Euro wzrosło we wtorek po południu, ponieważ ostatnie dane wskazywały, że inflacja bazowa w strefie euro spadła w kwietniu po raz pierwszy od 10 miesięcy, podczas gdy inflacja zasadnicza ponownie wzrosła. Potwierdziło to argumenty Europejskiego Banku Centralnego o konieczności kontynuowania agresywnego cyklu podwyżek stóp procentowych.
Nawet jeśli kolejna podwyżka stóp przez Europejski Bank Centralny nie doprowadzi do wzrostu kursu euro, to przynajmniej utrzyma apetyt na ryzykowne aktywa. Minusem jest jednak to, że proces ten poważnie szkodzi kredytowaniu, czego obawia się EBC. Dlatego dość też jednoznacznie stwierdzić, że regulator jutro podniesie stopy procentowe o 0,5%.
Wracając do ostatniego raportu o inflacji, ceny konsumpcyjne z wyłączeniem zmiennych kategorii, takich jak ceny energii i żywności, wzrosły w kwietniu o 5,6% r/r w porównaniu z kwietniem 2022 roku i po rekordowym wzroście do 5,7% w marcu. Mimo to było to zgodne z oczekiwaniami ekonomistów.
Tymczasem inflacja zasadnicza podskoczyła do 7%, czyli nieco powyżej prognozowanych przez analityków 6,9% i znacznie powyżej docelowego poziomu 2%. Rosnące ceny usług i nośników energii przyczyniły się do przyspieszenia inflacji.
Jak wspomniałem wcześniej, raport może jeszcze bardziej rozpalić dyskusję na temat tego, jak bardzo EBC powinien podnieść koszty finansowania zewnętrznego w czwartek, na korzyść tych, którzy opowiadają się za podwyżką o pół punktu. W końcu standardy kredytowe zaostrzają się jeszcze bardziej, a kredyty rosną zaledwie o 2,9% po wzroście o 3,2% miesiąc wcześniej. Ekonomiści i inwestorzy uważają, że bank centralny wybierze mniejszą podwyżkę stóp procentowych, ponieważ od zeszłego lata zaostrzyły już o 350 punktów bazowych, aby powstrzymać największy wzrost inflacji w erze euro. Badanie wykazało, że stopa depozytowa, która obecnie wynosi 3%, może osiągnąć najwyższy poziom 3,75% już w lipcu tego roku.
Jeśli chodzi o techniczną sytuację na EUR/USD, byki wciąż mają szanse na kontynuację rajdu. Jednak aby to osiągnąć, muszą utrzymać się powyżej 1,1000 i przejąć kontrolę nad 1,1030. Umożliwi to wzrost powyżej 1,1060 i w kierunku 1,1100. W przypadku spadku instrumentu handlowego i braku aktywności ze strony kupujących w okolicach poziomu 1,1000 para walutowa prawdopodobnie spadnie do 1,0960 i 1,0940.
Jeśli chodzi o techniczną sytuację na GBP/USD, byki wciąż kontrolują rynek, jednak dla dalszego rozwoju trendu kurs musi skonsolidować się powyżej 1,2500, ponieważ tylko przełamanie tego poziomu może pchnąć cenę w górę do 1,2540 i 1,2580. W przypadku spadku GBP/USD niedźwiedzie będą próbowały przejąć kontrolę nad poziomem 1,2470. Przełamanie tego poziomu będzie wyzwaniem dla byków i zepchnie parę walutową do 1,2430 i 1,2380.