Wzrostowy trend dolara w stosunku do jena, który trwał ponad dwa lata, zbliża się do końca. Amerykańska waluta stopniowo traci jastrzębie wsparcie, podczas gdy japońska odczuwa je coraz bardziej. W tym kontekście wczoraj para USD/JPY wykazała najgorszą dynamikę spośród wszystkich głównych par dolarowych, co więcej, istnieje ryzyko jej dalszego spadku w najbliższej przyszłości, nie mówiąc już dłuższej perspektywie.
Dlaczego dolar spada, a jen rośnie?
Jeszcze w zeszłym miesiącu traderzy aktywnie obstawiali ponowny spadek japońskiej waluty w stosunku do dolara amerykańskiego do niedawnego minimum na poziomie 160,00, które zostało przetestowane pod koniec kwietnia.
Utrzymująca się rozbieżność monetarna między Japonią, gdzie stopy procentowe wynoszą 0,00% - 0,10%, a Stanami Zjednoczonymi, gdzie stopy wciąż utrzymują się w przedziale 5,25% - 5,50% tylko zwiększyła prawdopodobieństwo realizacji tego scenariusza.
W zasadzie czynnik ten wciąż istnieje. Jednak w tym tygodniu nastroje inwestorów dotyczące dolara i jena wyraźnie się zmieniły. Obecnie uczestnicy rynku aktywnie kupują japońską walutę, co już doprowadziło do znacznego spadku pary USD/JPY.
Na zamknięciu wtorkowej sesji główna para walutowa spadła o 0,93%, wykazując najgorszą dynamikę spośród wszystkich aktywów dolarowych. W efekcie para spadła poniżej okrągłego poziomu 155,00, a nawet przetestowała 3-tygodniowe minimum na poziomie 154,74.
Powodem tego był artykuł opublikowany na stronie Bloomberg. Powołując się na poufne źródła, dziennikarze agencji poinformowali wczoraj, że na czerwcowym posiedzeniu, które odbędzie się w przyszłym tygodniu, Bank Japonii prawdopodobnie będzie omawiał ograniczenie zakupu obligacji.
Wielu ekspertów uważa, że to doprowadzi do znacznego wzrostu rentowności 10-letnich japońskich obligacji skarbowych, która w ubiegłym tygodniu i tak osiągnęła najwyższy poziom od 2011 roku i poprzedzi podwyżkę stóp procentowych w lipcu.
– Wzrost oczekiwań dotyczących bardziej jastrzębiej polityki BoJ spowodował gwałtowne zamykanie pozycji związanych z carry trade na parze USD/JPY – zauważył analityk TD Securities, Alex Loo.
Przypomnijmy, że w ramach tej strategii inwestorzy pożyczają pieniędzy w walucie o niskim oprocentowaniu (w tym przypadku w jenie), a następnie inwestują te środki w waluty rynków wschodzących o wyższym oprocentowaniu, takie jak dolar czy euro.
– Zamieszanie wokół możliwego zaostrzenia polityki pieniężnej przez Bank Japonii przestraszyło wielu uczestników rynku i zmusiło ich do szybkiego zamykania krótkich pozycji na jenie, co spowodowało gwałtowny wzrost kursu waluty – powiedział Ruchir Sharma, strateg Nomury.
Jena wsparły także komentarze wiceprezesa BoJ, Ryozo Himino. Przemawiając we wtorek na konferencji na Uniwersytecie Columbia w Tokio, urzędnik podkreślił, że regulator musi zachować szczególną czujność w związku z możliwym wpływem japońskiej waluty na gospodarkę, dodając, że osłabienie jena może być jednym z czynników wpływających na termin kolejnej podwyżki stóp procentowych.
Do spadku pary USD/JPY doprowadziły również rozczarowujące dane ekonomiczne z USA, które obniżyły rentowność 10-letnich amerykańskich obligacji, tym samym wywierając presję na dolara.
Greenback pogłębił spadek wobec jena po publikacji raportu JOLTS. Dane pokazały, że liczba ofert pracy w USA spadła w kwietniu bardziej, niż oczekiwano, osiągając najniższy poziom od ponad trzech lat. Wskaźnik obrazujący popyt na pracę spadł o 296 tys., do 8,06 mln.
Raport JOLTS został opublikowany po poniedziałkowych danych, wskazujących na spowolnienie aktywności produkcyjnej w USA drugi miesiąc z rzędu oraz na niespodziewany spadek wydatków w budownictwie.
Na tym tle traderzy zwiększyli prawdopodobieństwo, że Fed zacznie obniżać wysokie stopy procentowe już na wrześniowym posiedzeniu, z 49% do prawie 55%.
Aktualna dynamika USD/JPY i perspektywy
Dziś rano amerykańska waluta nieco odrobiła swoje wczorajsze straty wobec jena. W chwili publikacji tego artykułu para USD/JPY wzrosła o 0,2%, osiągając poziom 155,27.
Motorem wzrostu dolara były opublikowane na początku dnia niejednoznaczne dane makroekonomiczne z Japonii, które zwiększyły niepewność co do dalszych działań Banku Japonii.
Dzisiaj rano Ministerstwo Pracy Japonii poinformowało, że realne płace spadły w kwietniu o 0,7% w ujęciu rocznym, kontynuując rekordową serię 25-miesięcznych spadków z rzędu w związku z tym, że rosnące koszty utrzymania przewyższyły wzrost płac.
Bank centralny uważnie monitoruje tempo wzrostu wynagrodzeń, ponieważ jest to warunek niezbędny do normalizacji jego polityki pieniężnej. Spadek wskaźnika może utrudnić przejście BoJ na jastrzębią politykę w najbliższym czasie.
Dobrą wiadomością dla inwestorów, obstawiających wzrost jena i liczących na dalsze zaostrzenie polityki pieniężnej w dającej się przewidzieć przyszłości, jest fakt, że tempo spadku wynagrodzeń wyhamowuje. Wskazuje to, że realne wynagrodzenia wkrótce wzrosną, co pozwoli bankowi centralnemu na kolejną podwyżkę stóp procentowych.
Z drugiej strony, dane Ministerstwa Pracy pokazały, że planowane dochody pieniężne, czyli regularne wynagrodzenia, wzrosły w kwietniu o 2,3% w ujęciu rocznym.
– Odzwierciedla to wyniki niedawnych negocjacji ze związkami zawodowymi i potwierdza utrzymujący się pozytywny trend w zakresie wynagrodzeń – stwierdziła ekonomistka SMBC, Koya Miyamae.
Przypomnijmy, że w tym roku największe japońskie firmy zaproponowały podwyżkę miesięcznych wynagrodzeń pracowników o ponad 5%, do najwyższego poziomu od trzech dekad. Niektórzy ekonomiści przewidują, że realne wynagrodzenia w końcu wzrosną, ale niepewność co do tych prognoz pozostaje wysoka.
Dodatkową presję na jena wywarł dziś słabszy, niż oczekiwano, wskaźnik PMI dla sektora usług według au Jibun. Z danych wynika, że w ubiegłym miesiącu wskaźnik spadł z 54,3 do 53,8.
– Choć tempo wzrostu aktywności spowolniło w maju, japoński sektor usług nadal się rozwijał, częściowo dzięki turystyce i słabemu jenowi – zauważył ekonomista S&P Global Market Intelligence, Trevor Balchin.
Wielu jego kolegów uważa, że silny wzrost aktywności w sektorze usług może dodatkowo podsycić inflację w kraju i tym samym skłonić Bank Japonii do kolejnej podwyżki stóp procentowych.
Jak widać, uczestnicy rynku nie wiedzą jeszcze, jak zinterpretować najnowsze dane makroekonomiczne z Japonii, co przekłada się na słabą dynamikę pary USD/JPY.
Para powinna wykazać silniejszy ruch po południu, kiedy zostaną opublikowane dane ISM dotyczące aktywności w amerykańskim sektorze usług. Słaby raport stworzy duże ryzyko dla dolara, ponieważ może zwiększyć oczekiwania rynku dotyczące szybszego obniżenia stóp procentowych przez Fed.
Jednak kluczowym czynnikiem dla dolara w tym tygodniu, który może wywołać jego zwiększoną zmienność, będzie piątkowa publikacja danych o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym w USA za maj.
Jeśli dane NFP wskażą na spowolnienie amerykańskiego rynku pracy, może to podsycić spekulacje na temat większych cięć stóp procentowych w USA w tym roku. Przypomnijmy, że rynki oczekują obecnie obniżki stóp o około 50 punktów bazowych w porównaniu z niedawnym konsensusem, według którego stopy zostaną obniżone tylko o 25 punktów bazowych.
– Wzrost gołębich nastrojów wśród traderów dotyczących przyszłej polityki Fed może jeszcze bardziej osłabić atrakcyjność transakcji carry trade na parze USD/JPY, co przyspieszy jej spadek – stwierdził strateg walutowy Chris Weston.
Sytuacja pary może się jeszcze bardziej pogorszyć w przyszłym tygodniu, w oczekiwaniu na czerwcowe posiedzenie Banku Japonii. Jeśli inwestorzy nadal będą obstawiać bardziej jastrzębie stanowisko BoJ, jen znacznie się umocni w stosunku do dolara.
Jeśli chodzi o perspektywy długoterminowe, jednej z głównych par walutowych, większość analityków ankietowanych niedawno przez Reuters spodziewa się, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy para USD/JPY spadnie o około 8% od obecnych poziomów, czyli do poziomu 145,00.
Jednak niektórzy eksperci ostrzegają, że silny kurs dolara, w tym wobec jena, może utrzymać się przez dłuższy czas.
– Uważamy, że inflacja w USA ponownie przyspieszy w połowie roku, a cykl łagodzenia polityki pieniężnej Fed może okazać się bardzo krótki, niezależnie od tego, kiedy się rozpocznie – powiedziała analityk Rabobank, Jane Foley.
Analityk UBS, Brian Rose, również nie spodziewa się znaczącego spadku dolara w ciągu najbliższych kilku miesięcy, gdyż dolar, jego zdaniem, może nieco stracić w stosunku do swoich głównych konkurentów, ale pozostanie stosunkowo stabilny.