Kontrakty terminowe na ropę Brent spadły we wtorek do poziomu około 69,10 USD za baryłkę. Inwestorzy zareagowali na podwójną presję: obawy związane z taryfami USA i rosnącą podażą ze strony OPEC+.
Kontrakty terminowe na ropę Brent spadły we wtorek do poziomu około 69,10 USD za baryłkę. Inwestorzy zareagowali na podwójną presję: obawy związane z taryfami USA i rosnącą podażą ze strony OPEC+.
Część spadków została jednak zniwelowana przez wzrost napięć geopolitycznych po kolejnych atakach jemeńskich rebeliantów na statki w Morze Czerwonym. Pojawiły się obawy o możliwe zakłócenia na kluczowych trasach morskich.
Wiadomość o tym, że OPEC+ w sierpniu zwiększy wydobycie o 548 tys. baryłek dziennie początkowo wywołała wyprzedaż Brent, która sięgnęła poziomu 67 USD. To zrozumiałe – rynek zwykle interpretuje takie zapowiedzi jako ryzyko nadpodaży.
Co istotne, spadek okazał się krótkotrwały i kupujący szybko go zniwelowali. Rynek szybko uświadomił sobie, że sytuacja jest bardziej złożona.
Po pierwsze, Arabia Saudyjska nie tylko zgodziła się na wzrost produkcji, ale jednocześnie podniosła ceny swojego kluczowego gatunku Arab Light dla Azji do 2,20 USD. To świadczy o przekonaniu największego eksportera, że rynek poradzi sobie z dodatkowymi wolumenami bez presji na ceny.
Po drugie, odroczenie decyzji USA o nowych cłach na towary z Chin tymczasowo uspokoiło nastroje na rynku surowcowym. Waszyngton nie dąży do zaostrzenia wojny handlowej, co łagodzi napięcia w zakresie globalnej logistyki i wspiera popyt na surowce energetyczne.
Nie wszystko jednak wygląda tak optymistycznie. Chiny, pomimo sezonu letniego, notują wyraźny spadek popytu na benzynę i olej napędowy, przy jednoczesnym nadmiarze paliwa lotniczego i osłabieniu logistyki. To niepokojący sygnał, zwłaszcza że Chiny pozostają głównym motorem globalnego popytu. Jeśli tendencja się utrzyma, rynek może zareagować z opóźnieniem – dopiero po potwierdzeniu tych danych.
Analiza techniczna
Ropa Brent odbiła się po wcześniejszym spadku i walczy o utrzymanie istotnego poziomu, będącego technicznym oporem, 70 USD. Jego przekroczenie utorowałoby drogę w kierunku kolejnego celu w obszarze 71,4–71,8 USD.
Najbliższe wsparcie znajduje się przy poziomie 69 USD, gdzie obecnie koncentruje się aktywność rynku. Kolejne wsparcie stanowi poziom 68,70 USD, gdzie znajduje się 200-okresowa średnia krocząca na interwale H4. Dopóki Brent utrzymuje się powyżej tej średniej, kupujący kontrolują sytuację.
Jeśli notowania utrzymają się powyżej 70 USD i dojdzie do wyraźnego umocnienia, możliwe będzie wznowienie majowego trendu wzrostowego z celem w okolicach 73 USD. Natomiast przełamanie wsparcia na poziomie 68,70 USD może spowodować głębszą korektę w kierunku 67,50 USD, a nawet poniżej – w stronę dolnej granicy ostatniego impulsu spadkowego.
Gaz: pod presją, ale zachowuje potencjał do wzrostu
Sytuacja na rynku gazu ziemnego pozostaje stabilna – bez gwałtownych ruchów cen i oznak słabości. Po wybiciu z kanału wzrostowego cena cofnęła się poniżej 3,30 USD, ale do silnej wyprzedaży nie doszło. To pokazuje, że duzi gracze nie planują zmiany trendu, a spadki wciąż są traktowane jako okazja do zakupów.
Główne wsparcie znajduje się przy 3,37 USD – to stąd w poniedziałek rozpoczęło się odbicie. Najbliższe opory znajdują się na poziomach 3,47 USD i 3,50 USD. Ich przebicie może utorować drogę do dalszego wzrostu w kierunku 3,57 USD i 3,66 USD, poziomu osiągniętego na początku czerwca.
Jeśli jednak poziom 3,37 USD nie zostanie utrzymany, kolejne wsparcie znajdzie się przy 3,28 USD, gdzie również mogą się uaktywnić kupujący.
Obecna struktura techniczna pozostaje umiarkowanie pozytywna: korekty są wykorzystywane do wejścia na rynek, a lokalne szczyty i dołki są coraz wyżej poprzednich.
