Nieoczekiwany kryzys w amerykańskim sektorze bankowym zniweczył wszelkie nadzieje na ponowne przyspieszenie tempa podwyżek stóp procentowych. Zdaniem ekonomistów Goldman Sachs Fed nie podniesie stóp procentowych w przyszłym tygodniu, mimo tego, że władze USA podjęły kroki w celu powstrzymania kryzysu spowodowanego upadkiem Silicon Valley Bank i Signature Bank. Spowodowało to spadek rentowności dwuletnich obligacji skarbowych o 18 punktów bazowych do 4,34%, osiągając najmocniejszy trzydniowy spadek od października 1987 r. Wpływ na euro miały również oczekiwania na mniej agresywną politykę i duży popyt na niemieckie obligacje.
Najprawdopodobniej w tym tygodniu przed posiedzeniem 21-22 marca przedstawiciele Fed ogłoszą wstrzymanie podwyżek stóp procentowych. Ekonomiści spodziewali się wcześniej wzrostu o około 0,25% do 0,5%, ale wszystko zmieniło się od ostatniej niedzieli, kiedy to władze USA musiały działać bardzo szybko, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się problemu SVB w innych amerykańskich bankach. Fed musiał otworzyć awaryjną linię kredytową, umożliwiając bankom zastawienie szeregu wysokiej jakości aktywów w celu uzyskania gotówki na okres jednego roku. Zobowiązano się również do pełnej ochrony nieubezpieczonych deponentów w SVB, a także do złagodzenia warunków udzielania pożyczek za pośrednictwem okna dyskontowego Fed. Działania te powinny zapewnić bankom płynność.
Oczekuje się, że w przyszłym tygodniu Fed podniesie stopę procentową o ćwierć punktu, co oznacza, że za sześć miesięcy szczyt wyniesie około 5,1%, czyli nieco mniej niż wcześniej przewidywano (5,74%).
Obecna sytuacja jest dość negatywna dla dolara, ponieważ z pewnością zwiększa apetyt na ryzyko. Gracze rynkowi powinni jednak pamiętać, że jeśli kryzys w amerykańskim sektorze bankowym nie zostanie szybko rozwiązany, rozprzestrzeni się on na inne sektory, co spowoduje załamanie innych walut, takich jak euro i funt.
Przed nami ważny raport z USA, czyli dane o inflacji za luty br. Ekonomiści przewidują, że indeks wykaże wzrost o 0,4%, nieco mniej niż o 0,5% z poprzedniego miesiąca. Roczne dane powinny wynieść 5,5%, czyli mniej niż 5,6% wcześniej.
Popyt na euro po tych wszystkich wiadomościach nasilił się, więc kupujący mają szansę na kontynuację budowania nowego trendu wzrostowego. Kwotowanie musi jednak pozostać powyżej 1,0700, ponieważ tylko wtedy euro przekroczy 1,0730 i skieruje się w kierunku 1,0770 i 1,0800. Jeśli cena spadnie poniżej 1,0700, para EUR/USD spadnie do 1,0666.
Jeśli chodzi o parę GBP/USD, byki również kontrolują rynek, ale cena musi pozostać powyżej 1,2130, aby funt miał szansę przebić się przez 1,2170 i skierować się w kierunku 1,2215 i 1,2265. Jeśli niedźwiedziom uda się przejąć kontrolę, para może spaść do 1,2080 i 1,2050.
