Rynek energii pozostaje pod silną presją. W pierwszych dniach kwietnia notowania ropy Brent spadły o prawie 22%, z poziomu około 75 USD do 58,40 USD za baryłkę, czyli najniższego poziomu od 2021 roku.
Głównym czynnikiem spadków pozostaje eskalacja napięć handlowych między Stanami Zjednoczonymi a Chinami – największymi gospodarkami świata i zarazem kluczowymi importerami surowców energetycznych. Waszyngton podniósł taryfy celne na towary z Chin do 125%, a w odpowiedzi Pekin zwiększył stawki do 84%, rozszerzył kontrolę eksportu i dodał kolejne amerykańskie firmy do listy objętej restrykcjami. Działania te wzmagają niepewność co do przyszłego poziomu globalnego popytu na ropę, zwłaszcza ze strony Chin.
Uwagę rynku w najbliższych dniach przyciąga data 12 kwietnia, na którą zaplanowano rozmowy między Stanami Zjednoczonymi a Iranem dotyczące programu nuklearnego. Ich przebieg może mieć kluczowe znaczenie dla dalszej dynamiki cen.
Jeśli porozumienie nie zostanie osiągnięte, Stany Zjednoczone mogą zaostrzyć sankcje wobec irańskiego sektora naftowego, co przełożyłoby się na ograniczenie podaży i mogłoby stanowić impuls do korekty wzrostowej na rynku ropy.
Nawet krótkoterminowe zaostrzenie ograniczeń eksportowych wobec Iranu mogłoby wywołać narrację o potencjalnym deficycie podaży, co w obliczu napiętej sytuacji na rynku może zwiększyć zmienność. Z kolei osiągnięcie porozumienia mogłoby spowodować dalszy spadek notowań ropy w związku z oczekiwaniami dotyczącymi powrotu irańskiej ropy na rynek.
Obecnie czynniki fundamentalne sprzyjają stronie podażowej. OPEC+ zapowiedział zwiększenie wydobycia od maja o kolejne 411 tys. baryłek dziennie, co może nasilić nadwyżkę podaży i utrzymać presję spadkową na rynku ropy.
Dodatkowym źródłem niepewności pozostaje nadal zamknięty rurociąg Keystone, który wpływa na lokalne dostawy w Ameryce Północnej, ale nie wywiera istotnego wpływu stabilizującego na globalne ceny.
Analiza techniczna: ropa testuje kluczowe poziomy
Wsparcie: 58,40 USD – minimum z ostatnich lat, którego przełamanie może utorować drogę w kierunku 55,00 i 52,80 USD.
Opór: 64,80 USD – pierwszy opór techniczny. Kolejne znajdują się w pobliżu 67,50 i 70,00 USD.
Kluczowa data: 12 kwietnia
Jeśli rozmowy między USA a Iranem zakończą się impasem, ceny ropy mogą powrócić do przedziału 66–68 USD za baryłkę w krótkim terminie.
Gaz ziemny (Henry Hub)
Kontrakty terminowe na gaz ziemny w USA kontynuują wzrost, przekraczając poziom 3,70 USD/MMBtu i zyskując około 8% dzięki zbieżności kilku czynników fundamentalnych.
Na pierwszy plan wysuwa się sezonowy wzrost zapotrzebowania na ogrzewanie, wywołany nietypowo niskimi temperaturami w kilku stanach. Innym istotnym czynnikiem jest ograniczenie produkcji. Na początku kwietnia dzienne wydobycie w tzw. "lower 48 states" obniżyło się do poziomu 105,9 mld stóp sześciennych, a prognozy wskazują na możliwość dalszego spadku podaży.
Ważnym czynnikiem wspierającym wzrost cen pozostaje również silny popyt zagraniczny na amerykański LNG – eksport utrzymuje się na rekordowym poziomie, a terminale skraplające działają z dużym wykorzystaniem mocy.
Pomimo obserwowanego wzrostu notowań poziom zapasów gazu wciąż utrzymuje się około 3% poniżej średniej sezonowej, co potęguje obawy o ograniczoną dostępność surowca. W połączeniu z utrzymującym się silnym popytem i spadkiem wydobycia tworzy to korzystne warunki do dalszego umacniania się obecnego trendu wzrostowego.
Z technicznego punktu widzenia gaz ziemny przebił opór w pobliżu 3,60 USD przy zwiększonych obrotach, co wskazuje na utrzymujące się zainteresowanie po stronie kupujących. Najbliższe wsparcie znajduje się na poziomie 3,45 USD, gdzie wcześniej doszło do konsolidacji. Kolejne istotne wsparcie znajduje się na poziomie 3,20 USD, który w przypadku korekty może stanowić punkt wyjścia do nowej fali wzrostowej.
Strefa oporu przesunęła się obecnie w okolice 3,90 USD, a dalszy wzrost może skierować notowania w stronę celu technicznego na poziomie 4,15 USD. Jeśli warunki pogodowe w USA nadal będą odbiegać od normy sezonowej, a podaż pozostanie ograniczona, scenariusz kontynuacji trendu wzrostowego pozostaje aktualny.