Jest takie wyrażenie: "kiedy Stany Zjednoczone są przeziębione, Kanada kicha". Mówią, że to zdanie narodziło się niemal u zarania pierwszych stosunków handlowych między tymi dwoma krajami. Biorąc pod uwagę stopień integracji ekonomicznej, we współczesnych warunkach wyrażenie to stało się bardziej istotne. A ostatnie wydarzenia wymownie potwierdzają ten fakt.
Kryzys koronawirusa, który dotknął większość krajów na świecie, nie oszczędził Stanów Zjednoczonych. W drugim kwartale gospodarka amerykańska zwolniła o ponad jedną trzecią (31%), odzwierciedlając skutki kwarantanny i bezrobocia. Gospodarka kanadyjska podążyła tą trajektorią: według najnowszych danych PKB Kanady spadł o 38,7% w drugim kwartale. Struktura wskaźnika sugeruje, że wydatki gospodarstw domowych spadły do rekordowo niskiego poziomu 13,1% (wobec poprzedniego kwartału) w wyniku rosnącego bezrobocia i obostrzeń. Ludzie dbali o swoje oszczędności, minimalizując aktywność konsumencką. Przyczyniły się do tego zamknięte sklepy, restauracje i biura podróży. Inwestycje przedsiębiorstw w środki trwałe spadły o 16,2% - to historyczny anty-rekord w całej historii obserwacji. Wydatki rządowe spadły o 2,7% po spadku o 0,3% w pierwszym kwartale. Eksport spadł o 18%, import - o 22%. Nie jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę spowolnienie gospodarcze największych partnerów handlowych Kanady.
Powyższe dane były przewidywalne i dlatego nie wpłynęły na pozycję dolara kanadyjskiego. Wręcz przeciwnie, "loonie" wykazywał wzrost, gdyż wzrost PKB w czerwcu wyniósł 6,5% w ujęciu miesięcznym, podczas gdy prognoza ekspertów była nieco skromniejsza - 5,6%.
Niemniej jednak, parze USD/CAD nie udało się pokonać silnego poziomu wsparcia 1,3000. Niedźwiedzie przetestowały 29. figurę, ale prawie natychmiast wróciły do pierwotnego poziomu. Po pierwsze, traderzy zaczęli czerpać zyski i otwierać pozycje długie, a po drugie Bank Kanady wydał dość alarmujące sygnały dla dolara kanadyjskiego.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że w zeszłym tygodniu szef Rezerwy Federalnej poinformował, że regulator podjął decyzję o rewizji strategii amerykańskiego banku centralnego. W rzeczywistości nowa strategia Rezerwy Federalnej znacznie odsuwa termin możliwego zaostrzenia polityki pieniężnej. I choć nie mówimy o trzyprocentowej inflacji, to jednak regulator podniósł poprzeczkę, po przekroczeniu której członkowie Fed powrócą do kwestii podniesienia stopy. Greenback wyjątkowo negatywnie zareagował na takie wiadomości, załamując się na całym rynku. Łącznie z kanadyjskim - USD/CAD zaktualizował 8-miesięczne minima, osiągając 1,2990.
Ale potem zastępczyni szefa kanadyjskiego regulatora Carolyn Wilkins ogłosiła, że Bank of Canada może powielić strategię amerykańskiego regulatora. Według niej, alternatywne instrumenty polityki pieniężnej "mogą obejmować średni cel inflacyjny, dostosowanie poziomu cen, podwójny mandat do zwiększania zatrudnienia i kontrolowania inflacji, celowanie w nominalny PKB". I chociaż powiedziała to w hipotetycznym kontekście, wynik nie był długi: Kanadyjczyk w parze z dolarem spadł o 150 punktów.
W tej chwili północny impuls USD/CAD wyblakł: "loonie", podobnie jak wszystkie pary dolarowe, zamarł w oczekiwaniu na Nonfarm. Traderzy czekają nie tylko na amerykańskie Nonfarm, ale także na kanadyjskie. Jeśli kanadyjski rynek pracy "zawiedzie", północna dynamika może się utrzymać. Według wstępnych prognoz stopa bezrobocia w sierpniu obniży się minimalnie - do 10,1% (w lipcu odnotowano spadek do 10,9%). Liczba zatrudnionych powinna wzrosnąć o 260 tys. To przyzwoite tempo wzrostu, choć w lipcu liczba ta pokazała bardziej istotny wynik - 420 tys. Innymi słowy, jeśli dzisiejsze dane powielą przynajmniej poziom prognoz (a tym bardziej znajdą się w "zielonej strefie"), para USD/CAD ponownie ustabilizuje się na 30 pozycji - możliwy jest spadek do lokalnego minimum na 1,3030. W przeciwnym razie "loonie" przetestuje przynajmniej poziom oporu 1,3160 (środkowa linia wskaźnika Bollinger Bands na dziennym wykresie) i ewentualnie poziom oporu 1,3220 (linia Kijun-sen w tym samym przedziale czasowym) - zwłaszcza jeśli amerykańskie Nonfarm wesprą dolara.
Jak widać, poziom niepewności jest obecnie dość wysoki: dynamika pary USD/CAD będzie zależała nie tylko od danych kanadyjskich z rynku pracy, ale także danych amerykańskich. Trudno przewidzieć, która z publikacji wywrze na inwestorach największe wrażenie. Dlatego decyzje handlowe dotyczące pary powinny być podejmowane po tym, jak rynek zdecyduje, w którym kierunku wahadło będzie się wahać - na korzyść dolara lub na korzyść waluty kanadyjskiej. Z technicznego punktu widzenia nie ma również pewności: para USD/CAD na wykresie dziennym znajduje się w pobliżu środkowej linii wskaźnika Bollinger Bands oraz na linii Tenkan-sen. Wskaźniki trendu są nadal "milczą" i nie pokazują wyraźnych sygnałów. Dlatego w tym przypadku należy skupić się na tle fundamentalnym pary, przede wszystkim na Nonfarm payrolls.
