Nadchodzący tydzień będzie pełen ważnych wydarzeń fundamentalnych, głównie ze względu na "paradę banków centralnych". Swoje spotkania odbędą: Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych, Bank Anglii, Szwajcarski Bank Narodowy i Bank Japonii. Wpływowe raporty ekonomiczne zostaną opublikowane w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Wielkiej Brytanii i Japonii.
Jeśli mowa o parze EUR/USD, główna uwaga zostanie skierowana w stronę Fed. 20 września przedstawiciele Fed ogłoszą swoją decyzję, ale oficjalne wyniki wrześniowego posiedzenia już zostały uwzględnione w cenach. Innymi słowy najbardziej prawdopodobne wyniki nadchodzącego posiedzenia zostały wliczone w ceny. Według narzędzia CME FedWatch, prawdopodobieństwo utrzymania statusu quo wynosi 98%, podczas gdy prawdopodobieństwo podniesienia stóp procentowych - tylko 2%. Dlatego też wdrożenie scenariusza podstawowego nie wpłynie na EUR/USD; losy pary zależeć będą od tonu i retoryki przewodniczącego Fed, Jeroma Powella.
W grę wchodzi kolejna faza podwyżek stóp procentowych na jednym z kolejnych posiedzeń, które mogą mieć miejsce w listopadzie lub grudniu. Obecnie prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych na listopadowym posiedzeniu wynosi 27%, a na grudniowym (przy założeniu statusu quo w listopadzie) 34%.
Co ciekawe, przed opublikowaniem raportu o inflacji w USA, prawdopodobieństwo kolejnej podwyżki stóp procentowych było nieco wyższe - na przykład perspektywy na listopad były oceniane jako 50/50. Jednak uczestnicy rynku zinterpretowali raporty o inflacji w określony sposób, skupiając się na spadku wskaźników bazowych i ignorując nadal rosnącą inflację ogólną.
Ogólny wskaźnik cen konsumenckich w sierpniu przyspieszył do 3,7% w ujęciu rocznym. Ten komponent publikacji jest po raz drugi z rzędu w strefie wzrostu, wykazując trend wzrostowy po miesiącach spadku. Tymczasem bazowy wskaźnik CPI ponownie spadł, tym razem do 4,3% - najniższego poziomu od 2021 roku. Wskaźnik bazowy systematycznie spada już od pięciu miesięcy z rzędu, co wskazuje na wyraźny trend spadkowy.
Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku Indeksu Cen Producentów. Indeks ten systematycznie spadał przez 12 miesięcy, ale niespodziewanie wzrósł w okresie letnim, przerywając spadkowy trend. W lipcu wzrósł o 0,8% w ujęciu rocznym, a w sierpniu, według danych opublikowanych w zeszłym tygodniu, wzrósł do 1,6% w ujęciu rocznym. Niemniej jednak wskaźnik bazowy PPI ponownie spadł, tym razem do poziomu 2,2%, najniższego od lutego 2021 roku.
Biorąc pod uwagę fakt, że prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych na wrześniowym i listopadowym posiedzeniu spadło po opublikowaniu powyższych danych, można wnioskować, że traderzy skupili się na spadku wskaźników bazowej inflacji. Jednak czy przedstawiciele Fed przyjmą podobne stanowisko, pozostaje kwestią otwartą.
Raporty dotyczące inflacji zostały opublikowane w okresie "ciszy przed posiedzeniem", więc nie wiemy, jak członkowie amerykańskiego banku centralnego zareagowali na te dane. Jest całkiem możliwe, że bank centralny będzie bardziej zaniepokojony wzrostem ogólnej inflacji, zwłaszcza w kontekście niedawnych wydarzeń na rynku ropy naftowej. Cena ropy Brent przekroczyła poziom 94 USD za baryłkę w zeszłym tygodniu, osiągając ten poziom po raz pierwszy od 16 listopada poprzedniego roku. Wygląda na to, że ten trend wzrostowy będzie kontynuowany. Według ekspertów z Bloomberg Economics, Arabia Saudyjska dąży do osiągnięcia ceny ropy na poziomie 100 USD za baryłkę poprzez działania mające na celu pokrycie swoich wydatków państwowych. Analitycy szacują, że cena ropy będzie nadal rosnąć, ponieważ w kolejnym kwartale światowe rynki staną w obliczu deficytu podaży przekraczającego 3 miliony baryłek dziennie (największy deficyt od 16 lat). Redukcja podaży w obliczu rekordowego popytu pogłębi kryzys na rynku ropy i prawdopodobnie spowoduje kolejny wzrost ogólnej inflacji w Stanach Zjednoczonych.
W związku z tym, moim zdaniem rynek dokonał przedwczesnego założenia, że Rezerwa Federalna będzie zadowolona ze spadku inflacji bazowej i nie zauważy wzrostu CPI i PPI. Biorąc pod uwagę poprzednie stanowisko Powella (wyraził on obawy dotyczące inflacji podczas sympozjum w Jackson Hole) i niektórych jego "jastrzębich" kolegów, można założyć, że bank centralny zaostrzy swoją retorykę i być może ogłosi podwyżkę stóp procentowych na listopadowym posiedzeniu po wrześniowym spotkaniu.
Podsumowując, dynamika pary EUR/USD w nadchodzącym tygodniu będzie w dużej mierze zależała od ruchu dolara. Europejski Bank Centralny wywierał spadkową presję na euro w zeszłym tygodniu, wskazując, że szczyt stóp procentowych został już osiągnięty. Właściwie bank centralny przechodzi w tryb "obrony". Retoryka przewodniczącej EBC, Christine Lagarde, również uległa złagodzeniu - zamiast ogłaszać dalsze działania, stwierdziła, że EBC będzie utrzymywać stopy procentowe "na wysokim poziomie przez dłuższy okres czasu". Taka retoryka rozczarowała kupujących EUR/USD, obniżając oczekiwania na jastrzębią politykę i sprawiając, że euro straciło znaczącą przewagę fundamentalną.
Dlatego też rynek skupi swoją uwagę na Fed. Wszystkie inne raporty w tym tygodniu będą miały drugorzędne znaczenie. Otrzymamy dane na temat liczby wydanych pozwoleń na budowę w Stanach Zjednoczonych, wskaźnika aktywności przemysłowej z Fed w Filadelfii, wskaźników PMI w Europie oraz wskaźnika aktywności przemysłowej w Stanach Zjednoczonych.
Jednak wszystkie te raporty będą miały znaczenie drugoplanowe. Losy pary EUR/USD będą zależne od decyzji Fed. Po wrześniowym posiedzeniu para wzrośnie do poziomu pięciu cyfr lub spadnie do przedziału 1,0700-1,0850.