Ostatnie wypowiedzi członków FOMC, w tym prezesa Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella, wyraźnie wskazywały, że w drugiej połowie 2023 roku stopy procentowe mogą wzrosnąć jeszcze jeden lub dwa razy. Niewątpliwie będzie to zależało od tempa spadku inflacji. Jak wspomniałem wcześniej, przed kolejnym posiedzeniem Fed zostaną opublikowane dwa kolejne raporty inflacyjne, które mogą przekonać większość członków FOMC, że nie ma potrzeby dodatkowego zacieśnienia polityki pieniężnej. Jednak przy inflacji na poziomie 4% wydaje się, że Rezerwa Federalna rzeczywiście jest skłonna do dalszych podwyżek stóp.
Wczoraj Powell przemawiał przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów. W swoim wystąpieniu zwrócił uwagę, że wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych pozostaje wyraźnie powyżej poziomu docelowego, więc zasadne byłoby dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej. Stwierdził też, że prawie wszyscy członkowie FOMC popierają pomysł podwyższenia stóp procentowych do końca bieżącego roku. "Na ostatnim spotkaniu zdecydowaliśmy się pozostawić stopy procentowe bez zmian, aby przeanalizować efekty już podjętych działań. Zrobiliśmy już wystarczająco dużo w stosunkowo krótkim czasie. Biorąc pod uwagę skumulowany efekt poprzednich podwyżek stóp i różnych wydarzeń gospodarczych, a także fakt, że inflacja reaguje na zacieśnienie z opóźnieniem, uważamy, że należy dalej podnosić stopy" – powiedział Jerome Powell w Kongresie.
W swoim przemówieniu Powell nie zignorował również sytuacji na rynku pracy. Zauważył, że rynek pracy i bezrobocie prawdopodobnie zareagują negatywnie na wyższe koszty finansowania zewnętrznego, ale zakres tych konsekwencji jest obecnie niejasny. Warto przypomnieć, że bezrobocie w Stanach Zjednoczonych utrzymuje się na poziomie zbliżonym do najniższego od pół wieku, a rynek pracy konsekwentnie co miesiąc tworzy pokaźną liczbę miejsc pracy. Konsekwencje nie są więc jeszcze widoczne, ale należy pamiętać, że reakcja tych wskaźników może być również opóźniona. "Sektor bankowy jest odporny i będziemy nadal podejmować decyzje dotyczące stóp spotkanie po spotkaniu" – podsumował Powell.
Popyt na dolara nieznacznie spadł po tym wystąpieniu. Uważam, że nie powinno to przeszkodzić w konstruowaniu przewidywanych fal spadkowych dla obu instrumentów handlowych. Jak wspomniałem w poprzednich artykułach, euro i funt wzrosły wczoraj tylko o 40 punktów. Teraz cała uwaga skupiona jest na posiedzeniu Banku Anglii. Ciekawość budzi, jak regulator zareaguje na nowe przyspieszenie inflacji bazowej. Nie wierzę, że Bank Anglii jeszcze pięć razy podniesie stopy procentowe, a tyle trzeba, aby sprowadzić inflację z powrotem do co najmniej 4-5%, nie mówiąc już o 2%.
Na podstawie przeprowadzonej analizy można wywnioskować, że obecnie budowany jest nowy odcinek trendu spadkowego. Instrument handlowy może poważnie stracić na wartości, spadając w okolice 1,0500-1,0600. Dlatego teraz radzę sprzedawać instrument z tymi celami. Uważam, że istnieje duże prawdopodobieństwo zakończenia budowy fali b, ponadto wskaźnik MACD wygenerował sygnał spadkowy. W związku z tym można sprzedawać ze zleceniem stop loss umieszczonym powyżej aktualnego szczytu domniemanej fali b.
Formacja falowa instrumentu GBP/USD uległa zmianie i sugeruje powstanie fali wzrostowej, która może zakończyć się w dowolnym momencie. Obecnie można byłoby poradzić zarówno kupno instrumentu handlowego, ale tylko w przypadku udanej próby przebicia poziomu 1,2842, jak i sprzedaż, ponieważ pierwsza próba przebicia tego poziomu się nie powiodła. Stop Loss powinien być ustawiony powyżej tego poziomu.
