Ostatnio, patrząc na nagłówki popularnych mediów, widzimy, jak światowe rynki i ich gracze zaczynają się cieszyć, a potem pogrążają się w rozpaczy. Pozornie pozytywne emocje odczuwają tylko azjatyckie giełdy. Oceń to sam: we wtorek, 6 października, zainspirowane wiadomością o powrocie Trumpa ze szpitala do Białego Domu, główne indeksy giełdowe w regionie Azji i Pacyfiku znacznie wzrosły równocześnie z rynkami USA.
Dziś, w czwartek, indeksy akcji w regionie Azji i Pacyfiku ponownie ucieszyły świat wiadomością o pewnym wzroście, podążając za giełdami amerykańskimi. Te z kolei zamknęły się z plusem i nadzieją na długo oczekiwany pakiet działań stymulujących gospodarkę.
Od słów do liczb. Do rana 8 października indeks Hang Seng w Hongkongu (po czterech dniach wzrostu) spadł o 1% i osiągnął 24001,5 punktu. Koreański KOSPI wzrósł o 0,34% (do 2395,13 punktu), japoński Nikkei 225 - o 1,03% (do 23664,5 punktu), a australijski S&P/ASX 200 - o 0,89% (do 6090,2 punktu).
Chińskie giełdy są nadal zamknięte z powodu weekendu, a handel na nich zakończył się w minioną środę następującymi wynikami: Shanghai Composite Index spadł o 0,2% do 3218,05 punktu, a Shenzhen Composite Stock Exchange - wzrósł o 0. 05% i osiągnął 2149,54 punktu.
Przypomnijmy, że w środę, w oczekiwaniu na środki stymulujące gospodarkę, rynki amerykańskie zamknęły się wzrostem o 1,7-1,9%. Dzień wcześniej Donald Trump powiedział, że przed listopadowymi wyborami zamyka kwestię nowego pakietu stymulacyjnego z powodu rozbieżności w kwestii wysokości wsparcia.
Aby jednak świat nie pomyślał, że jest on aż tak nieugięty, Trump ogłosił, że jest gotów podpisać niewielkie pakiety wsparcia dla małych firm i przemysłu lotniczego, jeśli zostaną zatwierdzone. Jednocześnie analitycy są przekonani, że ogólny pakiet środków może zostać zatwierdzony po wyborach. A ta wiadomość budzi optymizm wśród traderów.
