Wczoraj Brent kontynuowała wzrosty, osiągając lokalny szczyt w okolicach 69,2 USD, gdzie gwałtownie wzrosły obroty — to typowy poziom, przy którym producenci zabezpieczają przyszłe dostawy w obliczu ryzyka nadpodaży. Główną niewiadomą pozostaje decyzja OPEC+.
Jeszcze dzień wcześniej rynek zakładał scenariusz utrzymania wydobycia bez zmian, co wsparło wzrost cen. Jednak dziś pojawiły się doniesienia, że kartel może podczas weekendu rozważyć podniesienie limitów produkcji, przez co ceny szybko spadły do poziomu 67,8 USD z dziennego maksimum 69,1 USD.
To gwałtownie przesuwa uwagę rynku z obaw o niedobór surowca na perspektywę powrotu dodatkowych baryłek i wyjaśnia ostrożność kupujących wobec testowania poziomu 70,3 USD bez mocnych fundamentów. Ponadto na rynku rośnie presja związana z napływem rosyjskiej ropy: w zeszłym tygodniu eksport znów przyspieszył, a dostawy do Chin osiągnęły pięciomiesięczne maksimum — Indie robią przerwę pod wpływem amerykańskich ceł, dlatego większe ilości trafiają do Państwa Środka.
Jeśli chodzi o popyt, sytuacja w USA nie napawa optymizmem — przemysłowy PMI pozostaje poniżej 50 punktów, co ogranicza prognozy dotyczące zużycia paliw. W najbliższych godzinach rynek przeanalizuje kolejny czynnik — tygodniowe dane API; konsensus przewiduje kolejny spadek zapasów o około 3,4 mln baryłek, a raport może szybko zmienić układ sił w nastrojach inwestorów.
Ropa – analiza techniczna
Kluczowa strefa oporu została przełamana: poziom 67,8–68 USD stanowi teraz wsparcie. Dopóki cena utrzymuje się powyżej tego poziomu, wzrost w kierunku 200-dniowej średniej kroczącej w okolicach 70,3–70,35 USD pozostaje realny.
Wczorajszy wzrost na rynku ropy nastąpił przy niskiej płynności związanej ze świętem w USA, a wyraźny wzrost wolumenu przy 69,2 USD sugeruje, że droga do poziomu 70 dolarów i wyżej nie będzie łatwa. Kluczowy scenariusz zakłada obecnie spokojny retest wsparcia na 67,8–68 USD, po którym możliwy jest ruch w górę i kolejna próba przełamania 69,2 USD. Przebicie i utrzymanie się powyżej 69,5 USD pchnie cenę w kierunku 70,3–70,5 USD. Z kolei spadek poniżej 67,8 USD sprowadzi notowania do obszaru 66,6 i 65,0 USD, gdzie inicjatywę przejmą niedźwiedzie; głębszy spadek do poziomu 63,7 USD będzie już wyraźnym sygnałem powrotu do średnioterminowego trendu spadkowego.
Gaz – analiza fundamentalna
Sytuacja na rynku gazu jest bardziej stabilna: eksport LNG z USA w sierpniu osiągnął historyczne maksimum, a pozycja amerykańskiego gazu na świecie rośnie wraz ze słabnącą podażą rosyjskiego LNG. Wzmożony popyt zewnętrzny przekłada się na większą presję na rynek krajowy, zwłaszcza w kontekście spodziewanego jesiennego ograniczenia podaży i umiarkowanych wstrzyknięć do magazynów. Pomimo prognozowanej cieplejszej niż zwykle jesieni w Europie, to właśnie wysoki poziom eksportu oraz umiarkowane tempo uzupełniania zapasów wspierają optymistyczne nastawienie inwestorów. Długoterminowe perspektywy również wyglądają obiecująco – czołowe firmy branżowe prognozują trwały wzrost globalnego zapotrzebowania na gaz w nadchodzących dekadach, napędzany odchodzeniem od węgla.
Gaz – analiza techniczna
Globalna struktura wykresu uległa poprawie – od końca czerwca zostały przełamane linie trendu spadkowego, a notowania ponownie testują opór na 3,00–3,064 USD. Pierwsza próba wybicia została jednak powstrzymana przez sprzedających, co skutkowało spadkiem do lokalnego wsparcia w okolicach 2,923–2,95 USD.
Potwierdzeniem odwrócenia trendu będzie wyraźne wybicie i konsolidacja powyżej 3,064 USD, co prawdopodobnie doprowadzi do wzrostów w kierunku 3,10–3,15 USD i wyżej. W przypadku ponownego spadku do poziomu 3,00 USD, strategia koncentruje się na poszukiwaniu okazji zakupowych przy spadkach do 2,92–2,95 USD, z zachowaniem rygorystycznej kontroli ryzyka.
Z kolei przełamanie wsparcia na 2,90 USD może przywrócić konsolidację z przewagą sprzedających i zwiększyć ryzyko spadku w kierunku 2,82–2,80 USD.
