Maj był trudnym miesiącem dla światowych rynków i był różnie odbierany w poszczególnych segmentach. Głównymi beneficjentami okazały się akcje, które od końca kwietnia zyskały impuls wzrostowy, kontynuując wzrosty także w maju — w przeciwieństwie do dolara i cen ropy naftowej, które pozostawały pod presją.
Działania Donalda Trumpa zarówno na arenie międzynarodowej, jak i w polityce wewnętrznej doprowadziły do sytuacji, w której — jak wielokrotnie wcześniej wskazywałem — inwestorzy, szczególnie w USA, przestali reagować na napływające dane makroekonomiczne. Niemniej jednak dane te sygnalizują wyraźne zmiany w gospodarce, które prędzej czy później zmuszą Rezerwę Federalną do powrotu do polityki obniżek stóp procentowych. Choć obecnie Fed dystansuje się od takich decyzji, tłumacząc to niepewnością co do konsekwencji decyzji prezydenta, spadek inflacji i osłabienie wzrostu PKB w pierwszym kwartale bieżącego roku są faktami, których nie da się długo ignorować — w końcu Fed będzie musiał zareagować.
Rynki pozostają pod znaczną presją walki Trumpa o przywrócenie USA statusu "wielkiego kraju" według jego własnej definicji. Model ożywienia gospodarczego forsowany przez prezydenta opiera się na działaniach siłowych, co bezpośrednio wpływa na globalny handel i produkcję. Trump nieustannie manewruje, próbując zastraszyć jednych, a innych wprowadzić w błąd. Częściowo udało mu się to osiągnąć wobec mniejszych partnerów handlowych, ale kluczowy przeciwnik — Chiny — pozostaje nieugięty, co doprowadziło do trzymiesięcznego odroczenia wprowadzenia drakońskich ceł.
Szczerze mówiąc, uważam, że te taryfy ostatecznie nie wejdą w życie, gdyż doprowadziłyby do niemal całkowitego załamania bezpośredniego handlu między USA i Chinami, podczas gdy tzw. "szary import" z Chin nadal napływałby do Stanów Zjednoczonych, podkopując lokalną gospodarkę.
Giełdy zyskały wsparcie w zeszłym miesiącu ze względu na pozorny rozejm między Waszyngtonem a Pekinem i rosnące zrozumienie, że bank centralny nie zignoruje pogarszających się warunków gospodarczych kraju i stale spadającej inflacji. Sugeruje to, że obniżka stóp jest nieunikniona i prawdopodobnie tuż za rogiem. Naturalnie, zwiększy to popyt na akcje. Jednak trwałość tego popytu będzie w dużej mierze zależeć od rozwoju taryf.
Dynamika dolara ściśle koreluje z wypowiedziami 47. prezydenta i stopniem zagrożenia, jakie stwarza dla partnerów handlowych USA. Wszelkie negatywne wydarzenia będą wywierać presję na dolara, podczas gdy rosnące rentowności obligacji skarbowych tylko pogłębią jego spadek. W przypadku przebicia istotnego poziomu wsparcia indeksu ICE na 98 punktach spadek dolara może przybrać formę gwałtownej wyprzedaży, a w dłuższej perspektywie notowania mogą osiągnąć okolice 90 punktów.
Biorąc to pod uwagę, można stwierdzić, że polityka USA, prowadzona przez prezydenta Donalda Trumpa, nadal będzie destabilizować rynki. Każde chwilowe złagodzenie presji na partnerów handlowych będzie sprzyjać lokalnym spekulacyjnym wzrostom cen akcji, kryptowalut oraz surowców, w nadziei na deeskalację konfliktów. Jednak kolejne wybuchy będą miały negatywny wpływ na te klasy aktywów i będą wspierać ceny dolara i złota jako bezpieczne aktywa w tym pierwszym miesiącu lata.
Prognoza na dzisiaj:
ZŁOTO
Ceny złota otrzymują wsparcie z powodu nowych negatywnych wiadomości dotyczących impasu między USA a Chinami. Technicznie rzecz biorąc, cena przebiła linię oporu i poziom 3335,00, wychodząc z krótkoterminowego trendu spadkowego, w którym znajdowała się od końca kwietnia. Konsolidacja powyżej tego poziomu otwiera drogę do wzrostu w kierunku 3390,00. Punkt wejścia w celu kupna może znajdować się w okolicach 3347,13.
USD/JPY
Para spadła poniżej poziomu wsparcia 143,50 z powodu negatywnych wiadomości o dolarze związanych z inflacją i trwającymi bitwami handlowymi między USA a Chinami. Ta sytuacja może doprowadzić do spadku pary najpierw w kierunku 142,35, a następnie do 141,95. Sprzedaż może zostać rozważona przy poziomie 143,08.