Tło fundamentalne również nie sprzyja rynkowi kryptowalut. Mówiliśmy już, że zaostrzenie polityki pieniężnej (ponadto przez wiele banków centralnych) jest negatywnym czynnikiem dla BTC. Im wyższe stopy procentowe, tym mniejszy popyt na ryzykowne aktywa i wyższy na bezpieczne, do których bitcoina nie można zaliczyć. Jeśli obecnie spada nawet giełda amerykańska, oparta na realnych aktywach, firmach, biznesie, infrastrukturze itd., co można powiedzieć o kryptowalutach, które nie przedstawiają żadnej wartości! W tym tygodniu Jerome Powell przemawiał na konferencji w Nowym Jorku i zapewnił traderów, że Fed będzie nadal podnosić stopy procentowe "tyle, ile trzeba", aby zapewnić stabilność cen, czyli nastroje Komitetu Monetarnego pozostają "jastrzębie". Za półtora tygodnia odbędzie się posiedzenie Rezerwy Federalnej, na którym stopy procentowe mogą być podniesione o 0,5-0,75%, co znowu uderzy w bitcoina. Wczoraj EBC podniósł główną stopę o 0,75%. Mimo że EBC ma mniejszy wpływ na rynek kryptowalut niż Fed, ta decyzja również negatywnie odbije się na walutach cyfrowych. Tak więc nasza prognoza pozostaje bez zmian: bitcoin będzie odczuwał presję przynajmniej do końca bieżącego roku. Dzisiaj BTC odbił się od poziomu Fibo 127,2%, od którego odbijał się już wcześniej, więc kryptowaluta porusza się w kanale płaskim pomiędzy poziomami 18500 – 24350 USD.
W 24-godzinnym przedziale czasowym notowania bitcoina nie zdołały pokonać poziomu 24350 USD i spadły poniżej chmury Ichimoku. Nowym celem jest teraz poziom 12426 USD, jednak odbicie od poziomu 18500 USD świadczy o tym, że cyfrowa waluta nadal porusza się w kanale płaskim, w którym znajduje się od prawie trzech miesięcy. Do dalszego spadku z celem 12426 USD konieczne jest pokonanie poziomu 18500 USD. O kupowaniu bitcoina będzie można mówić dopiero wtedy, gdy cena utrzyma się powyżej linii trendu i chmury Ichimoku.