Rynek ropy wchodzi w fazę zwiększonego ryzyka, w której czynniki fundamentalne i sygnały techniczne nakładają się, tworząc niepokojący obraz. Notowania ropy Brent ponownie znalazły się pod presją, tracąc wsparcie w rejonie trzymiesięcznego trendu wzrostowego.
Uwaga inwestorów i analityków koncentruje się na nadchodzących danych API o zapasach ropy w USA. To one mogą przesądzić, czy letni impuls utrzyma się, czy też ceny pogłębią spadek korekcyjny.
Z fundamentalnego punktu widzenia sytuacja pozostaje krucha. Cena ropy Brent straciła impet po odbiciu od 200-dniowej średniej kroczącej (200 EMA) na poziomie 71,23 USD za baryłkę.
Spadek poniżej linii trzymiesięcznego trendu wskazuje na rosnącą presję ze strony podaży. Dzisiejsze zamknięcie sesji będzie miało istotne znaczenie techniczne, jednak ryzyko spadku w stronę 65–66 USD za baryłkę wyraźnie wzrosło.
Ponadto napięcia geopolityczne utrudniają stabilizację rynku. Wielka Brytania wprowadziła sankcje wobec 135 tankowców i firmy Łukoil, a Unia Europejska rozszerzyła restrykcje na indyjski koncern Nayara Energy, w którym znaczące udziały posiada Rosnieft. W związku z tym brokerzy i traderzy unikają transakcji z indyjską firmą. Według coraz większą rolę w handlu reeksportowym odgrywają pośrednicy.
Dla rynku to wciąż sprawa drugorzędna – bez zdecydowanych działań ze strony USA sankcje nie mają dużego wpływu. Na razie administracja Trumpa zapowiedziała 50-dniową przerwę w podejmowaniu decyzji.
Znacznie większe obawy budzi możliwa eskalacja napięć handlowych ze strony USA wobec głównych importerów rosyjskiej i irańskiej ropy – przede wszystkim Chin i Indii. Potencjalny wzrost ceł mógłby osłabić globalną aktywność gospodarczą i ograniczyć popyt na surowce energetyczne.
Presja cenowa pogłębia się również z powodu rosnącego wydobycia w ramach OPEC+. Letni popyt sezonowy na paliwa częściowo łagodzi skutki nadpodaży, ale bez realnego wsparcia ze strony gospodarki światowej równowaga może się szybko zachwiać.
Dodatkową niepewność wprowadza sytuacja w Basenie Permskim – wycieki szkodliwych substancji i wstrząsy sejsmiczne nasilają spory między firmami wydobywającymi ropę łupkową a lokalnymi mieszkańcami.
Tymczasem Rosja wprowadziła ostrzejsze przepisy dotyczące wpływu zagranicznych statków do swoich portów po serii eksplozji na tankowcach. Może to zakłócić logistykę i wpłynąć na łańcuchy dostaw.
Analiza techniczna
Z technicznego punktu widzenia cen Brent balansuje na krawędzi — przebicie poniżej linii trzymiesięcznego trendu otwiera drogę do kluczowego wsparcia w obszarze 65–66 USD za baryłkę, gdzie może dojść do próby stabilizacji lub odbicia.
Górny opór na rynku ropy, który stanowi poziom 71,2 USD za baryłkę (200 EMA), nadal powstrzymuje wzrost. Dopiero wybicie powyżej tego poziomu może przywrócić impuls wzrostowy.
Rynek gazu
Na rynku gazu sytuacja również nie napawa optymizmem. Po ubiegłotygodniowym silnym wybiciu ceny znów zaczęły spadać poniżej poziomu 3,3 USD/MMBtu z powodu danych o rekordowym wydobyciu w USA. W lipcu produkcja osiągnęła poziom 107 mld stóp sześciennych dziennie, co przewyższa czerwcowy szczyt (106,4 mld).
W tygodniu zakończonym 11 lipca amerykańskie firmy energetyczne wtłoczyły do magazynów 46 mld stóp sześciennych gazu, co znacząco przekracza nie tylko ubiegłoroczne 18 mld, ale także średnią z ostatnich pięciu lat (41 mld). Obecnie poziom zapasów jest o 6,2% wyższy niż sezonowa norma.
Nawet eksport LNG, który wzrósł do 15,8 mld stóp sześciennych dziennie w porównaniu z 14,3 mld w czerwcu, nie równoważy presji wynikającej z nadpodaży surowca i umiarkowanych prognoz popytu.
Z technicznego punktu widzenia kontrakty terminowe zbliżają się do testu długoterminowej linii trendu z sierpnia 2024 roku. Tuż poniżej znajduje się ważna strefa wsparcia w przedziale 3,0–3,1 USD/MMBtu, która wcześniej skutecznie powstrzymywała spadki.
Przebicie tego poziomu może zapoczątkować przyspieszoną korektę, natomiast odbicie od tego poziomu może ponownie poprawić nastroje kupujących.
