Brent zakończyła tydzień w okolicach 67 dolarów za baryłkę, notując spadek i zbliżając się do pierwszej miesięcznej straty od czterech miesięcy, mimo że bilans tygodnia pozostaje dodatni.
Rynek przez kilka dni z rzędu próbował przebić opór w rejonie 67,8–68 dolarów, jednak bezskutecznie. Kluczowym testem dla rynku będzie przyszłotygodniowa ekspiracja kontraktu front-month, która wskaże, czy byki otrzymają szansę na kontynuację wzrostów, czy też Brent pozostanie w fazie spadkowej.
Czynniki fundamentalne pozostają mieszane. Z jednej strony dane o zapasach w USA potwierdzają silny popyt na paliwa – spadki ropy, benzyny i destylatów wskazują na aktywną konsumpcję. Z drugiej zaś kończący się sezon letni ogranicza perspektywy popytowe w kolejnych tygodniach. Dodatkowym czynnikiem ryzyka pozostaje sytuacja geopolityczna.
Informacje o impasie w negocjacjach dotyczących konfliktu rosyjsko-ukraińskiego nadal wspierają premię ryzyka, choć coraz częściej pojawiają się opinie, że może ona ulec ograniczeniu, jeśli pojawią się pierwsze realne sygnały postępu.
Szczególna uwaga przyciągają Indie. Pomimo presji ze strony Waszyngtonu i dodatkowych ceł, tamtejsze rafinerie wciąż aktywnie kupują rosyjską ropę. Co więcej, we wrześniu import wzrośnie o 10–20% względem sierpnia, czyli o 150–300 tys. baryłek dziennie.
Taka polityka New Delhi w praktyce neutralizuje efekt sankcji i utrzymuje rosyjską ropę konkurencyjną na rynku azjatyckim. Jednocześnie Indie zwiększają zakupy amerykańskiej ropy WTI, korzystając z korzystnych relacji cenowych względem gatunków z Bliskiego Wschodu. Balansowanie między USA a Rosją tylko zwiększa niepewność wokół długoterminowej struktury dostaw w regionie.
Ropa – analiza techniczna
Brent pozostaje uwięziona w przedziale. Strefa oporu 67,8–68 nie została przełamana, a cena spada. Wsparcie formuje się przy 66,6 dolarów, a w przypadku jego wybicia kolejnym celem będzie 65,0 dolarów.
Kolejny poziom wsparcia znajduje się w okolicach 63,7 dolarów, a jego test ponownie sprowadzi cenę do minimów trzymiesięcznego zakresu. Aby doszło do odwrócenia, byki muszą utrzymać notowania powyżej 68 dolarów, a następnie przetestować 69,2–69,5 i 200-dniową średnią przy 70,5 dolarów.
Na razie struktura pozostaje spadkowa, a najbliższy tydzień po wygaśnięciu kontraktów terminowych okaże się kluczowy.
Gaz – analiza fundamentalna
Na rynku gazu wreszcie pojawiła się aktywność. Kontrakty terminowe Henry Hub przełamały linię spadkowego oporu od końca czerwca i ruszyły w stronę kolejnego celu – 200-okresowej średniej kroczącej na wykresie czterogodzinnym.
Ropa otrzymała wsparcie ze strony kilku czynników. Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) poinformowała o wzroście cen spot w Henry Hub o 7 centów w ciągu tygodnia, do 2,88 dolarów za MMBtu, podczas gdy w północno-wschodnich hubach USA ceny wyraźnie spadły z powodu niższego zapotrzebowania wynikającego z chłodniejszej pogody.
Krajowe zużycie spadło o 5,8%, lecz eksport LNG zrekompensował część presji: średnie dostawy do terminali wzrosły do 16,4 mld m³ dziennie, co jest najwyższym poziomem ostatnich miesięcy.
W Azji i Europie ceny gazu zwyżkowały – notowania w regionie azjatyckim sięgnęły 11,47 dolarów, a holenderski TTF - 11,37 dolarów. Tymczasem aktywne zapasy w USA utrzymują się o 5% powyżej średniej z ostatnich pięciu lat, choć wciąż pozostają niższe niż przed rokiem.
Gaz – analiza techniczna
Kontrakty terminowe na gaz przełamały linię spadkowego oporu i dotarły do strefy 200-okresowej średniej na wykresie czterogodzinnym. RSI sygnalizuje wykupienie, co zwiększa prawdopodobieństwo korekty.
Optymalnym scenariuszem dla byków byłby powrót do przebitych poziomów i ich potwierdzenie jako wsparcia, co potwierdziłoby siłę nowego impulsu. Utrzymanie notowań powyżej 2,90 dolarów otworzy drogę w kierunku 3,00–3,05 dolarów, gdzie znajduje się kolejny opór. W przeciwnym razie rynek powróci do strefy 2,75–2,70 dolarów, zachowując średnioterminową strukturę spadkową.