W poniedziałek para walutowa GBP/USD kontynuowała powolny wzrost. Niemniej jednak, niezależnie od tego, czy wzrosty są powolne, czy nie, teraz to nie ma znaczenia, ponieważ wzrost trwa praktycznie bez powodu. Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu miało miejsce wiele ważnych wydarzeń i niektóre z nich mogły doprowadzić do umocnienia dolara amerykańskiego, który jest mocno wyprzedany i nie jest w stanie nawet nieco się skorygować. Jednak, tak jak wcześniej, rynek interpretował wszystkie wydarzenia i raporty na korzyść funta brytyjskiego. W związku z tym para kontynuuje wzrost i już dodała 860 punktów w ciągu 2 miesięcy, przy maksymalnej korekcie spadkowej wynoszącej około 180 punktów.
Dla wszystkich to oczywiste, że obecny ruch jest teraz nielogiczny, bez względu na to, co kto mówi. Niektórzy analitycy uważają, że obecny wzrost euro i funta jest całkiem uzasadniony, ale my się z tym nie zgadzamy. Problem polega na tym, że tłumaczenie jakiegokolwiek ruchu post-factum jest bardzo łatwe i proste. Zawsze można powiedzieć, że problem tkwi w "niejednoznacznym tle fundamentalnym" lub we "wzroście apetytu na ryzyko na rynku". My staramy się przeprowadzać analizy w taki sposób, aby udzielić jasnej odpowiedzi na pytanie: co spowodowało ten czy tamten ruch? A najlepiej, aby wskazać z wyprzedzeniem, jaki może być ruch. Jasne jest, że przewidywanie ruchu po ważnych wydarzeniach i raportach jest prawie niemożliwe, ale określenie ogólnego trendu i kierunku w średnim okresie - już tak.
W tym tygodniu w Wielkiej Brytanii podsumowane zostaną wyniki posiedzenia Banku Anglii i na razie rynek zakłada, że stopa zostanie ponownie podniesiona. Przypomnijmy, że inflacja jeszcze nie reaguje na 11 podwyżek stóp i utrzymuje się powyżej 10%. Wcześniej czy później zacznie maleć, ale obecnie skuteczność działań brytyjskiego regulatora musi się poprawić. Zastanawiamy się nawet, dlaczego dalej podnosić stopę, "schładzając" swoją gospodarkę, jeśli nie prowadzi to do pożądanego wyniku w kwestii inflacji. W każdym razie, Bank Anglii nie może podnosić stopy bez końca. Ostatecznie wzrośnie ona jeszcze 2 razy o 0,25%.
Amerykański serial o długu publicznym
Każdego roku Stany Zjednoczone stają w obliczu sytuacji, w której pieniądze w budżecie się kończą, a nowych nie można od razu drukować. Problem tkwi w amerykańskim ustawodawstwie, które nie pozwala politykom "wydawać poleceń" Rezerwie Federalnej i zwiększać deficytu budżetowego za pomocą "magicznej różdżki". Kongres musi zdecydować o emisji nowych papierów dłużnych, które następnie zostaną kupione przez Rezerwę Federalną lub samych Amerykanów. A Kongres składa się z dwóch partii rządzących. Naturalnie, teraz Demokraci potrzebują pieniędzy, a Republikanie wykorzystują tę sytuację do promowania swoich interesów.
Mówiąc prościej, sytuacja wygląda następująco: Republikanie są gotowi zatwierdzić zwiększenie limitu w zamian za obietnicę cięcia wydatków w przyszłości. Demokraci na razie odmawiają takiej propozycji, zdając sobie sprawę, że ewentualna niewypłacalność dotknie wszystkich, w tym samych Republikanów. Dlatego obserwujemy tylko grę polityczną, której wynik jest z góry znany. Niewątpliwie limit zadłużenia publicznego zostanie podniesiony wcześniej czy później. Obecnie nie ma takiej wrogości między Demokratami a Republikanami, jak była za czasów Donalda Trumpa.
Mimo to sekretarz skarbu USA, Janet Yellen, uwielbia podgrzewać sytuację w takich przypadkach. Tym razem stwierdziła, że niezdolność Kongresu do podniesienia "pułapu" doprowadziłaby do kryzysu konstytucyjnego oraz gwałtownego obniżenia "ratingu kredytowego" i zaufania do rządu federalnego. Według Yellen, decyzja musi zostać podjęta przed początkiem czerwca, a im dłużej Kongres zwleka, tym bardziej dotkliwe będą konsekwencje dla kraju. "Jeśli Kongres nie wykona swojej pracy, wszyscy będziemy mieli do czynienia z katastrofą gospodarczą" - powiedziała Yellen. Częściowo przyznajemy, że problem z dolarem może mieć tu swoje odbicie, ale jest to mało prawdopodobne, ponieważ dolar spadał pewnie nawet przed zaistnieniem tej sytuacji. Na razie sytuacja na rynku pozostaje niezmieniona.
Średnia zmienność pary GBP/USD w ciągu ostatnich pięciu dni handlowych wynosi 78 punktów, czyli jest to wartość "średnia". We wtorek, 9 maja, spodziewamy się ruchu w obrębie kanału ograniczonego przez poziomy 1,2554 i 1,2710. Odwrócenie wskaźnika Heiken Ashi w dół sygnalizować będzie korektę spadkową.
Najbliższe poziomy wsparcia:
W1 – 1,2573
W2 – 1,2512
W3 – 1,2451
Najbliższe poziomy oporu:
O1 – 1,2634
O2 – 1,2695
O3 – 1,2756
Rekomendacje handlowe:
Para GBP/USD w 4-godzinnym przedziale czasowym kontynuuje ruch w górę. Może wznowić się ruch boczny, ale na razie możliwy jest ruch z celami 1,2695 i 1,2715, aż wskaźnik Heiken Ashi odwróci się w dół. Gdy pokonana zostanie średnia ruchoma, można teoretycznie rozważyć krótkie pozycje, ale wiemy z praktyki, że takie sygnały nie prowadzą do spadku pary.
Objaśnienia do ilustracji:
Kanały regresji liniowej - pomagają określić aktualny trend. Jeśli oba są skierowane w tym samym kierunku, oznacza to, że trend jest w danej chwili silny.
Linia średniej ruchomej (ustawienia 20,0, wygładzona) - określa krótkoterminowy trend i kierunek, w którym należy w danej chwili handlować.
Poziomy Murraya - docelowe poziomy dla ruchów i korekt.
Poziomy zmienności (czerwone linie) – prawdopodobny kanał cenowy, w którym para będzie się znajdować następnego dnia, w oparciu o aktualne wskaźniki zmienności.
Wskaźnik CCI – jego wejście w obszar wyprzedania (poniżej -250) lub w obszar wykupienia (powyżej +250) oznacza, że zbliża się odwrócenie trendu w przeciwnym kierunku.
Wejście wskaźnika CCI w obszar wyprzedania (poniżej -250) lub w obszar wykupienia (powyżej +250) oznacza, że zbliża się odwrócenie trendu w przeciwnym kierunku.
