Po rozczarowującym raporcie o inflacji w Wielkiej Brytanii, który ukazał się wczoraj, wielu analityków mówi o możliwej niespodziance ze strony Banku Anglii. W tych spekulacjach rzeczywiście jest logika. Jeśli inflacja nie spada, a w przypadku wskaźnika bazowego rośnie, to co innego można zrobić? Indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych spadł w kwietniu bardzo mocno, dając nadzieję na spełnienie obietnicy Andrew Baileya i Rishiego Sunaka o obniżeniu inflacji o połowę do końca roku, ale już w maju żadnego spowolnienia nie było. Oznacza to, że w ciągu 7 miesięcy intensywnego zacieśniania polityki pieniężnej przez Bank Anglii inflacja spadła o 2,4%. Wydaje mi się, że sytuacja jest bardzo zła.
Chciałbym również zwrócić uwagę na inflację bazową, która nie uwzględnia cen energii i żywności. Ceny ropy i gazu znacznie spadły w ostatnich 2-3 kwartałach. A jeśli inflacja bazowa rośnie, to inflacja ogólna faktycznie spada z powodu spadku cen energii, a nie z powodu zaostrzenia polityki banku centralnego. Chociaż nawet inflacja bazowa nie wykazuje znaczącego spadku. W związku z tym można założyć, że brytyjski regulator będzie musiał podnieść stopy procentowe więcej niż raz czy nawet dwa razy, aby po prostu obniżyć inflację, nie mówiąc już o powrocie do 2% w dającej się przewidzieć przyszłości. Europejski Bank Centralny spodziewa się, że inflacja osiągnie poziom docelowy do 2025 roku. Przypomnijmy, że obecnie wskaźnik wynosi 6,1%, czyli jest nieco niższy niż w Wielkiej Brytanii. Jednak przedział czasowy, w którym inflacja może powrócić do celu, naprawdę zaskakuje. W Wielkiej Brytanii ten proces może zająć jeszcze więcej czasu.
Uważam, że spadek inflacji w UE i Wielkiej Brytanii jest związany ze spadkiem cen ropy i gazu. Biorąc to pod uwagę, obecny poziom stóp procentowych jest zdecydowanie niewystarczający, aby utrzymać inflację na ścieżce w kierunku 2%. A zatem pytanie należy postawić inaczej: do jakiego poziomu oba banki centralne są gotowe podnieść stopy procentowe? W Europie pojawiają się już wątpliwości co do kontynuacji zacieśnienia polityki pieniężnej tej jesieni. Ze strony członków Komitetu Polityki Pieniężnej Banku Anglii było mało komentarzy, ale być może dzisiaj poznamy nowe informacje, które pomogą wyjaśnić sytuację. Ponieważ funt brytyjski nadal cieszy się rosnącym popytem, możliwe, że rynek oczekuje dalszego wzrostu zadłużenia w Wielkiej Brytanii bez ograniczeń. Chociaż w rzeczywistości może być inaczej. Powiedziałbym, że funt korzysta obecnie z nadmiernego zaufania rynku, które nie odpowiada rzeczywistej sytuacji. Zakończenie budowy fali c w pobliżu poziomu 161,8% byłoby całkiem sprawiedliwe.
Na podstawie przeprowadzonej analizy można wywnioskować, że obecnie budowany jest nowy odcinek trendu spadkowego. Instrument handlowy może poważnie stracić na wartości, spadając w okolice 1,0500-1,0600. Dlatego teraz radzę sprzedawać instrument z tymi celami. Uważam, że istnieje duże prawdopodobieństwo zakończenia budowy fali b, ponadto wskaźnik MACD wygenerował sygnał spadkowy. W związku z tym można sprzedawać ze zleceniem Stop Loss umieszczonym powyżej aktualnego szczytu domniemanej fali b.
Formacja falowa instrumentu GBP/USD uległa zmianie i sugeruje powstanie fali wzrostowej, która może zakończyć się w dowolnym momencie. Obecnie można byłoby rozważyć zarówno zakup instrumentu handlowego, ale tylko w przypadku udanej próby przebicia poziomu 1,2842, jak i sprzedaż, ponieważ pierwsza próba przebicia tego poziomu się nie powiodła. Stop loss powinien być ustawiony powyżej tego poziomu.
