Rosnące obawy, że te same restrykcyjne środki, które obowiązywały wiosną tego roku, mogą wkrótce zostać ponownie wprowadzone w Europie, wywierają stałą presję na wspólną europejską walutę. Nie jest to zaskakujące, ponieważ sytuacja epidemiologiczna w Europie pogarsza się z każdym dniem. Całkowita liczba potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem, zarówno we Francji, jak i w Hiszpanii, przekroczyła już milion. Hiszpański rząd złożył już wniosek do parlamentu o przedłużenie ostatnio wprowadzonych restrykcji, w tym godziny policyjnej, o sześć miesięcy. Władze włoskie również zapowiedziały rychłe zaostrzenie środków restrykcyjnych. Wszystko to nieuchronnie wpłynie na biznes, który może nie przetrwać ponownego zamknięcia. Nic więc dziwnego, że inwestorzy próbują nieco zmniejszyć swoje inwestycje w aktywa europejskie, w tym wspólną europejską walutę.
Jednocześnie nawet słabe dane o sprzedaży nowych domów w Stanach Zjednoczonych nie powstrzymały umocnienia dolara. Przewidywano, że wzrosną one o 3,5%, ale w rzeczywistości zmniejszyły się o te same 3,5%, co oczywiście było całkowitym zaskoczeniem. Jednak pod wieloma względami brak odpowiedzi rynku nie jest spowodowane koronawirusem, lecz tym, że dane te nie są aż tak ważne dla rynku.
Sprzedaż nowych domów (Stany Zjednoczone):
Nie można tego samego powiedzieć o zamówieniach na dobra trwałe, które są wiodącym wskaźnikiem zarówno dla produkcji przemysłowej, jak i sprzedaży detalicznej. A powinny one wzrosnąć o 0,4%. Jeśli będzie inaczej niż wczoraj, kiedy to dane te okazały się diametralnie odwrotne od oczekiwań, to dolar otrzyma kolejny powód do wzrostu.
Zamówienia na dobra trwałe (Stany Zjednoczone):
Para euro/dolar wykazała w poniedziałek aktywność spadkową, w wyniku czego notowania spadły do poziomu 1,1810, gdzie nastąpiło odbicie w sposób naturalny, częściowo powtarzając dynamikę z 23 października. Tak naprawdę nadal jesteśmy na fali trendu wzrostowego ustalonego na rynku pod koniec minionego miesiąca.
Bazując na aktualnej lokalizacji notowania, można zauważyć wspomniane odbicie od poziomu 1,1810, gdzie uczestnicy rynku starają się lokalnie powrócić do obszaru 1,1850. Osiągnięcie po raz drugi poziomu 1,1810 świadczy o tym, że sprzedający wciąż są obecni na rynku i wkrótce poziom 1,1810 nie oprze się ich wolumenowi.
W odniesieniu do dynamiki rynku średni wskaźnik zmienności jest stały, co może odegrać pozytywną rolę w nadchodzącym przyspieszeniu.
Patrząc na wykres handlowy w ujęciu ogólnym (przedział dzienny), można zauważyć ruch w górę w przedziale czterotygodniowym, gdzie współrzędne 1,1612 i 1,1880 są używane jako poziomy lokalne.
Można założyć, że dopóki cena nie ustabilizuje się poniżej 1,1800, ryzyko naturalnego odbicia odbędzie się w kierunku 1,1850-1,1865. Gdy tylko cena ustabilizuje się poniżej 1,1800 i pozostanie na współrzędnej 1,1790, można zacząć rozważać krótkie pozycje w kierunku 1,1710.
Z punktu widzenia złożonej analizy wskaźników widzimy, że wskaźniki instrumentów technicznych w przedziałach godzinowych sygnalizują sprzedaż, gdy tylko ponownie osiągniemy poziom 1,1810. Przedział dzienny nadal koncentruje się na czterotygodniowych ruchach cen w górę.
