Wygląda na to, że sytuacja na amerykańskim rynku pracy jest nieco gorsza od wcześniejszych prognoz, ponieważ liczba ponownych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła aż o 61 tys. To bardzo dużo. Przy takim wzroście analizowanie danych dotyczących pierwotnych wniosków, których liczba wzrosła tylko o 5 tys., nie ma sensu. Wystarczy, że rośnie. Jednak najbardziej zaskakujące jest to, że nie obserwujemy żadnych ruchów na rynku. Oczywiście można powiązać to z komentarzami przedstawicieli Rezerwy Federalnej, którzy niemal otwarcie mówili o konieczności dalszego podwyższenia stóp procentowych. Szkopuł w tym, że te wypowiedzi padły co najmniej trzy godziny po opublikowaniu danych o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych. Tak więc teoretycznie kurs europejskiej waluty najpierw musiał wzrosnąć, a następnie spaść, ale nic takiego się nie wydarzyło. Rynek po prostu stanął w miejscu.Liczba ponownych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (Stany Zjednoczone):
Najwyraźniej chodzi o kombinację czynników: niektóre wskazują na pogorszenie sytuacji gospodarczej, a w konsekwencji na osłabienie dolara, podczas gdy inne sugerują konieczność zacieśnienia polityki pieniężnej Rezerwy Federalnej, a co za tym idzie, umocnienie dolara. Żaden z tych czynników nie przeważa jednak nad drugim, co znacznie utrudnia inwestorom wyciągnięcie jakichkolwiek wniosków. W związku z tym wstępne szacunki wskaźników aktywności gospodarczej, które pojawią się dzisiaj, raczej nie wpłyną na sytuację. Ponadto w strefie euro spodziewany jest wzrost wskaźnika produkcji przemysłowej, przy jednoczesnym spadku wskaźnika aktywności gospodarczej w sektorze usług. Tak więc sytuacja jest niejednoznaczna.Według prognoz wszystkie wskaźniki aktywności gospodarczej w Stanach Zjednoczonych powinny spaść. Należy jednak pamiętać, że wskaźnik aktywności gospodarczej w sektorze usług ma priorytetowe znaczenie, ponieważ sektor usług odpowiada za znacznie większą część gospodarki niż przemysł. Przewiduje się, że wskaźniki te spadną zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych, więc trudno wyciągać daleko idące wnioski. W najlepszym przypadku zobaczymy najpierw spadek europejskiej waluty, a następnie jej wzrost, ale ruchy te będą dość skromne. Powtórzenie wczorajszego scenariusza też jest całkiem możliwe, a więc dreptanie w miejscu może trwać cały dzień.
Od początku tygodnia para EUR/USD porusza się nieco poniżej poziomu 1,1000, wahając się w przedziale około 50-70 punktów. Faktycznie na rynku mamy stagnację, która z punktu widzenia analizy technicznej może być klasyfikowana jako proces akumulacji sił handlowych.Wskaźnik RSI na wykresie H4 porusza się wzdłuż linii środkowej 50, wskazując na konsolidację. W okresie dziennym RSI porusza się w górnym obszarze wskaźnika 50/70, co wskazuje na średnioterminowy trend wzrostowy.Ruchome linie MA wskaźnika Alligator mają wiele skrzyżowań, co świadczy o stagnacji. Na wykresie D1 wskaźnik sygnalizuje kontynuację trendu wzrostowego, linie MA skierowane są w górę.Oczekiwania i perspektywy:W obecnej sytuacji strategia pozostaje taka sama. Możliwe są dwa scenariusze: odbicie od poziomu 1,1000 i dalsza korekta, bądź wzrost ceny powyżej poziomu 1,1000 oraz aktualizacja lokalnego maksimum średnioterminowego trendu.Kompleksowa analiza wskaźników w okresach krótkoterminowych i śróddziennych wskazuje na stagnację. W okresie średnioterminowym wskaźniki koncentrują się na trendzie wzrostowym.