Wczorajszą sesję amerykańskie indeksy giełdowe zakończyły wyraźnym spadkiem: S&P 500 spadł o 0,55%, Nasdaq 100 stracił 0,95%, a Dow Jones Industrial Average zniżkował o 0,15%.
Rynki azjatyckie odnotowały wzrosty wspierane skokiem cen akcji chińskich spółek technologicznych. Alibaba Group Holding Ltd. zapowiedziała zwiększenie inwestycji w sztuczną inteligencję, a chińskie spółki półprzewodnikowe dołączyły do rajdu po tym, jak Morgan Stanley podwyższył prognozę dla sektora, a Huawei Technologies Co. ogłosiła plany wyprzedzenia Nvidia Corp. w produkcji chipów dla sztucznej inteligencji. Akcje Alibaba wzrosły w Hongkongu o 7,8%, natomiast indeks azjatyckich akcji MSCI dodał jedynie 0,1%.
Kontrakty terminowe na europejskie indeksy giełdowe otworzyły się dość słabo, tymczasem amerykańskie kontrakty wzrosły zaledwie o 0,1%. Ropa podrożała w reakcji na zaostrzenie retoryki Donalda Trumpa wobec Rosji. Rentowności obligacji skarbowych utrzymały wzrost po ostrzeżeniach przewodniczącego Fed, Jerome'a Powella, dotyczących utrzymujących się ryzyk związanych z rynkiem pracy i inflacją oraz jego uwag, że przed decydentami stoi trudna droga w podejmowaniu decyzji o dalszym łagodzeniu polityki pieniężnej. Złoto utrzymywało się w pobliżu historycznego maksimum.
Wypowiedzi Powella stały się katalizatorem dla ponownej oceny ryzyka na rynku, skłaniając inwestorów do poszukiwania bezpieczniejszych aktywów, takich jak obligacje skarbowe. W kontekście niestabilnego tła makroekonomicznego, gdy dane wskazują na spowolnienie wzrostu gospodarczego, a inflacja utrzymuje się na nieakceptowalnie wysokim poziomie, każde słowo Powella jest uważnie analizowane. Rynek pracy pozostaje kluczowym wskaźnikiem dla Fed, ponieważ jego siła może powodować presję inflacyjną, a słabość sygnalizować ryzyko zbliżającej się recesji.
W tym roku amerykańskie indeksy giełdowe rosły dzięki wygasaniu obaw związanych z wojną celną Trumpa oraz spekulacjom inwestorów na temat dalszych obniżek stóp procentowych przez Fed. Obecnie jednak brakuje nowych oznak do kontynuacji rynku byka. Niewykluczone, że takim impulsem okaże się nadchodzący sezon wyników, przekonamy się wkrótce.
Ropa Brent kontynuowała wzrost w obliczu rosnących zagrożeń dla dostaw z Rosji, w tym ataków Ukrainy na infrastrukturę energetyczną i eskalacji napięć w relacjach z NATO. Cena Brent wzrosła do 68 dolarów za baryłkę po wtorkowym wzroście o 1,6%. Rosja rozważa także wprowadzenie ograniczeń w eksporcie oleju napędowego dla niektórych spółek.
Jeśli chodzi o sytuację techniczną, S&P500 głównym celem kupujących na dziś jest przebicie najbliższego poziomu oporu 6672 USD. Wsparłoby to dalszy wzrost i utorowałoby drogę do ruchu w kierunku poziomu 6682 USD. Innym kluczowym celem dla byków będzie utrzymanie kontroli nad poziomem 6697 USD, co dodatkowo umocni ich pozycję. Jeśli jednak rynek ruszy w dół z powodu zmniejszonego apetytu na ryzyko, kupujący muszą się uaktywnić w okolicach poziomu 6660 USD, którego przełamanie zepchnie instrument handlowy do 6648 USD, a następnie do 6624 USD.