Na pierwszy rzut oka na wykresie spokój. Notowania Brent zakończyły ubiegły tydzień neutralną świecą doji, jakby rynek nie zapomniał, że przed nami napięty kalendarz makroekonomiczny i decyzje polityczne. Za tą pozorną równowagą może jednak kryć się nadchodzący przełom – i właśnie dlatego warto uważnie śledzić każde nowe ruchy na wykresie.
Tło fundamentalne: nadzieje na dialog i widmo recesji
Ceny ropy balansują między obawami o globalną recesję, nasilanymi przez wojnę handlową podważającą stabilność popytu na surowce energetyczne, a sygnałami możliwego odprężenia w relacjach międzynarodowych. Donald Trump niespodziewanie zawiesił cła wobec szeregu chińskich produktów, w tym smartfonów, a w Omanie odbyły się pierwsze bezpośrednie rozmowy między USA i Iranem. Takie sygnały mogą sugerować deeskalację napięć, co automatycznie zmniejsza premię ryzyka w cenach ropy.
Mimo to Brent wciąż porusza się w przedziale 60–65 USD za baryłkę na historycznie niskich poziomach, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę wartość pieniądza i inflację z ostatnich dekad. Dla inwestorów długoterminowych to może być kusząca okazja.
Ponadto podwyższone wolumeny obrotu oraz struktura contango w kontraktach terminowych wskazują na możliwe zbliżenie się do punktu zwrotnego lub przynajmniej na krótkoterminowe odbicie.
Najbliższe dni przyniosą szereg istotnych publikacji: raporty OPEC i MAE, dane o zapasach ropy w USA, dane o PKB Chin oraz wystąpienie prezesa Fed, Jerome'a Powella. Każde z tych wydarzeń może okazać się czynnikiem decydującym nie tylko dla poziomu zmienności, ale też dla średnioterminowych prognoz.
Analiza techniczna Brent: gra na krawędzi
Na wykresie dziennym notowania ropy Brent znajdują się w fazę ostrożnej konsolidacji po przedłużającym się spadku. Świeca doji na zakończenie ubiegłego tygodnia sygnalizuje również niepewność wśród uczestników rynku.
Strefa wsparcia w obszarze 62,6–63 USD jak dotąd skutecznie powstrzymuje dalsze spadki. Jej przełamanie mogłoby utorować drogę do kolejnego technicznego poziomu w okolicach 60 USD.
Najbliższy poziom oporu znajduje się w pobliżu 66 USD – jego wybicie może stać się impulsem do krótkoterminowego rajdu w kierunku 68–69 USD.
W ujęciu technicznym szerszy trend wciąż pozostaje spadkowy, a brak wyraźnych sygnałów jego odwrócenia sugeruje, że ewentualne odbicie należy postrzegać raczej jako korektę taktyczną niż zapowiedź zmiany trendu.
Gaz ziemny czeka na impuls
Kontrakty terminowe na gaz ziemny w USA z trudem utrzymują się powyżej kluczowego wsparcia – linia trendu i 200-dniowa średnia krocząca zbiegają się w okolicach 3,291 USD/MMBtu. Do tego poziomu pozostało około 4,5%, ale utrata niedawnego wsparcia przy 3,50 USD już teraz sygnalizuje słabość rynku. Obecnie notowania nie generują wyraźnych sygnałów do działania – inwestorzy pozostają ostrożni, a rynek czeka na nowy impuls.
Jednym z możliwych czynników fundamentalnych, który może odwrócić sytuację, jest eksport LNG. Jeśli napięcia handlowe skłonią odbiorców do dywersyfikacji źródeł dostaw i zwiększą popyt na amerykański skroplony gaz, może to znacząco zmienić układ sił.
Na razie jednak rynek pozostaje w zawieszeniu, a uwaga inwestorów skupia się na nadchodzących danych makroekonomicznych z Chin i Stanów Zjednoczonych.
Najważniejsze wydarzenia tygodnia (14–18 kwietnia):
14 kwietnia, poniedziałek – publikacja comiesięcznego raportu OPEC.
15 kwietnia, wtorek – tygodniowa zmiana zapasów ropy według API; raport miesięczny Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA).
16 kwietnia, środa – dane o zapasach ropy według EIA; dane o PKB Chin; dane o sprzedaży detalicznej w USA; wystąpienie prezesa Fed, Jerome'a Powella.
17 kwietnia, czwartek – raport Baker Hughes dotyczący liczby aktywnych wiertni w USA.
18 kwietnia, piątek – Wielki Piątek, dzień wolny na rynkach w USA i Europie.