Euro i funt szterling mogą nadal tracić, jeśli raport Departamentu Pracy USA zaskoczy traderów. Zdaniem ekonomistów w listopadzie stopa bezrobocia w USA wzrosła, gdyż gospodarka zaczęła popadać w recesję. Dane te będą miały wpływ także na przyszłą politykę pieniężną Rezerwy Federalnej, ponieważ silny i stabilny rynek pracy pozostaje przedmiotem troski regulatora, przecież może zwiększyć ryzyko gwałtownego wzrostu inflacji, którego należy się obawiać pod koniec roku.
Przewiduje się, że stopa bezrobocia wzrośnie do 4% z 3,9%. Dane prawdopodobnie pokażą także przejściowe odbicie wzrostu zatrudnienia dzięki rozwiązaniu dwóch dużych strajków. Jednak ostatnio osobom poszukującym pracy coraz trudniej jest ją znaleźć, a przedłużające się strajki zazwyczaj prowadzą do wzrostu stopy bezrobocia. Nie powinniśmy też zapominać o ryzyku recesji.
Oczywiste jest, że w drugiej połowie roku tworzenie nowych miejsc pracy uległo spowolnieniu, gdyż zatrudnienie w kluczowych grupach wieku produkcyjnego powróciło do poziomu sprzed pandemii, spowalniając dynamikę płac, co również jest istotnym czynnikiem wpływającym na inflację.
Jeśli chodzi o prognozy wzrostu zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, ostatnie decyzje United Auto Workers i Screen Actors Guild, oraz Amerykańskiej Federacji Artystów Telewizyjnych i Radiowych zwiększyły ogólną liczbę nowych miejsc pracy o 41 000. W efekcie całkowita liczba utworzonych miejsc pracy mogłaby wynieść 161 000. Analitycy nie przewidują jednak istotnego wzrostu liczby nowych miejsc pracy w pozostałych sektorach ze względu na spadki w sektorze produkcyjnym i finansowym.
Jeśli dane okażą się gorsze od prognoz ekonomistów, lipcowa podwyżka stóp procentowych Rezerwy Federalnej będzie prawdopodobnie ostatnią w historycznie szybkim cyklu zacieśnienia polityki pieniężnej. Inwestorzy coraz częściej obstawiają, że bank centralny zacznie obniżać stopy procentowe już w marcu przyszłego roku, a sprzyjać temu będą słabe dane z amerykańskiego rynku pracy.
Wielu traderów przypuszcza, że Fed zastosuje plan łagodnego lądowania i obniży stopy procentowe w pierwszym kwartale przyszłego roku. Jednak im dłużej organ regulacyjny będzie zwlekał z tą decyzją, tym bardziej uderzy to w rynek pracy, co sprawia, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem będzie twarde lądowanie.
Wczoraj część ryzykownych aktywów ponownie zyskała na wartości w obliczu oczekiwań na wolniejszy wzrost na amerykańskim rynku pracy. Oczekiwane dane zadecydują jednak, jak długo ten wzrost będzie się utrzymywał.
Rozmowy o utrzymaniu twardego stanowiska Fed toczą się od początku grudnia. Od tego czasu para EUR/USD spada. Jeśli chodzi o obraz techniczny, kupujący muszą teraz odzyskać kontrolę nad poziomem 1,0780. Aby to zrobić, powinni szybko dotrzeć do 1,0810, a później do 1,0840, jednak osiągnięcie tego bez wsparcia ze strony głównych graczy będzie dość trudne. Ostatecznym celem będzie maksimum na poziomie 1,0870. W przypadku spadków instrumentu handlowego spodziewam się aktywności ze strony byków dopiero w okolicach poziomu 1,0750. W przeciwnym razie warto byłoby poczekać na aktualizację dołka na poziomie 1,0720 lub rozważyć zajęcie długich pozycji od 1,0670.
Jeśli chodzi o perspektywy dla pary GBP/USD, hossa jest mało prawdopodobna. Handel odbywa się w okolicach 26. figury i dopóki kupujący nie odzyskają kontroli nad tym poziomem, można się nie spodziewać wzrostu. Konsolidacja na poziomie 1,2610 przywróci byczy potencjał wraz z ruchem do 1,2650, pozostawiając miejsce na potencjalną aktualizację maksimum na poziomie 1,2680. W tym przypadku można spodziewać się mocniejszego wzrostu kursu funta w stronę 1,2725. Jeśli para spadnie, niedźwiedzie będą próbowały przejąć kontrolę nad 1,2545. W przypadku udanej próby przebicie przedziału osłabi pozycje byków i zepchnie GBP/USD w kierunku minimum 1,2500, a nawet do 1,2450.