Rynek złota ostatnio był bardzo zmienny, z dramatycznymi ruchami w obu kierunkach. Po przebiciu powyżej 3000 USD za uncję metal wszedł w fazę zwiększonej zmienności, testując opór na poziomie 3350 USD, cofając się do 3300 USD i ponownie rosnąc.
Zakres techniczny pozostał stabilny, a dynamiczny opór na poziomie 3350 USD działa jak magnes na cenę. W tym samym czasie indeks dolara amerykańskiego (DXY) stale spada poniżej 99,0 punktów, a złoto — historycznie odwrotnie skorelowane z dolarem — zyskuje na słabości amerykańskiej waluty.
Traderzy widzą, że każdy spadek do 3300 USD jest natychmiast niwelowany. Nie są to chaotyczne ruchy, lecz sygnał budowania kolejnego impulsu.
Goldman Sachs: złoto może sięgnąć 4200 USD
Goldman Sachs podniósł swoją prognozę bazową dla złota (XAU/USD) i wyznaczył również potencjalną ścieżkę w kierunku do 4200 USD za uncję. Chociaż nadal jest to uważane za scenariusz "ogolnego ryzyka", jest obecnie traktowane poważnie. Podstawowy cel banku wynosi 3300 USD, z rozszerzonym zakresem handlowym 3250–3520 USD. Jednak to właśnie ta skrajna wartość skupia uwagę całego rynku. Dlaczego? Ponieważ złoto przekroczyło główny cel, a otoczenie fundamentalne pozostaje korzystne. Scenariusz 4200 USD nie jest jedynie fantazją, ale odpowiedzią na szereg globalnych napięć makroekonomicznych.
Trzy filary rajdu: banki centralne, Fed i ETF-y
Po pierwsze, banki centralne. Kraje wschodnie nadal kupują złoto z determinacją, która zasługuje na miejsce w podręcznikach makroekonomii. Chiny, Turcja i Indie są liderami, a całkowite zakupy mają osiągnąć 1000 ton do końca roku. Trend ten utrzymuje się od 2022 roku. Zakupy te nie są spekulacyjne — stanowią one strukturalną zmianę w systemie globalnych rezerw.
Po drugie, Rezerwa Federalna. Rynek zakłada dwie obniżki stóp procentowych w 2025 roku, ale jeśli gospodarka USA zacznie słabnąć, a recesja się pogłębi, luzowanie polityki pieniężnej może stać się agresywne. W kontekście niskich stóp złoto staje się naturalnym beneficjentem. Przepływ kapitału z obligacji w kierunku metali szlachetnych to w takim scenariuszu tylko kwestia czasu.
Po trzecie, fundusze ETF. Dotychczas inwestorzy indywidualni byli ostrożni, ale to się zmienia. Napływ środków do funduszy opartych na złocie w I kwartale sięgnął 296 mld USD, czyli rekordowy poziom od 2021 roku. Jeśli trend się utrzyma, roczna wartość napływów może sięgnąć 500 mld USD. To już nie tylko wsparcie – to siła napędowa.
Ryzyko pozostaje
Goldman Sachs wskazuje również na potencjalne czynniki ryzyka. Porozumienie pokojowe między Rosją a Ukrainą może wywołać krótkoterminową realizację zysków i spadek cen — chociaż bank uważa to za efekt tymczasowy, który raczej nie zmieni fundamentalnego trendu popytu i podaży. Krach na giełdzie również mógłby tymczasowo zaszkodzić złotu — jako efekt panicznej wyprzedaży "sprzedaj wszystko". Jednak historia pokazuje, że po pierwszej fali wyprzedaży złoto ponownie staje się bezpieczną przystanią. I to właśnie w takim momencie – w atmosferze ucieczki od ryzyka – zaczyna się prawdziwa hossa.
Obecna dynamika cen i perspektywy techniczne: złoto w fazie wyczekiwania w pobliżu linii trendu
Po dynamicznym rajdzie złoto weszło w fazę konsolidacji. Uwaga inwestorów skupia się teraz na danych z USA i sygnałach Fed. Inwestorzy przyjęli postawę wyczekującą przed protokołami FOMC, danymi o PKB, zamówieniami na dobra trwałego użytku oraz indeksem PCE — wszystko to może zmienić krótkoterminową dynamikę popytu i podaży.
Z perspektywy technicznej złoto utrzymuje się w kanale spadkowym, który tworzy się od połowy kwietnia. Cena ponownie osiągnęła górną granicę w pobliżu 3358 USD, co wcześniej działało jako punkt zwrotu.
Dynamika ceny w tym obszarze będzie miała kluczowe znaczenie dla określenia następnego ruchu: silnego wybicia z potwierdzeniem wolumenu i przełamaniem trendu lub kolejnym wycofaniem w kierunku wsparcia.
Jeśli sprzedający ponownie przejmą inicjatywę, pierwszą strefą obrony będzie przedział 3307–3300 USD, a następnie obszar 3258 USD i kluczowe wsparcie w pobliżu 3240–3245 USD.
Są to strefy, w których popyt wcześniej wzrósł i wystąpiły odbicia. Przełamanie tych poziomów może sygnalizować ruch w kierunku dolnej granicy kanału — około 3100 USD, gdzie znajduje się ważny długoterminowy poziom wsparcia.
Jeśli jednak złoto zdoła skonsolidować się powyżej oporu na poziomie 3386 USD (R1) w kontekście słabości dolara i oczekiwań na obniżkę stóp procentowych, następnym krokiem będzie test 3415 USD (R2), po którym cena zmierzy w kierunku 3440 USD i potencjalnie historycznych maksimów w pobliżu 3500 USD.
Zasadniczo żółty metal nadal otrzymuje wsparcie: dolar słabnie, stopy procentowe mogą spaść, a polityka fiskalna USA budzi obawy inwestorów. Tymczasem niedawne porozumienie między Trumpem a von der Leyen w sprawie tymczasowego odroczenia ceł tylko nieznacznie złagodziło napięcia geopolityczne i spowodowało tymczasowe zwiększenie apetytu na ryzyko.
W istocie nie jest to anulowanie, lecz pauza. Ryzyka geopolityczne i finansowe pozostają, co nadal sprzyja złotu.
Co powinni zrobić inwestorzy?
Złoto na obecnych poziomach nie jest "drogie", ale "niestabilnie stabilne". Każdy spadek do 3300 USD to szansa na akumulację. Strefa wsparcia jest wyraźnie zarysowana. Opór na poziomie 3350 USD to tylko kwestia czasu. Jego przełamanie wydaje się nieuniknione. Przy sprzyjającym otoczeniu kolejnym celem będzie 3520 USD.
Jeśli rynek otrzyma wszystkie trzy czynniki napędowe naraz, czyli spadek wartości dolara, wzrost napięć geopolitycznych oraz wyraźny sygnał ze strony Fed o obniżkach stóp – wtedy nawet poziom 4000 USD nie będzie stanowił ograniczenia.
