Zaledwie godzinę po zakończeniu wczorajszego posiedzenia amerykańskiego Fed Bitcoin zwiększył swój wskaźnik o 2,5 tys. i osiągnął poziom 57 tys. dolarów w ten sposób jego dynamika wyniosła 3,5%. W czwartek rano moneta również nabrała tempa. W momencie przygotowania tego materiału światowy faworyt sięgał już 59 tysięcy dolarów.
Tymczasem analitycy z Glassnode nie wierzą w stabilny wzrost tej kryptowaluty, przynajmniej na tym etapie. Uważają, że w marcu BTC ustanowiło już swój historyczny rekord. A szansa, że znów będzie mógł przeskoczyć ustaloną przez siebie poprzeczkę, jest bardzo niska. Ich zdaniem Bitcoin osiągnął swój szczytowy poziom.
Eksperci doszli do takiego wniosku na podstawie przeprowadzonych badań. Analitycy Glassnode skupili się na kluczowych fazach aktywności długoterminowych hodlerów. Sytuacja, która rozwinęła się w bieżącym roku, powoduje wyraźne Deja Vu wśród specjalistów. Dokładnie taki obraz zaobserwowali pod koniec 2017 roku, kiedy miały miejsce znane wydarzenia.
Krótko omówimy te etapy. W okresie aktywnej fazy Sell the Rally, która następuje natychmiast po przyjęciu nowego rekordu historycznego, inwestorzy wolą sprzedawać Bitcoiny, a tym samym napędzać korektę. Następnie następuje dość powolna Faza New Paradigm. To właśnie w nim jest teraz rynek, mówią eksperci. Inwestorzy wykazują stosunkowo niską aktywność, czekając na kontynuację rajdu. Ale jak pokazuje przykład z historii, dzieje się odwrotnie. Zdobywając nowy szczyt, Bitcoin nie ma już możliwości, aby dalej iść w górę i zaczyna spadać.
To właśnie ten spadek prowokuje fazę Ouch. Zazwyczaj prowadzi ona do niepoprawnego zrozumienia przez inwestorów trendu, a następnie do masowego rozstawania się z Bitcoinem. W 2017 roku podczas tej fazy miało miejsce załamanie się ceny monety do 6 tysięcy dolarów. W ten sposób cena BTC spadła ponad trzykrotnie.
Jednak eksperci nadal nie mogą twierdzić ze stuprocentowym prawdopodobieństwem, że obecny scenariusz będzie się rozwijał dokładnie tak, jak wydarzenia sprzed czterech lat. Rynek kryptograficzny ciągle się zmienia: rodzą się nowe trendy, inwestorzy mają więcej możliwości. Dlatego dzisiejsza sytuacja ma jednak pewne istotne różnice w stosunku do poprzedniego rajdu. Po pierwsze, arsenał współczesnych graczy ma znacznie więcej narzędzi do zarządzania ryzykiem. Po drugie, nie zapominaj, że na rynku pojawili się inwestorzy na poziomie instytucjonalnym, których w 2017 roku można było przeliczyć dosłownie na palcach.