Na początku wspólna europejska waluta zachowywała się dokładnie tak, jak powinna, czyli stopniowo traciła na wartości. Jednak wzrost, który rozpoczął się w miniony piątek był dość znaczny, ale nie był niczym poparty. Więc przynajmniej coś takiego jak odbicie powinno się zdarzyć. W każdym razie wspólna europejska waluta wzrosła do 1,2000. Mimo że osiągnęła ten poziom niezauważalnie, nadal nie jest w stanie powrócić do poprzednich wartości. Prawdopodobnie potrzebnych jest kilka poważnych powodów i przyczyn do osłabienia wspólnej waluty europejskiej. Na to jednak trzeba będzie jeszcze poczekać, gdyż dodatkowym wsparciem dla wspólnej waluty europejskiej będzie prawdopodobnie dzisiejsze posiedzenie zarządu EBC. Jednak, w centrum uwagi nie znajdzie się sam wynik posiedzenia, ponieważ wszystkie parametry polityki monetarnej pozostaną bez zmian. Natomiast najbardziej interesujące jest to, co powie Christine Lagarde podczas konferencji prasowej, która odbędzie się później. Główną kwestią jest inflacja i jej dynamika. Europejski Bank Centralny jest chyba jedynym, który nie ukrywa ryzyka rozkręcenia spirali inflacyjnej, już kilka miesięcy temu wyraził on swoje obawy w tej sprawie. Tym samym europejski regulator ostrzegł wszystkich przed możliwością zacieśnienia polityki monetarnej, jeśli sytuacja będzie tego wymagała. Perspektywa ta wywarła presję na wspólną europejską walutę. Choć trudno ją dostrzec, ponieważ była rozciągnięta w czasie. Wydaje się jednak, że sytuacja inflacyjna w Europie nieco się ustabilizowała i od tego czasu ceny konsumpcyjne nie rosną już tak gwałtownie. Jeśli Christine Lagarde ogłosi dziś, że ryzyko inflacyjne nieco się zmniejszyło, będzie to sygnał dla inwestorów, że Europejski Bank Centralny nie będzie w najbliższym czasie korygował swojej polityki monetarnej, gdyż nie ma ku temu powodów. A ponieważ ryzyko inflacyjne wywierało pewną presję, usunięcie tego ryzyka doprowadzi do wzrostu kursu wspólnej waluty europejskiej.
Dynamika rynku, po kilku dniach przyspieszenia, przeszła w fazę spowolnienia, a traderzy nie wykluczają, że istniejące wahania w granicach poziomu 1,2000 mogą posłużyć jako kumulacja w nadchodzącym przyspieszeniu.
Jeśli weźmiemy pod uwagę aktualne miejsce notowań, widoczna jest amplituda 1,1950/1,2000, ale jest to tylko zarys psychologicznego zasięgu, ponieważ współrzędne odniesienia, względem których będą wykonywane akcje, mają inne wartości.
Biorąc pod uwagę wykres handlowy w ujęciu ogólnym, na wykresie dziennym widać, że umocnienie euro w kwietniu stało się na tyle silne, że poddaje w wątpliwość rozszerzoną korektę od szczytu średnioterminowego trendu.
W tej sytuacji można założyć, że ruch notowań wzdłuż amplitudy 1,1950/1,2000, ma na rynku charakter przejściowy, gdzie jako poziomy sygnałów posłużą współrzędne: 1,1990 - sygnał sprzedaży; 1,2080 - sygnał kupna.
Z kompleksowej analizy wskaźnikowej wynika, że wskaźniki instrumentów technicznych na interwale godzinowym i dziennym mają sygnał do kupna, ze względu na wahania cen w szczycie cyklu wzrostowego za kwiecień.
