Dzisiaj cała uwaga rynku skupi się na negocjacjach handlowych między Wielką Brytanią a UE. Rozmowy w sprawie Brexitu będą kontynuowane dzisiaj w Brukseli w obliczu oczekiwań, że jeden z największych problemów na drodze do zawarcia umowy handlowej może zostać rozwiązany. Ponieważ Wielka Brytania i Unia Europejska dążą do zawarcia porozumienia, oczekuje się, że zostanie osiągnięty kompromis w podstawowej kwestii dostępu do brytyjskich łowisk. Szansa na zawarcie umowy handlowej wynosi około 50%. Dokładnie tak uważa irlandzki premier Michael Martin, ale to nie dodaje optymizmu.
Przypomnę, że w przypadku braku porozumienia Wielka Brytania opuści jednolity rynek europejski i unię celną 31 grudnia. Do tego czasu parlamenty Europy i Wielkiej Brytanii muszą ratyfikować porozumienie, które musi zostać osiągnięte przed upływem czasu.
W zeszłym tygodniu krążyły pogłoski, że dojdzie do zawarcia porozumienia, ponieważ UE prawdopodobnie będzie musiała ustąpić niektórym brytyjskim wymogom dotyczącym rybołówstwa w zamian za akceptację przez Wielką Brytanię przepisów przewidujących surowsze regulacje biznesowe. Informacje, że wczoraj nastąpił przełom w sprawie rybołówstwa, były tylko plotką, więc nie wpłynęło to w żaden sposób na handel funtem brytyjskim na rynkach azjatyckich.
Presja na funta powróciła w zeszły piątek po tym, jak Francja po raz kolejny publicznie ogłosiła, że może zawetować umowę handlową między Wielką Brytanią a Unią Europejską, jeśli nie spodobają im się warunki. Na rynku krążą pogłoski, że główny negocjator Brexitu ze strony UE Michel Barnier mógł pójść na ustępstwa, co od razu nie spodobało się wielu europejskim liderom. Francja jako jedna z pierwszych stwierdziła, że pomimo presji wywieranej na grupę negocjacyjną UE ustępstwa w celu osiągnięcia porozumienia są niedopuszczalne. W zeszłym tygodniu Michel Barnier odrzucił prośbę przedstawicieli UE o zapoznanie się z najważniejszymi częściami umowy przed jej sporządzeniem. Wielu wyraziło oburzenie tą kwestią, mówiąc, że zrobiono to celowo, aby pozostawić zbyt mało czasu na dokładne zbadanie wszystkich niuansów porozumienia.
W każdym razie presja nadal rośnie, a traderzy funta przyjęli postawę wyczekującą. Oczekiwana jest dalsza wysoka zmienność. Jeśli chodzi o techniczną sytuację pary GBP/USD, tutaj warto skupić się na oporze 1,3490. Jego ponowne przebicie doprowadziłoby do silnego wzrostu w kierunku szczytów 1,3600 i 1,3690. O ostatecznym zwycięstwie niedźwiedzi w tym dwutygodniowym pojedynku bocznym będzie można mówić dopiero po przebiciu głównego poziomu wsparcia 1,3290, co zepchnie instrument handlowy do poziomu minimów 1,3190 i 1,3110.
EUR/USD
Najwyraźniej UE bardzo szybko zacznie dzielić skórę na niedźwiedziu. Do takich wniosków doszli ekonomiści z Capital Economics w swoich badaniach. Ich zdaniem dystrybucja środków z unijnego funduszu naprawczego rozpocznie się w pierwszej połowie 2021 roku. Warto jednak przypomnieć, że spory z Polską i Węgrami nie zostały rozwiązane, a kraje te niedawno ogłosiły, że mogą zablokować tę decyzję, jeśli nie dojdzie do kompromisu. Ale najprawdopodobniej różnice w wieloletnim projekcie budżetu UE zostaną rozwiązane, a Polska i Węgry po prostu walczą o lepsze warunki i próbują dostać większy kawałek tortu. Dopóki budżet nie zostanie uzgodniony, a nowy fundusz nie zacznie funkcjonować, Europejski Bank Centralny będzie musiał zapewnić stabilność fiskalną. Nasuwa to wniosek, że najprawdopodobniej europejski regulator mimo wszystko zmieni swoją politykę. Na ostatnim posiedzeniu w tym tygodniu, najpóźniej w tym roku, Europejski Bank Centralny może zwiększyć program o 500 mld euro. Kolejne rozszerzenie może nastąpić już w połowie 2021 r., kiedy konsekwencje kolejnej fali pandemii koronawirusa będą jasne, a problemy z nią rozwiążą przy pomocy szczepionki. Oczekuje się, że kolejne 250 miliardów euro zostanie przydzielone w ramach OIPE. Wszystkie programy będą nadal działać w 2022 roku. Dlatego nie będzie mowy o podwyżce stóp procentowych do początku 2023 roku. Do tego czasu może ustabilizować się inflacja, która pod koniec tego roku w strefie euro stopniowo przesuwa się w kierunku poziomów deflacyjnych. Oczekuje się, że w ramach nowego programu do końca 2021 roku Bank Centralny będzie kupował obligacje średnio na kwotę 100 mld euro miesięcznie.
Wracając do piątkowych raportów, cała uwaga skupia się na wskaźnikach rynku pracy w USA, które wywołały zamieszanie wśród traderów. Oczywiste jest, że najnowsze dane dotyczące zatrudnienia sygnalizują potrzebę dodatkowych bodźców. Gwałtowne spowolnienie wzrostu zatrudnienia poza rolnictwem sygnalizuje potrzebę dodatkowych bodźców fiskalnych i monetarnych, o czym dużo mówiono w Kongresie USA w zeszłym tygodniu. Może się zdarzyć, że liczba miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych w grudniu 2020 roku całkowicie spadnie. Nadal nie osiągnięto konsensusu w sprawie programu wsparcia gospodarczego o wartości 900 miliardów dolarów między Republikanami i Demokratami, ale widać postęp w tym kierunku.
Jeśli chodzi o liczby, to według Departamentu Pracy USA, liczba miejsc pracy poza rolnictwem w listopadzie wzrosła tylko o 245 000, podczas gdy spodziewany wzrost wyniósł 440 000. Przypomnę, że w październiku zatrudnienie wzrosło o 610 000. Samo bezrobocie spadło do 6,7% z 6,9%. Ale stało się tak tylko dlatego, że spadła liczba kandydatów, a nie sam rynek pracy stworzył nowe miejsca pracy. Wzrost liczby zakażeń koronawirusem może wpłynąć na chęć gospodarstw domowych do szukania nowej pracy w warunkach drugiej fali pandemii koronawirusa.
W swoim przemówieniu rzecznik FRS Neil Kashkari powiedział, że listopadowy spadek stopy bezrobocia w USA jest złudny, ponieważ realna stopa bezrobocia wynosi około 10%. Kashkari, w przeciwieństwie do swoich kolegów, jest najwyraźniej pragmatykiem. Uważa, że Stany Zjednoczone będą miały do pokonania długą trudną drogę, zanim gospodarka w pełni ożyje i szczepionka nie zostanie szeroko rozpowszechniona. Kashkari nie spodziewa się gwałtownego skoku inflacji w najbliższej przyszłości, ale byłby zadowolony z jej umiarkowanego wzrostu.
Dane o zamówieniach produkcyjnych w Stanach Zjednoczonych ucieszyły traderów, którzy pod koniec minionego tygodnia lekko umocnili dolara. Według raportu Departamentu Handlu USA zamówienia produkcyjne w październiku 2020 r. wzrosły o 1% w porównaniu z poprzednim miesiącem. Biorąc pod uwagę, że koronawirus nadal ma najmniejszy wpływ na produkcję, w raporcie zauważono również, że producenci tworzą nowe miejsca pracy w listopadzie tego roku w szybkim tempie, o czym świadczą raporty z zeszłego tygodnia.
Jeśli chodzi o techniczną sytuację pary EUR/USD, wzrost euro na początku tego tygodnia wydaje się bardzo wątpliwy, gdyż Europejski Bank Centralny może istotnie zmienić politykę, o czym wspomniałem powyżej. Przebicie oporu 1,2175 otworzy bezpośrednią drogę dla kupujących ryzykowne aktywa do maksimów 1,2260 i 12340. O powrocie presji na europejską walutę będzie można mówić dopiero po spadku instrumentu handlowego poniżej wsparcia 1,2110, co szybko zepchnie ryzykowne aktywa do minimów 1,2040 i 1,1980.