Szefowa Fed w Cleveland, Loretta Mester, powiedziała w piątek, że inflacja nadal stanowi problem dla Rezerwy Federalnej. Zanim pokrótce omówię wystąpienie Mester, chcę przypomnieć, że rynek pogodził się już z myślą, że FOMC rozpocznie obniżki stóp procentowych nie wcześniej niż w czerwcu. Mówię "nie wcześniej", bo nie mam pewności, że to kluczowe wydarzenie nastąpi dokładnie w czerwcu. Przypomnę, że na początku roku rynek oczekiwał pierwszej obniżki stóp procentowych w marcu. Jednak prezes Fed, Jerome Powell, i inni przedstawiciele banku centralnego rozwiali nadzieje uczestników rynku tak szybko, że rynek natychmiast zmienił swoje oczekiwania co do terminu obniżek od razu na czerwiec.
Nie ma jednak gwarancji, że taka sytuacja nie powtórzy się w przyszłości. Przypomnę też, że polityka Fed jest całkowicie uzależniona od inflacji. W przeciwieństwie do banków centralnych w Unii Europejskiej czy Wielkiej Brytanii, które zmuszone są obserwować PKB, którego wartości w 2024 roku prawdopodobnie będą wyłącznie ujemne, Fed nie stoi przed takim problemem i może utrzymywać stopy procentowe na najwyższym poziomie tak długo, jak będzie to konieczne do osiągnięcia celu inflacyjnego.
Wyobraźmy sobie teraz scenariusz, w którym inflacja w nadchodzących miesiącach będzie spadać bardzo powoli lub wcale nie będzie spadać. O tym właśnie powiedziała Loretta Mester, że nie należy spodziewać się spowolnienia cen konsumpcyjnych w 2024 roku w tempie z 2023 roku. A więc Fed może tylko czekać.
Mester wspomniała także, że popyt konsumencki będzie nadal spadał, a wraz z nim wzrost gospodarczy. Wzrost liczby miejsc pracy będzie nieznacznie niższy, a Rezerwa Federalna chce zobaczyć spadający wzrost zatrudnienia przed podjęciem decyzji o obniżeniu stóp procentowych. Mester otwarcie stwierdziła też, że przewiduje trzy obniżki stóp w 2024 roku, co, jak widać, ostro kontrastuje z oczekiwaniami rynku, który w styczniu marzył o sześciu rundach łagodzenia polityki pieniężnej. Wszystko wskazuje na to, że polityka Fed w tym roku będzie znacznie bardziej rygorystyczna, niż oczekiwał rynek. Powinno to zwiększyć popyt na amerykańską walutę, zgodnie z obecną analizą fal.
Analiza fal dla EUR/USD:
Na podstawie przeprowadzonej analizy EUR/USD dochodzę do wniosku, że nadal kształtuje się wzór fali spadkowej. Fala 2 lub b przybrała już formę zakończoną, więc spodziewam się, że w najbliższej przyszłości uformuje się impulsywna fala spadkowa 3 lub c, a instrument handlowy znacznie spadnie. Obecnie tworzy się wewnętrzna fala korekcyjna, która mogła już się zakończyć. Teraz rozważam krótkie pozycje z celami w okolicach poziomu 1,0462, czyli poziomu Fibo 127,2%.
Analiza fal dla GBP/USD:
Wzór fal dla pary GBP/USD sugeruje spadek. W tej chwili rozważam sprzedaż instrumentu z celami poniżej 1,2039, ponieważ fala 2 lub b w końcu się skończy, podobnie jak trend boczny. Udana próba przebicia poziomu 1,2627 była sygnałem sprzedaży. Jednak obecnie dostrzegam także nowy trend boczny z dolną granicą na poziomie 1,2500. Moim zdaniem poziom ten stanowi obecnie granicę spadku funta. Fala 3 lub c trendu spadkowego jeszcze się nie rozpoczęła.