Amerykańskie indeksy giełdowe zakończyły wczorajszą sesję na plusie: S&P 500 zyskał 1,76%, a Nasdaq 100 wzrósł o 2,27%.
Kolejne wypowiedzi Donalda Trumpa odegrały tu istotną rolę. Prezydent podkreślił, że nie wszystkie taryfy znajdą się na liście wzajemnych ceł wprowadzanych 2 kwietnia, a wiele krajów może liczyć na sektorowe wyjątki. Komentarze te wywołały ożywioną dyskusję w środowiskach ekonomicznych i wsparły amerykański rynek akcji. Analitycy próbują ocenić, które sektory mogą liczyć na preferencyjne traktowanie oraz jakie państwa znajdą się na liście priorytetowej, jednak na razie brakuje konkretów.
Choć takie zapowiedzi potęgują rynkową niepewność i skłaniają inwestorów do ostrożniejszego podejścia oraz rewizji swoich strategii, sygnały sugerujące możliwe złagodzenie wojny handlowej prowadzonej przez Trumpa sprzyjają stabilizacji i wspierają notowania.
Jednak mimo pozytywnego, choć budzącego wątpliwości, komunikatu o możliwych wyłączeniach, nie należy zapominać o potencjalnych ryzykach. Selektywne podejście do wprowadzenia ceł może prowadzić do zaburzeń w relacjach handlowych i wywołać niezadowolenie ze strony państw, które nie dostaną preferencji. Co więcej, trudność w ustaleniu kryteriów może stać się źródłem spekulacji.
Chiński rynek akcji kontynuował spadki podczas azjatyckiej sesji, ponieważ regionalne giełdy miały trudności z utrzymaniem apetytu na ryzyko, który wcześniej wspierały oczekiwania na łagodniejsze taryfy w kwietniu. Indeks chińskich spółek technologicznych notowanych w Hongkongu spadł o 3,8%, co stanowi największy dzienny spadek od trzech tygodni. Wśród największych przegranych znalazły się m.in. Alibaba Group Holding Ltd. oraz Xiaomi Corp. Kontrakty terminowe na amerykańskie i europejskie indeksy giełdowe nieznacznie spadły. Kryptowaluty również znalazły się pod presją, a rentowność 10-letnich obligacji skarbowych USA obniżyła się o 1 punkt bazowy, do poziomu 4,33%. Akcje Xiaomi straciły 6,6%, a Alibaby spadły o ponad 3% po tym, jak prezes spółki ostrzegł przed możliwym powstaniem bańki spekulacyjnej w segmencie budowy centrów danych.
Inwestorzy pozostają ostrożni wobec planowanej polityki celnej, a brak konkretnych informacji zwiększa niepewność, co sprawia, że wielu dużych graczy wciąż pozostaje nieaktywnych.
Wczoraj prezes Rezerwy Federalnej w Atlancie, Raphael Bostic, określił podwyżki ceł jako przeszkodę w postępach walki z inflacją oraz powód, dla którego obecnie zakłada tylko jedną obniżkę stóp procentowych w tym roku.
Ropa naftowa odnotowała wzrost, natomiast złoto utrzymało się w pobliżu historycznego maksimum.
Jeśli chodzi o sytuację techniczną, S&P500 kontynuuje korektę wzrostową. Głównym celem kupujących na dziś jest przebicie najbliższego poziomu oporu 5766 USD. Wsparłoby to dalszy wzrost i utorowałoby drogę do ruchu w kierunku poziomu 5791 USD. Innym kluczowym celem dla byków będzie utrzymanie kontroli nad poziomem 5813 USD, co dodatkowo umocni ich pozycję. Jeśli jednak rynek ruszy w dół z powodu zmniejszonego apetytu na ryzyko, kupujący muszą się uaktywnić w okolicach poziomu 5740 USD, którego przełamanie zepchnie instrument handlowy do 5715 USD, a następnie do 5692 USD.