskaźnika MACD w górę. Jednak pod koniec tego trendu trzeba być w gotowości.