Ściśle rzecz biorąc, ten czynnik może mieć bardzo, bardzo duży wpływ na Bitcoina i inne kryptowaluty. Aby zrozumieć w jaki sposób dokładnie, konieczne jest zrozumienie przyczyn wzrostu Bitcoina w ciągu ostatnich 6-12 miesięcy. Przypomnijmy, że jeszcze w marcu ubiegłego roku Bitcoina można było kupić po 4 tys. dolarów za monetę. Uważamy, że czynnik wzrostu Bitcoinów zbiegł się z początkiem pandemii i globalnego kryzysu nie bez powodu. Po pierwsze, w absolutnie niestabilnych czasach inwestorzy potrzebowali dodatkowego instrumentu inwestycyjnego, który hipotetycznie mógłby pokryć straty z innych instrumentów, które w czasie kryzysu wykazywały ujemną dynamikę. Po drugie, wartość Bitcoina rok temu była rzeczywiście bardzo, bardzo atrakcyjna. Po trzecie, rząd Stanów Zjednoczonych, a także rządy innych krajów świata i banki centralne, zaczęły wstrzykiwać w gospodarkę setki miliardów dolarów. Podaż pieniądza naturalnie rosła, a nadwyżka pieniędzy musiała gdzieś trafić. Dlaczego nie w Bitcoinie? Po czwarte, Bitcoin był w ostatnich miesiącach aktywnie wykorzystywany jako zabezpieczenie przed inflacją. Mówiąc jednak wprost, to właśnie do segmentu kryptowalut początkowo zaczęła napływać nadwyżka pieniędzy, a potem, jak to zwykle bywa, wszyscy zaczęli kupować Bitcoina, bo jego wartość rosła. W związku z tym, jeśli w 2021 roku do amerykańskiej gospodarki wpłynie kolejne 2-3 biliony dolarów, może to potencjalnie oznaczać, że popyt na Bitcoina wzrośnie jeszcze bardziej. Oczywiście, nie możemy oczekiwać, że jakakolwiek zwykła amerykańska rodzina z rocznym dochodem poniżej 100 000 dolarów pobiegnie kupić Bitcoiny, mając 1400 dolarów na osobę w ramach pomocy od rządu USA. Ale mimo to, pewna część społeczeństwa może zdecydować się na taki krok. Bitcoin jest przecież kupowany nie tylko przez profesjonalnych traderów i inwestorów. Jest jednak jeszcze jeden czynnik, który może mieć silny wpływ na notowania Bitcoina i jest on ważniejszy niż czynnik nowego pakietu stymulacyjnego. Jeśli duża część rynku uzna, że Bitcoin nie jest już w stanie się rozwijać, zacznie się go pozbywać. Tego procesu nie da się zatrzymać ani przewidzieć. Co więcej, kryzys się kończy, gospodarki się ożywają, a proces szczepień idzie pełną parą. Dlatego inwestorzy mogą zacząć rezygnować z Bitcoina na rzecz innych, bardziej stabilnych i mniej zmiennych instrumentów. Tak więc w najbliższych miesiącach wszystko będzie zależało od "chomików". Z kolei duzi inwestorzy i inwestorzy instytucjonalni powinni po prostu zachować swoje bycze nastawienie i nie pozbywać się "Bitcoina". W tym przypadku, kryptowaluta może pójść jeszcze wyżej w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy.
